Cóż to takiego ta przygodówka - wyjaśnijmy pokrótce, chodzi o znajdowanie przedmiotów w lokacjach, czasami łączenie ich ze sobą - aby użyć na innym przedmiocie. Najprostszy przykład - znajdź klucz, aby otworzyć zamek. Albo izolacyjną taśmę klejącą, aby jej użyć na zniszczonym kablu - aby tenże kabel przewodził prąd, dzięki czemu uruchomimy windę, która zawiezie nas do kolejnej lokacji. A w tej lokacji jest dajmy na to sejf, który musimy otworzyć - to tak zwana zagadka logiczna. Tak, w skrócie, gra się w przygodówki point'n'click.
W starszych tytułach zdarzało się jednak, że trzeba było przeklikać "wszystko na wszystkim" - w słynnej serii Monkey Island dajmy na to. Tam dochodził jeszcze jeden problem - czyli humor i niekonwencjonalne użycie przedmiotów. Jak człowiek utknął, można było spędzić długie godziny a nawet dni na główkowaniu - co trzeba użyć na czym, co przegapiliśmy?
Dlaczego o tym piszę - bo w The Wolf Among Us, czy wcześniej w The Walking Dead nam to kompletnie nie grozi. Przedmiotów jest mało, kombinacji również. Plusem takiego rozwiązania jest to, że nie przeszkadza nam w śledzeniu historii. Minusem, że tak naprawdę mało jest "gry w grze", więcej jest oglądania filmików i konwersacji niż przeszukiwania lokacji i zagadek.
Wyjaśnijmy sobie - mnie to nie boli. Ale, skoro podsumowujemy cały pierwszy sezon The Wolf Among Us, nie mogę się oprzeć wrażeniu, że o ile w pierwszych odcinkach jeszcze coś tam robiliśmy, to im dalej, tym grania było mniej. Czyżby terminy goniły? Szczególnie, że zapowiedzieli dwie kolejne gry w uniwersum "Gry o Tron" i "Borderlands"? Mimo wszystko czuję się trochę zrobiony w balona, wydaje się, że nie było czasu na dopracowanie elementów gry przygodowej.
Dużo za to rozmawiamy - a to, jaką odpowiedź wybierzemy, zmienia nieco wydarzenia na ekranie. Jeżeli potraktujemy kogoś "z buta", to ta postać nie będzie później nas szczególnie lubić, prawda? Wybory moralne nie są czarno-białe, często decydujemy się na "mniejsze zło". Ten mechanizm dobrze działa na nasze zżycie się z postaciami, mamy wrażenie, że mamy na coś wpływ. Nieco złudny - bo mimo wszystko gra zmierza do określonego zakończenia, ale i tak jest ok. A jak wspomniałem, im dalej, tym konwersacji jest więcej. Dodajmy jeszcze licznik czasu, którego zazwyczaj jest niewiele na udzielenie odpowiedzi w stresującej sytuacji, więc adrenalina się podnosi.
O historii krótko: uniwersum Fables pokazuje Nowy Jork, w którym żyją postaci z bajek: Czerwony Kapturek, Piękna i Bestia, itd. itp. Szeryfem w dzielnicy Fabletown jest Zły Wilk z opowieści o Czerwonym Kapturku, Big Bad Wolf, w skrócie Bigby. Nim kierujemy, to już nie ten wściekły zwierzak co w bajce, a zmęczony facet, odpalający papierosa od papierosa i nie stroniący od mocniejszych trunków. Bo chociaż na papierze wygląda to bez sensu z tymi postaciami z bajek żyjącymi obok nas, to w komiksie i grze jest to całkiem przekonująca wizja, do tego mroczna i klimacie noire. Tak, to określenie jest kluczowe, to czarny kryminał według najlepszych wzorów. Bigby musi rozwiązać śledztwo w sprawie tajemniczych morderstw kolejnych postaci z bajek.
Ważną rolę w grze pełni tak zwany "glamour", czyli czar maskujący. Dzięki niemu Wilk czy Bestia jako człowiek mogą żyć w Nowym Jorku. Jak nie masz kasy na - bardzo drogi - glamour, to jedziesz na owianą złą sławą Farmę. O czym decyduje Snow - Śnieżka, burmistrz Fabletown.
Już kiedyś wyjaśniałem, czym różnią się od siebie The Walking Dead a The Wolf Among Us. Grę o zombie się przeżywa, tak mocno identyfikujemy się z postaciami na ekranie - a baśń o wilku to raczej opowieść, którą śledzimy z zainteresowaniem, czekamy na wyjaśnienia: kto zabił i dlaczego? Nie chcę absolutnie psuć Wam zabawy w samodzielne odkrywanie tej historii. Ale trzeba The Wolf Among Us wystawić jakąś ocenę. A mnie zakończenie tej gry nieco rozczarowało. Ale tylko nieco - ocena 8 na 10 oznacza, że jest naprawdę bardzo dobrze.
W starszych tytułach zdarzało się jednak, że trzeba było przeklikać "wszystko na wszystkim" - w słynnej serii Monkey Island dajmy na to. Tam dochodził jeszcze jeden problem - czyli humor i niekonwencjonalne użycie przedmiotów. Jak człowiek utknął, można było spędzić długie godziny a nawet dni na główkowaniu - co trzeba użyć na czym, co przegapiliśmy?
Dlaczego o tym piszę - bo w The Wolf Among Us, czy wcześniej w The Walking Dead nam to kompletnie nie grozi. Przedmiotów jest mało, kombinacji również. Plusem takiego rozwiązania jest to, że nie przeszkadza nam w śledzeniu historii. Minusem, że tak naprawdę mało jest "gry w grze", więcej jest oglądania filmików i konwersacji niż przeszukiwania lokacji i zagadek.
Wyjaśnijmy sobie - mnie to nie boli. Ale, skoro podsumowujemy cały pierwszy sezon The Wolf Among Us, nie mogę się oprzeć wrażeniu, że o ile w pierwszych odcinkach jeszcze coś tam robiliśmy, to im dalej, tym grania było mniej. Czyżby terminy goniły? Szczególnie, że zapowiedzieli dwie kolejne gry w uniwersum "Gry o Tron" i "Borderlands"? Mimo wszystko czuję się trochę zrobiony w balona, wydaje się, że nie było czasu na dopracowanie elementów gry przygodowej.
Dużo za to rozmawiamy - a to, jaką odpowiedź wybierzemy, zmienia nieco wydarzenia na ekranie. Jeżeli potraktujemy kogoś "z buta", to ta postać nie będzie później nas szczególnie lubić, prawda? Wybory moralne nie są czarno-białe, często decydujemy się na "mniejsze zło". Ten mechanizm dobrze działa na nasze zżycie się z postaciami, mamy wrażenie, że mamy na coś wpływ. Nieco złudny - bo mimo wszystko gra zmierza do określonego zakończenia, ale i tak jest ok. A jak wspomniałem, im dalej, tym konwersacji jest więcej. Dodajmy jeszcze licznik czasu, którego zazwyczaj jest niewiele na udzielenie odpowiedzi w stresującej sytuacji, więc adrenalina się podnosi.
O historii krótko: uniwersum Fables pokazuje Nowy Jork, w którym żyją postaci z bajek: Czerwony Kapturek, Piękna i Bestia, itd. itp. Szeryfem w dzielnicy Fabletown jest Zły Wilk z opowieści o Czerwonym Kapturku, Big Bad Wolf, w skrócie Bigby. Nim kierujemy, to już nie ten wściekły zwierzak co w bajce, a zmęczony facet, odpalający papierosa od papierosa i nie stroniący od mocniejszych trunków. Bo chociaż na papierze wygląda to bez sensu z tymi postaciami z bajek żyjącymi obok nas, to w komiksie i grze jest to całkiem przekonująca wizja, do tego mroczna i klimacie noire. Tak, to określenie jest kluczowe, to czarny kryminał według najlepszych wzorów. Bigby musi rozwiązać śledztwo w sprawie tajemniczych morderstw kolejnych postaci z bajek.
Ważną rolę w grze pełni tak zwany "glamour", czyli czar maskujący. Dzięki niemu Wilk czy Bestia jako człowiek mogą żyć w Nowym Jorku. Jak nie masz kasy na - bardzo drogi - glamour, to jedziesz na owianą złą sławą Farmę. O czym decyduje Snow - Śnieżka, burmistrz Fabletown.
Już kiedyś wyjaśniałem, czym różnią się od siebie The Walking Dead a The Wolf Among Us. Grę o zombie się przeżywa, tak mocno identyfikujemy się z postaciami na ekranie - a baśń o wilku to raczej opowieść, którą śledzimy z zainteresowaniem, czekamy na wyjaśnienia: kto zabił i dlaczego? Nie chcę absolutnie psuć Wam zabawy w samodzielne odkrywanie tej historii. Ale trzeba The Wolf Among Us wystawić jakąś ocenę. A mnie zakończenie tej gry nieco rozczarowało. Ale tylko nieco - ocena 8 na 10 oznacza, że jest naprawdę bardzo dobrze.
Zobacz także
2014-11-02, godz. 13:58
[02.11.2014] Borderlands The Pre-Sequel! [PS 3]
Pewnie wiecie, co to takiego "kupka wstydu"? Ta, na którą odkładamy kolejne gry, obiecując sobie, że "jak będę miał/miała czas, to sobie zagram". Kupka rośnie, bo widząc coraz to nowe wyprzedaże i okazje, łatwo się skusić, mówiąc…
» więcej
2014-10-31, godz. 11:02
[02.11.2014] Z wizytą na PGA
Gdy dwa lata temu wybraliśmy się do Poznania na Targi PGA - relację znajdziecie w jednej z audycji, film w Aktualnościach - impreza wtedy nie zrobiła na nas niestety dobrego wrażenia. A jak było teraz? W tym Giermaszu opowiada o tym…
» więcej
2014-10-31, godz. 10:59
ARCHIWUM 2014, listopad
» więcej
2014-10-31, godz. 10:57
[02.11.2014] Co w karcie piszczy?
Odpowiedź na pytanie zadane w tytule zna nasz ekspert od nowych technologii Radek Lis. Z tego wydania kącika IT w Giermaszu dowiecie się więc między innymi, która to karta graficzna wydaje z siebie "upojny" pisk. Zastanawiamy się także…
» więcej
2014-10-31, godz. 10:52
ARCHIWUM 2014, listopad
» więcej
2014-10-27, godz. 08:56
[02.11.2014] Obcy: Izolacja [PC]
W kosmosie nikt nie usłyszy Twojego krzyku. Za to na pewno usłyszą go sąsiedzi, gdy kolejny raz będziesz się darł jak panienka, bo w ciemnym, wilgotnym korytarzu rzucił się na Ciebie znany od lat hełmiasty stwór z ohydną paszczą…
» więcej
2014-10-27, godz. 08:54
[02.11.2014] The Evil Within [PC]
Krew, wnętrzności czy obrzydliwe zniekształcenia. A całość w "malowniczym" otoczeniu zrujnowanego szpitala psychiatrycznego. Takimi - jakże oryginalnymi - motywami chce nas zaskoczyć The Evil Within, kolejny survival horror od Tango…
» więcej
2014-10-27, godz. 08:50
[02.11.2014] Borderlands The Pre-Sequel! [PS 3]
Pewnie wiecie, co to takiego "kupka wstydu"? Ta, na którą odkładamy kolejne gry, obiecując sobie, że "jak będę miał/miała czas, to sobie zagram". Kupka rośnie, bo widząc coraz to nowe wyprzedaże i okazje, łatwo się skusić, mówiąc…
» więcej
2014-10-27, godz. 08:49
[02.11.2014] Zaginięcie Ethana Cartera [PC]
Przewrotnie można powiedzieć, że ta gra to koszmar recenzenta. Jak opowiedzieć o tytule, w którym najważniejsza jest historia - ale przecież nie można o niej mówić, bo cała zabawa polega na jej odkrywaniu? Jak opisać grę, która…
» więcej
2014-10-19, godz. 15:51
[19.01.2014] Czy w grach można bezkarnie strzelać do niewinnych?
Pytanie postawione w tytule kontrowersyjne, tak jak kontrowersyjny i niesmaczny jest pokazany dopiero co trailer powstającej w jednym z polskich studiów gry Hatered. Między innymi na ten temat gorąco dyskutujemy z Michałem Królem z portalu…
» więcej