Gość "Rozmów pod krawatem" odniósł się w ten sposób do żądań części brukselskich polityków, którzy domagają się dymisji Czarneckiego z funkcji wiceprzewodniczącego europarlamentu. Miałyby to być konsekwencje wypowiedzi, w której nazwał europosłankę Platformy Obywatelskiej, Różę Thun "szmalcowniczką".

- Ja tłumaczyć się nie będę. Bronię naszego kraju, polskich interesów. Będę zawsze piętnował i krytykował tych polityków z Polski, którzy podnoszą rękę na własną ojczyznę. To jest absolutnie niedopuszczalne. Polscy wyborcy wybrali ich po to, żeby bronili polskich interesów, a nie stawali się ambasadorami Unii w Polsce, zamiast odwrotnie - mówi Czarnecki.

Ryszard Czarnecki dodawał, że zachowanie Thun jest dla Polski negatywne. Jak mówił, w niemieckich czy francuskich mediach daje twarz tezom, że w Polsce panuje dyktatura i nie ma demokracji. Wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego przypominał też, że Róża Thun była jedną z sześciorga europarlamentarzystów PO, którzy głosowali za przyjęciem krytycznej rezolucji PE dotyczącej praworządności w Polsce.