Udział kliniki Vitrolive w rządowym programie leczenia bezpłodności nie jest konfliktem interesów - mówił w "Rozmowach pod krawatem" jej szef i współautor projektu dofinansowywanego przez ministerstwo zdrowia, profesor Rafał Kurzawa.
Prywatna klinika jest jedną z dwóch placówek ze Szczecina wybraną przez resort, która będzie przeprowadzała refundowane zabiegi sztucznego zapłodnienia.
- Konflikt interesów byłby wtedy, gdybym zasiadał w komisji konkursowej, która wybiera realizatorów tego programu. Pisałem projekt, którego treść miała być jak najbardziej merytoryczna, odpowiadać jak najwyższym standardom leczenia bezpłodności i w ten sposób zostało to przygotowane - tłumaczył prof. Kurzawa.
Dodał też, że w programie nie było żadnych wytycznych, które mogłyby sugerować, że należałoby wybrać określoną klinikę. - Chodziło o warunki ogólne, m.in. wykształcenie ludzi, którzy w niej pracują oraz ich kwalifikacje. Nie było tam niczego, co nie obowiązywałoby już w Europie - powiedział szef Vitrolive.
Pary, które chciałyby skorzystać z refundowanych zabiegów in vitro, będą zgłaszały się przez internet. Teraz trwają prace nad systemem. - Kandydaci będą musieli wypełnić elektroniczny formularz, w którym zawarte będą odpowiednie pytania. Na podstawie ich odpowiedzi będziemy stwierdzać, czy dana para spełnia kryteria i się kwalifikuje - wyjaśniał profesor.
Drugą placówką z Zachodniopomorskiego, która będzie uczestniczyła w rządowym projekcie jest szczeciński szpital przy Unii Lubelskiej. Na dofinansowanie zabiegów sztucznego zapłodnienia otrzymał blisko 2 mln zł, zaś Vitrolive - ponad 3 mln. Z kolei koszt jednego zabiegu ministerstwo wyceniło na 7,5 tys. zł.
W sumie resort wybrał 23 kliniki z całej Polski. Według Kurzawy, to zdecydowanie za mało, bo chętnych jest znacznie więcej. - W kraju problem z bezdzietnością ma ok. 1,5 mln par. Jeden do dwóch proc. z nich wymaga przeprowadzenia procedur zapłodnienia pozaustrojowego. To jest ok. 15 tys. par rocznie. Ten program coś takiego gwarantuje - powiedział prof. Kurzawa.
Projekt rusza 1 lipca.
Posłuchaj "Rozmowy pod krawatem" i zobacz wideo.
- Konflikt interesów byłby wtedy, gdybym zasiadał w komisji konkursowej, która wybiera realizatorów tego programu. Pisałem projekt, którego treść miała być jak najbardziej merytoryczna, odpowiadać jak najwyższym standardom leczenia bezpłodności i w ten sposób zostało to przygotowane - tłumaczył prof. Kurzawa.
Dodał też, że w programie nie było żadnych wytycznych, które mogłyby sugerować, że należałoby wybrać określoną klinikę. - Chodziło o warunki ogólne, m.in. wykształcenie ludzi, którzy w niej pracują oraz ich kwalifikacje. Nie było tam niczego, co nie obowiązywałoby już w Europie - powiedział szef Vitrolive.
Pary, które chciałyby skorzystać z refundowanych zabiegów in vitro, będą zgłaszały się przez internet. Teraz trwają prace nad systemem. - Kandydaci będą musieli wypełnić elektroniczny formularz, w którym zawarte będą odpowiednie pytania. Na podstawie ich odpowiedzi będziemy stwierdzać, czy dana para spełnia kryteria i się kwalifikuje - wyjaśniał profesor.
Drugą placówką z Zachodniopomorskiego, która będzie uczestniczyła w rządowym projekcie jest szczeciński szpital przy Unii Lubelskiej. Na dofinansowanie zabiegów sztucznego zapłodnienia otrzymał blisko 2 mln zł, zaś Vitrolive - ponad 3 mln. Z kolei koszt jednego zabiegu ministerstwo wyceniło na 7,5 tys. zł.
W sumie resort wybrał 23 kliniki z całej Polski. Według Kurzawy, to zdecydowanie za mało, bo chętnych jest znacznie więcej. - W kraju problem z bezdzietnością ma ok. 1,5 mln par. Jeden do dwóch proc. z nich wymaga przeprowadzenia procedur zapłodnienia pozaustrojowego. To jest ok. 15 tys. par rocznie. Ten program coś takiego gwarantuje - powiedział prof. Kurzawa.
Projekt rusza 1 lipca.
Posłuchaj "Rozmowy pod krawatem" i zobacz wideo.
- Konflikt interesów byłby wtedy, gdybym zasiadał w komisji konkursowej, która wybiera realizatorów tego programu. Pisałem projekt, którego treść miała być jak najbardziej merytoryczna i miała odpowiadać jak najwyższym standardom leczenia bezpłodności. To
- Chodzi o warunki ogólne, m.in. wykształcenie ludzi, którzy w niej pracują oraz ich kwalifikacje - powiedział szef Vitrolive.
- Kandydaci będą musieli wypełnić elektroniczny formularz, w którym zawarte będą odpowiednie pytania. Na podstawie ich odpowiedzi będziemy stwierdzać, czy dana para spełnia kryteria i się kwalifikuje - wyjaśniał profesor.
Zobacz także
![](serwis_informacyjny/pliki/2013/thumb_480_0/2013-10-17_1381991711.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2013/thumb_480_0/2013-10-16_1381906181.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2013/thumb_480_0/2013-10-15_1381832131.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2013/thumb_480_0/2013-10-15_1381818951.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2013/thumb_480_0/2013-10-14_1381734382.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2013/thumb_480_0/2013-10-11_1381474761.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2013/thumb_480_0/2013-10-10_1381393841.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2013/thumb_480_0/2013-10-10_1381390273.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2013/thumb_480_0/2013-10-09_1381310161.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2013/thumb_480_0/2013-10-08_1381220961.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2013/thumb_480_0/2013-10-08_1381215041.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2013/thumb_480_0/2013-10-07_1381134531.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2013/thumb_480_0/2013-10-07_1381127611.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2013/thumb_480_0/2013-10-04_1380882651.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2013/thumb_480_0/2013-10-04_1380869881.jpg)