Grupa sześciorga aktywistów Greenpeace, którzy zeszli w środę wieczorem z chłodni kominowej Elektrowni Bełchatów, jest w tej chwili przesłuchiwana przez policję. Zapewne jeszcze w czwartek wszyscy usłyszą zarzut naruszenia miru domowego.
Paweł Szypulski z Greenpeace powiedział, że aktywiści po zejściu byli w dobrym stanie. Zdecydowali się przerwać akcję ze względu na trudne warunki.
W przededniu szczytu klimatycznego, który już w niedzielę ruszy w Katowicach , aktywiści domagają się od liderów politycznych odejścia od węgla i transformacji energetycznej.