To była demonstracja wiary i pamięci. Ponad tysiąc osób, a wśród nich uczniowie, nauczyciele, parafianie, a także ponad stu kapłanów pożegnało tragicznie zmarłego tydzień temu ks. Wojciecha Manelskiego, opiekuna szkół katolickich w Szczecinie.
W tym roku powiedział: "Pani dyrektor, w przyszłym roku wybiorę się z panią na Rysy" - wspomina ks. Wojciecha wicedyrektor Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego Magdalena Biskup. - W tym roku nie wszedł ze mną na Rysy, byłam tam z młodzieżą, ale cały czas mam w uszach jego zapewnienie, że w przyszłym roku wejdziemy na te Rysy. On już swoje Rysy zdobył, na pewno. W naszej pamięci pozostanie jako ten, który ciągnął nas w góry i ci, którzy jeździli z nim w góry już wiedzą, że to nie będą takie same góry, jak do tej pory.
- Był bardzo ciepłym i otwartym na młodych ludzi człowiekiem, bardzo pomocnym - mówią jego uczniowie.
Metropolita szczecińsko-szczeciński abp Andrzej Dzięga przy grobowcu, w którym spoczywają księża z Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej, a w którym pochowano również ks. Wojtka powiedział: "Ta mogiła niech będzie miejscem naszych spotkań z ks. Wojciechem, poprzez niego niech będzie miejscem spotkań z Jezusem Chrystusem, a także niech będzie miejscem spotkań naszych wzajemnych, niech będzie miejscem zjednoczenia i nadziei".