Na ulicach Stambułu protestują przeciwnicy prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana, obserwatorzy OBWE uważają, że niedzielne referendum konstytucyjne nie spełniało międzynarodowych standardów, europejscy politycy w komentarzach są wyjątkowo powściągliwi.
51,5 procent obywateli Turcji (przy 83-procentowej frekwencji) zdecydowało o zmianie ustroju parlamentarnego na prezydencki, czyli po myśli Erdogana.
To właśnie on jest beneficjentem zmian. Turecki prezydent będzie łączył w jednym ręku elementy władzy ustawodawczej i wykonawczej, będzie też mógł wpływać na sądownictwo. W sprzyjających okolicznościach może rządzić nawet przez najbliższych 12 lat, bez żadnej praktycznie kontroli.
Turecka konstytucja została uchwalona w latach 80-tych po puczu wojskowych, którzy przejęli władzę w kraju. Prezydent przekonywał, że nie pasuje ona do dzisiejszych czasów i należy ją zmienić, by lepiej odpowiadała współczesności.
51,5 procent obywateli Turcji (przy 83-procentowej frekwencji) zdecydowało o zmianie ustroju parlamentarnego na prezydencki, czyli po myśli Erdogana.
To właśnie on jest beneficjentem zmian. Turecki prezydent będzie łączył w jednym ręku elementy władzy ustawodawczej i wykonawczej, będzie też mógł wpływać na sądownictwo. W sprzyjających okolicznościach może rządzić nawet przez najbliższych 12 lat, bez żadnej praktycznie kontroli.
Turecka konstytucja została uchwalona w latach 80-tych po puczu wojskowych, którzy przejęli władzę w kraju. Prezydent przekonywał, że nie pasuje ona do dzisiejszych czasów i należy ją zmienić, by lepiej odpowiadała współczesności.