Portowcy wieczorem zmierzą się z mistrzem Polski w ostatnim w tym sezonie meczu na własnym stadionie i liczą na przerwanie niekorzystnego bilansu pojedynków z warszawskim zespołem.

Trener Pogoni, a przed laty zawodnik i szkoleniowiec stołecznej drużyny Dariusz Wdowczyk zapewnia, że jego piłkarze wygraną chcą pożegnać się z kibicami w Szczecinie. - Postaramy się o zwycięstwo dla kibiców, którzy tak licznie dopingowali nas w tej rundzie i sezonie. Chcemy im podziękować tym meczem - zapowiada Dariusz Wdowczyk.

Legia przyjechała do Szczecina bez kontuzjowanego Miroslava Radovića i pauzującego za żółte kartki Ivicy Vrdoljaka. Piłkarzy Legii w spotkaniu z Portowcami interesuje tylko zwycięstwo.

- Pogoń będzie miała przewagę swojego stadionu, ale przyjechaliśmy po to, aby rozegrać dobre zawody. Jesteśmy skoncentrowani na sobie - mówi napastnik legionistów, Marek Saganowski.

Dla szczecinianina i filaru wicemistrzowskiej drużyny Pogoni z 1987 roku to powrót sentymentalny. - Przyjemnie wracać do Szczecina, do Pogoni. Mam nadzieję, że będzie fajna atmosfera na stadionie, dobry mecz. Jesteśmy skoncentrowani na tym, żeby wygrać - mówi Kazimierz Sokołowski, dziś asystent trenera Legii Warszawa.

Sokołowski rozegrał w Pogoni ponad dwieście meczów w ekstraklasie i strzelił w nich 24 gole.

Na mecz sprzedano prawie 10 tys. biletów. Kibice, którzy przyjadą z Warszawy do Szczecina wejdą na sektory przeznaczone dla fanów Portowców. Nie rozwieszą jednak swoich flag. Nie będzie też wspólnych przyśpiewek. W środę fani obu drużyn spotkają się po raz pierwszy w Szczecinie po zerwaniu 15-letniej zgody.

Od kiedy Pogoń wróciła do ekstraklasy, Legia wygrała w Szczecinie wszystkie mecze za każdym razem strzelając Portowcom trzy bramki i nie tracąc żadnej.

Spotkanie Pogoni z Legią rozpocznie się o godzinie 20.30 na stadionie przy ulicy Twardowskiego.