96% mieszkańców Anglii, Walii i Szkocji mówi szczepionkom "tak". Entuzjazm jest nieco mniejszy wśród młodych - ok. 90% w grupie 18-25 lat. Nadreprezentacja ludzi ufających szczepionkom występuje wśród chrześcijan - 97%. Najbardziej sceptyczna grupa religijna to muzułmanie. Tu brak zaufania deklaruje 15% pytanych. Jeśli chodzi o grupy etniczne - najwięcej obaw mają osoby czarnoskóre. Zgłasza je niemal co piąty badany. Wśród białych to 4%, wśród Azjatów - 3%.

Z danych wynika, że jest związek między zamożnością a chęcią zaszczepienia. Na najbogatszych terenach zastrzyku nie chce 3% pytanych. W tych zmagających się z największym poziomem wykluczenia - to 8%.

Stosunkowo duża nieufność panuje w stolicy. Przed pójściem na zastrzyk broni się 7% pytanych o to londyńczyków. To potwierdza wcześniejsze dane, z których wynika, że szczepienia idą tu wolniej, niż w większości pozostałych regionów Królestwa.

Raport obejmuje okres od 26 maja do 20 czerwca. Za osoby nieufające szczepionkom autorzy badania uznali tych, którzy dostali już ofertę przyjęcia zastrzyku i ją odrzucili, albo tych, którzy zadeklarowali, że, gdy zostaną zaproszeni na szczepienie - odmówią. Do tej grupy zostało też zaliczone nieliczne grono tych, którzy nie chcieli udzielić odpowiedzi. Raport nie obejmuje Irlandii Północnej.

W Zjednoczonym Królestwie dochodzi do około 28 tysięcy zakażeń koronawirusem dziennie. Ale - dzięki szczepionkom - w niewielkim stopniu przekłada się to na liczbę zgonów. Minionej doby było ich około 20. To sprawia, że w Anglii rząd nie ma zamiaru rezygnować z planu zniesienia niemal wszystkich obostrzeń w połowie miesiąca. Regionalne rządy Walii, Szkocji i Irlandii Północnej- pozostałych krajów Królestwa- same decydują o strategii otwarcia.