Zuchniewicz od lat pracuje w Stowarzyszeniu "Sternik", które prowadzi przedszkola oraz szkoły dla dziewcząt i chłopców. Edukacja zróżnicowana ze względu na płeć wprowadza podział na szkoły, w których oddzielnie uczą się chłopcy i dziewczęta.

- Taka szkoła jest środowiskiem, które pomaga w wychowaniu - uważa Paweł Zuchniewicz. - Tu jest pewne niebezpieczeństwo, że my możemy mówić, że szkoła określa wszystko. Tak nam się wydaje, ale tak nie jest. Szkoła tylko wspiera rodziców w ich roli. To oni są pierwszymi wychowawcami. Jeśli starają się i walczą, by robić to dobrze, to idą naprzód. Jeśli rezygnują z tej roli, to i tak są pierwszymi wychowawcami, bo brak działania też jest działaniem. Tylko wtedy mamy do czynienia z zaniedbaniem.

W Przylepie, do dwóch takich szkół i przedszkola uczęszcza blisko 300 osób. W całej Polsce w szkołach jest około pięciu tysięcy uczniów. Pierwszą na świecie założyli świeccy w Hiszpanii w 1957 roku pod wpływem nauczania Jose Marii Escrivy. Założyciel Opus Dei powiedział, by rodzice, jeśli chcą dobrej edukacji i wychowania dla swoich dzieci, zakładali własne szkoły. Na świecie jest ich dziś ponad 600.