Anna Koniarska zaczęła chorować w 2019 roku. Diagnoza: guz na jajniku. Przeszła operację i chemioterapię, ale w czerwcu ubiegłego roku rak znów zaatakował. Duże zmiany udało się usunąć przez chemioterapię, ale małe zmiany pozostały. Leczenie powinno trwać co najmniej dwa lata. Potrzeba na nie blisko pół miliona, a na koncie w tej chwili nieco ponad 140 tysięcy złotych.
Anna jest nauczycielką matematyki w szczecińskim Liceum Ogólnokształcącym nr 2. Uczy po polsku i po angielsku klasę z maturą międzynarodową.
- Nawet pomiędzy chemioterapiami starałam się jakoś dotrzeć do pracy, jak już byłam w stanie podnieść się z łóżka, dlatego że siedzenie w domu i patrzenie w sufit jest chyba najgłupszą rzeczą, jaką mogłabym dziś zrobić. Mam to szczęście, że mam pracę, którą kocham. Kontakt z dzieciakami, kontakt z żywym człowiekiem. Tam zapominam o swojej chorobie. Tam jestem ja, a nie mój rak - mówi Anna.
Joanna Behrendt pracuje z Anną. - Widziałam jej zmagania, momenty słabości, ale też i wielkiej wiary, że wygra i za to ją podziwiam - podkreśla.
Lek, który może pomóc, jest refundowany dla osób z konkretną mutacją genu. Ania jej nie ma. Miesięczny koszt leku dla niej to około 20 tys. złotych. - Nie na na dwa lata leczenia, ale na jakieś pół roku już jest. Liczę na to, że uzbieram też na resztę - przyznaje Anna Koniarska.
Nadzieję na wyzdrowienie może dać każdy na portalu siepomaga.pl.
- Nawet pomiędzy chemioterapiami starałam się jakoś dotrzeć do pracy, jak już byłam w stanie podnieść się z łóżka, dlatego że siedzenie w domu i patrzenie w sufit jest chyba najgłupszą rzeczą, jaką mogłabym dziś zrobić. Mam to szczęście, że mam pracę, którą kocham. Kontakt z dzieciakami, kontakt z żywym człowiekiem. Tam zapominam o swojej chorobie. Tam jestem ja, a nie mój rak - mówi Anna.
Joanna Behrendt pracuje z Anną. - Widziałam jej zmagania, momenty słabości, ale też i wielkiej wiary, że wygra i za to ją podziwiam - podkreśla.
Lek, który może pomóc, jest refundowany dla osób z konkretną mutacją genu. Ania jej nie ma. Miesięczny koszt leku dla niej to około 20 tys. złotych. - Nie na na dwa lata leczenia, ale na jakieś pół roku już jest. Liczę na to, że uzbieram też na resztę - przyznaje Anna Koniarska.
Nadzieję na wyzdrowienie może dać każdy na portalu siepomaga.pl.
Zobacz także
![](serwis_informacyjny/pliki/2023/thumb_480_0/2023-10-15_169735660610.jpg)
![](https://archiwum.radioszczecin.pl/serwis_informacyjny/pliki/2010/2010-10-11_1286779021.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2023/thumb_480_0/2023-10-02_169626328110.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2023/thumb_480_0/2023-09-17_169495036810.jpg)
![](../public/276/276_154413675410.jpg)
![](../serwis_informacyjny/pliki/2023/460454/2023-08-27_169313046327.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2023/thumb_480_0/2023-08-27_169312458610.jpg)
![](../serwis_informacyjny/pliki/2022/2022-08-17_166071990910.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2023/thumb_480_0/2023-08-20_169252838210.jpg)
![](../serwis_informacyjny/pliki/2018/2018-07-22_153224594810.jpg)