Wszystko po to, by pomóc chorym na mukowiscydozę dzieciom Jakuba Kowalskiego - zawodnika Podbeskidzia Bielsko-Biała.

Michniewicz miał obrócić się 15 razy wokół własnej osi z głową w dół i strzelić do pustej bramki z rzutu karnego. Obrócił się 10 razy, rozbiegając wywrócił się, ale ostatecznie trafił w środek bramki.

Leczenie chorych dzieci zawodnika Podbeskidzia kosztuje kilka tysięcy złotych miesięcznie. Po wykonaniu zadania należy przelać dobrowolną sumę pieniędzy na konto fundacji Matio, która zbiera pieniądze dla chłopców i nominować kolejnych uczestników zabawy. Czesław Michniewicz dalej wyznaczył m.in. trenera Lechii Gdańsk Piotra Nowaka.

- Zadziałam pragmatycznie. Piotruś, gramy z tobą we wtorek w Gdańsku. Mam nadzieję, że tak się zakręcisz, że do meczu z nami się nie odkręcisz. Dlatego wykonaj to zadanie jeszcze przed naszym meczem - powiedział Michniewicz.

Oprócz Nowaka, nominowani są też m.in. były piłkarz Pogoni Kazimierz Węgrzyn, a także biegaczka narciarska Justyna Kowalczyk.