Setki wiernych cały czas odwiedzają kościół przy ul. Królowej Korony Polskiej, by modlić się przy relikwiach świętego ojca Pio. Kapucyni z włoskiego San Giovanni Rotondo przywieźli do parafii pw. Świętej Rodziny habit, rękawicę i bandaż okrywający ranę serca stygmatyka.
Uroczystość wiążę się ze 100-leciem otrzymania stygmatów przez ojca Pio i 50. rocznicą jego śmierci.
Święty włoski kapucyn otrzymał stygmaty, czyli rany na rękach, nogach i boku, tak jak ukrzyżowany Chrystus - mówi brat Nicola Monopoli, kapucyn z San Giovani Rotondo.
- Artysta Marco Rupnik ukazuje ojca Pio jako tego, do którego każdy ewangeliczny Tomasz niewierny może przyjść i zobaczyć rany ojca Pio, a więc niejako rany Chrystusa. Ojciec Pio mówił, że do szczęścia dochodzi się przez trud, wyrzeczenia i cierpienie, nie ma innej drogi. To zawsze jest aktualne, nie ma łatwego szczęścia, a łatwe jest tylko nieszczęście - powiedział brat Nicola Monopoli.
Wierni modlą się przy relikwiach. - Było to moim marzeniem, żeby jechać do grobu ojca Pio, ale to ojciec Pio przyjechał do mnie - powiedziała szczecinianka.
- Dla mnie ojciec Pio jest takim klasycznym przykładem, jak cierpienie, jak modlitwa może doprowadzić człowieka do świętości - dodał jeden z modlących się.
Uroczystości w parafii rzymskokatolickiej pw. Świętej Rodziny potrwają w środę do godziny 23. W czwartek rano relikwie po nabożeństwie i mszy pojadą do Poznania.
Święty włoski kapucyn otrzymał stygmaty, czyli rany na rękach, nogach i boku, tak jak ukrzyżowany Chrystus - mówi brat Nicola Monopoli, kapucyn z San Giovani Rotondo.
- Artysta Marco Rupnik ukazuje ojca Pio jako tego, do którego każdy ewangeliczny Tomasz niewierny może przyjść i zobaczyć rany ojca Pio, a więc niejako rany Chrystusa. Ojciec Pio mówił, że do szczęścia dochodzi się przez trud, wyrzeczenia i cierpienie, nie ma innej drogi. To zawsze jest aktualne, nie ma łatwego szczęścia, a łatwe jest tylko nieszczęście - powiedział brat Nicola Monopoli.
Wierni modlą się przy relikwiach. - Było to moim marzeniem, żeby jechać do grobu ojca Pio, ale to ojciec Pio przyjechał do mnie - powiedziała szczecinianka.
- Dla mnie ojciec Pio jest takim klasycznym przykładem, jak cierpienie, jak modlitwa może doprowadzić człowieka do świętości - dodał jeden z modlących się.
Uroczystości w parafii rzymskokatolickiej pw. Świętej Rodziny potrwają w środę do godziny 23. W czwartek rano relikwie po nabożeństwie i mszy pojadą do Poznania.
Zobacz także
![](serwis_informacyjny/pliki/2019/thumb_480_0/2019-07-01_156196067710.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2019/thumb_480_0/2019-07-01_156193821632.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2019/thumb_480_0/2019-06-29_156181300610.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2019/thumb_480_0/2019-06-29_156180916410.jpg)
![](../serwis_informacyjny/pliki/2019/2019-03-02_155152346310.jpg)
![](../serwis_informacyjny/pliki/2016/2016-05-05_146245343110.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2019/thumb_480_0/2019-06-22_156115908910.jpg)
![](../serwis_informacyjny/pliki/2017/2017-06-17_149769171720.jpg)
![](../serwis_informacyjny/pliki/2016/2016-03-24_145882240810.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2019/thumb_480_0/2019-06-13_156042298711.jpg)