Po wczorajszych wyborach parlamentarnych Szwecję czeka żmudny proces tworzenia rządu, bo żadna z partii nie uzyskała większości, pozwalającej jej na samodzielne rządzenie.
Do tej pory wybory w Szwecji rzadko były obserwowane tak uważnie, jak wczorajsze. Wszystko dlatego, że przedwyborcze sondaże dawały spore szanse antyimigranckiemu i anty-unijnemu ugrupowaniu Szwedzkich Demokratów. Według niektórych komentatorów mogliby być oni nawet drugą siła w parlamencie. A to zdecydowanie zmieniłoby krajobraz polityczny tego kraju.
Dziś rano okazało się, że Szwedzcy Demokraci uzyskali niższy wynik wyborczy, niż się spodziewali, ale i tak o kilka procent wyższy niż w poprzednich głosowaniach. Zagłosowało na nich 17 procent wyborców. Najwięcej głosów zebrała koalicja socjaldemokratów i Zielonych, nieco mniej centroprawica. Przewodniczący partii Szwedzkich Demokratów już ogłosił gotowość do prowadzenia rozmów o utworzeniu rządu, ale pozostałe partie unikają na razie jednoznacznych deklaracji.
Szwedzcy Demokraci poszli do wyborów z hasłami zamrożenia imigracji i wystąpienia z Unii Europejskiej.
Do tej pory wybory w Szwecji rzadko były obserwowane tak uważnie, jak wczorajsze. Wszystko dlatego, że przedwyborcze sondaże dawały spore szanse antyimigranckiemu i anty-unijnemu ugrupowaniu Szwedzkich Demokratów. Według niektórych komentatorów mogliby być oni nawet drugą siła w parlamencie. A to zdecydowanie zmieniłoby krajobraz polityczny tego kraju.
Dziś rano okazało się, że Szwedzcy Demokraci uzyskali niższy wynik wyborczy, niż się spodziewali, ale i tak o kilka procent wyższy niż w poprzednich głosowaniach. Zagłosowało na nich 17 procent wyborców. Najwięcej głosów zebrała koalicja socjaldemokratów i Zielonych, nieco mniej centroprawica. Przewodniczący partii Szwedzkich Demokratów już ogłosił gotowość do prowadzenia rozmów o utworzeniu rządu, ale pozostałe partie unikają na razie jednoznacznych deklaracji.
Szwedzcy Demokraci poszli do wyborów z hasłami zamrożenia imigracji i wystąpienia z Unii Europejskiej.