To jedna z najdłuższych tras w kraju - liczy 611 km, o 10 km mniej niż z Łukęcina.

O godzinie 8 rano pielgrzymi przeprawili się promem z Wyspy Uznam. Był wśród nich Józef Kręcicki, który w pielgrzymce bierze udział po raz 31: - Człowiek idzie po to, żeby być lepszym. Chociaż to nie tak, że po pielgrzymce ktoś wraca całkiem inny - ale jest odmieniony - opowiada pielgrzym.

- Najdłuższy etap ma 42 km, najkrótszy ostatni to 10 km - mówi ksiądz Paweł Ostrowski, dyrektor szczecińskiej Pielgrzymki. - Nie idziemy na ilość, ale na jakość. Wokół pielgrzymki tworzy się atmosfera: to mieszkańcy, którzy nas goszczą na noclegach, czy ci, którzy częstują nas po drodze.

Józef Kręcicki dodaje, że teraz ludzie modlą się między innymi o pracę: - Wcześniej były modły o czyjeś zdrowie czy powrót do Kościoła. Zdarzały się także te w intencji znalezienia dobrej żony czy męża. A teraz dostałem intencję, aby modlić się o pracę dla dzieci pewnej pani - mówi Kręcicki.

Dziś pielgrzymi wyruszyli tez z Kamienia Pomorskiego i Mrzeżyna, jutro wyruszą z Nowogardu i Gryfic. Grupa ze Szczecina dołączy do nich w piątek. W tym roku pielgrzymka jest dziękczynieniem za beatyfikację Jana Pawła II i prośbą o jego kanonizację.