Sztab Donalda Trumpa poniósł drugą sądową porażkę w Pensylwanii. Tamtejszy sąd odrzucił apelację prawników prezydenta, dotyczącą rzekomych nieprawidłowości wyborczych. W tegorocznych wyborach prezydenckich to właśnie Pensylwania ostatecznie przesądziła o wygranej Joe Bidena. Stanowy sąd apelacyjny uznał, że sztab Donalda Trumpa nie przedstawił żadnych dowodów na rzekome fałszerstwa w wyborach. Tydzień temu podobnie orzekł sąd pierwszej instancji. Według wyników wyborów, zatwierdzonych przez rządową komisję, Joe Biden uzyskał 306 głosów elektorskich, a Donald Trump zdobył 232 głosy. Szalę na korzyść kandydata demokratów przeważyła właśnie Pensylwania, gdzie 20 głosów elektorskich uzyskał właśnie Biden. Mimo zarzutów o fałszerstwa, Donald Trump zgodził się już na rozpoczęcie procedury transformacji między swoją administracją, a zespołem przyszłego prezydenta Joe Bidena. Ostateczną decyzję o wyborze demokraty na prezydenta podejmie 14 grudnia Kolegium Elektorów. Ma to być jednak wyłącznie formalność, bo elektorzy nie mogą głosować według swojego uznania, a zgodnie z wynikami z poszczególnych stanów.