Zacznijmy od sprawy najprostszej do oceny, mianowicie oprawy graficznej. Podobnie jak Second Son, również First Light absolutnie urzeka i jest jedną z wizytówek mocy Playstation 4. Bo, niezmiennie, seria inFamous jest ekskluziwem dla konsol Sony. Zresztą nawet części na poprzednie - te na Playstation 3 - do dzisiaj wyglądają naprawdę przyzwoicie i można je z czystym sumieniem polecać. A ich kontynuacja na nowym sprzęcie to prawdziwy fajerwerk. Pod tym względem inFamous: First Light nie macie prawa się rozczarować.
Także dlatego, że znowu nie pokpiono sprawy z samą rozgrywką. Opowiadając w skrócie, nasi bohaterowie ze wszystkich części serii (czyli wliczając Fetch jest ich trójka), dysponują super-mocami. Mamy więc dużą, sandboxową mapę z różnymi zadaniami i sobie latamy od jednego do drugiego? Zaraz, latamy? No, przecież to superbohaterowie... A co najważniejsze, programiści z firmy Sucker Punch oddali graczom do dyspozycji mega-fajny system poruszania się po mieście plus cały arsenał nierzadko bajeranckich mocy do użycia. Trudno to opisać, ale zapewniamy, że sytuacja, w której odpalamy sobie grę, żeby po prostu "pohasać po dzielni", tak dla frajdy, to sprawa całkiem normalna. Fetch dysponuje "mocą neonu" i korzystanie z niej daje mnóstwo zabawy.
Pozytywnego obrazu oprawy dopełnia ścieżka dźwiękowa. Tradycyjnie dla serii, towarzyszące naszej wyprawie motywy muzyczne są dosyć mroczne, chwilami zgrzytają - i super, dobrze to współgra z sytuacją na ekranie, soundtrack jest nowoczesny i nieco inny od pompatycznych orkiestrowych brzmień.
Jednak, tak jak inFamous: First Light ma wszystkie plusy swoich poprzedników - ma też ich minusy. Przy całym uwielbieniu dla całej serii nie ma co się oszukiwać: fabuła ich jest co najwyżej przeciętna. Paradoksalnie - w ocenie Giermaszu - ta w First Light i tak wygląda nieźle, ale majstersztyku absolutnie nie oczekujcie. Ciężko jednak to ocenić w pełni obiektywnie, zawsze jest to tak zwana "kwestia gustu". Naszym jednak zdaniem, podobnie jak w poprzednich częściach, jest poprawnie i nic więcej.
Po drugie - i znowu to kwestia dyskusyjna, na zasadzie, co kto lubi - o ile tradycyjnie gra się świetnie, to można się nieco przyczepić, że po pewnym czasie staje się nieco monotonne. W Giermaszu ograliśmy jednak wszystkie części i możemy śmiało powiedzieć, że jest to - znowu - ogólna przypadłość serii. Sprawę w naszej ocenie ratuje jednak ta wychwalana już mechanika rozgrywki: bo nawet jeżeli misje, tak główne jak i poboczne, jakieś wybitnie pomyślane nie są, to latanie naszą bohaterką po mapie i używanie tych wszystkich bajerów, jakie dali nam do dyspozycji twórcy, tradycyjnie jest bardzo przyjemne.
Reasumując tę recenzję: wątpliwości może budzić cena. Za cztery, pięć godzin wątku głównego wydaje się nieco - ale tylko nieco - za wysoka. Jak trochę stanieje, na przykład trafi do jakiejś wyprzedaży - to jeżeli polubiliście wcześniejsze części, inFamous: First Light trzeba koniecznie kupić. Teraz, można, jeżeli brakuje Wam nieco rozrywki w lubianym uniwersum.
Natomiast, jeżeli nie mieliście wcześniej do czynienia z serią inFamous - to zazdrościmy... Bo, co prawda nie każdy lubi ten gatunek - sandboxa z superbohaterami - ale jeżeli akurat nie macie nic przeciwko, to czeka tyle fajnych gier do ogrania... Policzmy: "jedynka" i "dwójka" na Playstation 3 - plus dodatek Festiwal of Blood - i na Playstation 4 "podstawka" czyli inFamous: Second Son oraz recenzowany właśnie dodatek First Light. Od niego raczej nie zaczynajcie, zostawcie sobie na deser.
Summa summarum: pamiętajcie, że fabuła Was nie powali, za to mechanika rozgrywki jest świetna i całą serię inFamous w Giermaszu gorąco polecamy.
Także dlatego, że znowu nie pokpiono sprawy z samą rozgrywką. Opowiadając w skrócie, nasi bohaterowie ze wszystkich części serii (czyli wliczając Fetch jest ich trójka), dysponują super-mocami. Mamy więc dużą, sandboxową mapę z różnymi zadaniami i sobie latamy od jednego do drugiego? Zaraz, latamy? No, przecież to superbohaterowie... A co najważniejsze, programiści z firmy Sucker Punch oddali graczom do dyspozycji mega-fajny system poruszania się po mieście plus cały arsenał nierzadko bajeranckich mocy do użycia. Trudno to opisać, ale zapewniamy, że sytuacja, w której odpalamy sobie grę, żeby po prostu "pohasać po dzielni", tak dla frajdy, to sprawa całkiem normalna. Fetch dysponuje "mocą neonu" i korzystanie z niej daje mnóstwo zabawy.
Pozytywnego obrazu oprawy dopełnia ścieżka dźwiękowa. Tradycyjnie dla serii, towarzyszące naszej wyprawie motywy muzyczne są dosyć mroczne, chwilami zgrzytają - i super, dobrze to współgra z sytuacją na ekranie, soundtrack jest nowoczesny i nieco inny od pompatycznych orkiestrowych brzmień.
Jednak, tak jak inFamous: First Light ma wszystkie plusy swoich poprzedników - ma też ich minusy. Przy całym uwielbieniu dla całej serii nie ma co się oszukiwać: fabuła ich jest co najwyżej przeciętna. Paradoksalnie - w ocenie Giermaszu - ta w First Light i tak wygląda nieźle, ale majstersztyku absolutnie nie oczekujcie. Ciężko jednak to ocenić w pełni obiektywnie, zawsze jest to tak zwana "kwestia gustu". Naszym jednak zdaniem, podobnie jak w poprzednich częściach, jest poprawnie i nic więcej.
Po drugie - i znowu to kwestia dyskusyjna, na zasadzie, co kto lubi - o ile tradycyjnie gra się świetnie, to można się nieco przyczepić, że po pewnym czasie staje się nieco monotonne. W Giermaszu ograliśmy jednak wszystkie części i możemy śmiało powiedzieć, że jest to - znowu - ogólna przypadłość serii. Sprawę w naszej ocenie ratuje jednak ta wychwalana już mechanika rozgrywki: bo nawet jeżeli misje, tak główne jak i poboczne, jakieś wybitnie pomyślane nie są, to latanie naszą bohaterką po mapie i używanie tych wszystkich bajerów, jakie dali nam do dyspozycji twórcy, tradycyjnie jest bardzo przyjemne.
Reasumując tę recenzję: wątpliwości może budzić cena. Za cztery, pięć godzin wątku głównego wydaje się nieco - ale tylko nieco - za wysoka. Jak trochę stanieje, na przykład trafi do jakiejś wyprzedaży - to jeżeli polubiliście wcześniejsze części, inFamous: First Light trzeba koniecznie kupić. Teraz, można, jeżeli brakuje Wam nieco rozrywki w lubianym uniwersum.
Natomiast, jeżeli nie mieliście wcześniej do czynienia z serią inFamous - to zazdrościmy... Bo, co prawda nie każdy lubi ten gatunek - sandboxa z superbohaterami - ale jeżeli akurat nie macie nic przeciwko, to czeka tyle fajnych gier do ogrania... Policzmy: "jedynka" i "dwójka" na Playstation 3 - plus dodatek Festiwal of Blood - i na Playstation 4 "podstawka" czyli inFamous: Second Son oraz recenzowany właśnie dodatek First Light. Od niego raczej nie zaczynajcie, zostawcie sobie na deser.
Summa summarum: pamiętajcie, że fabuła Was nie powali, za to mechanika rozgrywki jest świetna i całą serię inFamous w Giermaszu gorąco polecamy.
Zobacz także
2014-05-31, godz. 13:12
[01.06.2014] Castle Wolfenstein (1981r.)
Gdyby zapytać o najsłynniejszą odsłonę gry z serii Wolfenstein, to bez wątpienia wielu wskazałoby na tego z 1992 roku. To - było nie było - protoplasta gier w 3D, strzelanek z widokiem z oczu bohatera. Ale nie wiemy, czy wiecie, że…
» więcej
2014-05-31, godz. 13:02
[01.06.2014] Quo Vadis - Google?
Dzisiaj zamyśliliśmy się nad drogą życiową największej obecnie firmy informatycznej na świecie. Google rządzi - i cały czas coś kombinuje. Nasz ekspert Radek Lis mówi także o 25. leciu nawigacji GPS. Nie brakuje także - jak zawsze…
» więcej
2014-05-31, godz. 12:58
ARCHIWUM 2014, czerwiec
» więcej
2014-05-31, godz. 12:57
[01.06.2014] Przegląd wydarzeń
Na razie wszyscy fani gier komputerowych muszą się uzbroić w cierpliwość. Wkrótce rozpoczynają się targi E3 w Stanach Zjednoczonych. Sony i Microsoft: ich konferencje będą absolutnie w centrum uwagi: co pokażą czytaj co zapowiedzą…
» więcej
2014-05-18, godz. 14:20
[18.05.2014] Nihilumbra [PC]
Ależ nas zaskoczyła ta gra... Niezależna, niewielka produkcja pokazała prawdziwy pazur - naprawdę nie spodziewaliśmy się po Nihilumbra, że będzie nam ciężko oderwać się od ekranu. Jak w to się gra? Twórcy gier indie często…
» więcej
2014-05-18, godz. 14:19
[18.05.2014] Smite [PC]
W dziedzinie sieciowych gier z gatunku "tower defence" oczywiście rządzi i dzieli League of Legends. Ale i inni twórcy podejmują ten temat w nadziei na kawałek tego smakowitego tortu. Zdarzają się jednak tytuły, które do znanej świetnie…
» więcej
2014-05-18, godz. 14:17
[18.05.2014] Child of Light [PC]
Dawno, dawno temu, za górami, za lasami... To gra, czy "żyjąca" ilustracja w książce? Child of Light czyli wizualny majstersztyk. Kogo byście nie spytali, to okaże się, że "statyczne screeny nie oddają jej piękna, trzeba zobaczyć…
» więcej
2014-05-18, godz. 13:36
[18.05.2014] Komu smartfon, komu tablet?
Nowe smartfony, tablety, et cetera, itd. itp. - czyli tradycyjnie w Giermaszu nasz ekspert od nowych technologii Radek Lis sprawdził, co ciekawego pokazali producenci. W tym programie mówimy między innymi o tym, że w Apple dzieje się…
» więcej
2014-05-18, godz. 13:15
[18.05.2014] Giermasz na łonie natury
Majowe grillowanie czas zacząć... Ponieważ nam nawet w plenerze granie w głowie, to w tym Giermaszu nie znajdziecie przepisu na żeberka z rusztu, tylko trzy recenzje i wszystkie tytuły z czystym sumieniem możemy polecić. Piękne, baśniowe…
» więcej
2014-05-17, godz. 14:56
[18.05.2014] Child of Light [PC]
Dawno, dawno temu, za górami, za lasami... To gra, czy "żyjąca" ilustracja w książce? Child of Light czyli wizualny majstersztyk. Kogo byście nie spytali, to okaże się, że "statyczne screeny nie oddają jej piękna, trzeba zobaczyć…
» więcej