Czy też właściwie nie "Poza Gotham" a "Beyond Gotham", z angielska, bo chociaż mamy polskie kinowe napisy, to dubbingu nie ma. To akurat niewielki minus, bo w gry LEGO śmiało mogą grać dzieci, które jeszcze nie umieją czytać - i tutaj asysta rodzica na pewno się przyda.
A mówiąc o LEGO Batman 3, jak i o każdym innym tytule z tej serii, nie można zapominać, że jednak, mimo wszystko, to są gry dla młodszych! Oczywiście i starsi znajdą coś dla siebie - tak jak w filmach animowanych z ostatnich lat z niektórymi dowcipami zrozumiałymi głównie przez dorosłych - ale w przypadku gry, nastawienie się na młodszego odbiorcę oznacza też coś innego. A mianowicie to, że znana i lubiana przez dzieciaki formuła zabawy w kolejnych tytułach zmienia się nieznacznie. Żeby najmłodsi mieli frajdę - a nie dorośli recenzenci podkreślający rewolucyjne rozwiązania wprowadzane do mechaniki rozgrywki.
Czyli znowu mamy do zebrania mnóstwo klockowej waluty, za którą kupimy setki dodatkowych postaci, które mają swoje unikatowe umiejętności. Dzięki czemu po przejściu fabuły gry, cały czas mamy dziesiątki, setki sekretów, "znajdziek" do upolowania. Znowu będziemy mogli grać na dwa pady na podzielonym ekranie - z tradycyjnymi niewielkimi problemami z pracą kamery. Tradycyjnie wreszcie będziemy mieli cały wachlarz umiejętności specjalnych, aby rozwiązywać w miarę proste zagadki. Akurat w LEGO Batman 3: Poza Gotham to różne stroje zakładane przez bohaterów. Dajmy na to, srebrne obiekty LEGO zniszczy tylko postać ubrana w jakiś tam kombinezon, itd., itp.
A propos zagadek: one są proste, ale gra nie zawsze odpowiednio naprowadza na właściwe rozwiązanie. Ktoś powie, że to dobrze, żeby nie było za łatwo. Tylko, znowu, pamiętajmy, że to gra głównie dla dzieci. Je akurat frustruje, że biegają dookoła po lokacji i nie bardzo wiedzą, co zrobić. Zresztą z własnego doświadczenia wiem, że gdy na hasło "tata pomóż", siadałem do gry, to jeżeli nie śledziłem wcześniej akcji, bywało, że tak z marszu także miałem problemy z rozwiązywaniem niektórych łamigłówek. Oczywiście, gdy wpadniemy na właściwy pomysł, to gra nie stawia żadnych wymagań doświadczonym graczom. Oraz, naturalnie, także dzieciom.
W długaśnej serii LEGO mieliśmy już i quasi otwarte, sanboxowe światy, albo też mniejsze lokacje-bazy wypadowe, z których startowaliśmy do kolejnego etapu fabularnego. W LEGO Batman 3: Poza Gotham zastosowano to drugie rozwiązanie. Fabularnie tytuły z LEGO w tytule albo są adaptacjami filmów - przykłady można mnożyć, jak ostatni Hobbit czy wcześniejsi Piraci z Karaibów, i wiele innych licencji - albo mamy w nich historie napisane właśnie na potrzeby gry. Tak też jest w LEGO Batman 3: Poza Gotham.
Przyznam, że byłem już trochę za stary, aby załapać się na fascynację uniwersum Ligi Sprawiedliwych i walki z Legionem Zagłady, także nie odpowiem na pytanie, czy opowiedziana historia w LEGO Batman 3: Poza Gotham i pokazanie superbohaterów oraz superłotrów usatysfakcjonuje fanów. Dla mnie fabuła była po prostu ok, bez wzlotów ale i bez gwałtownych upadków. Ale chociaż grałem w całkiem sporo gier z serii, to fajnie, że w tej najnowszej twórcy znowu potrafili dorzucić coś nowego, czego jeszcze nie było. Na przykład teraz są to etapy niczym z kosmicznej dwuwymiarowej strzelanki. Podobało mi się też w stacji kosmicznej, generalnie, jest dobrze: a przede wszystkim, przy całej powtarzalności rozgrywki, ja akurat nie miałem wrażenia, że gra została zrobiona totalnie na odczepnego, byle tylko odciąć kupony - i banknoty.
Mam problem z oceną LEGO Batman 3: Poza Gotham. Brak rewolucyjnych zmian - tradycyjnie. Rozgrywka - tradycyjna plus kilka odświeżających nieco formułę rozwiązań. Grafika - tradycyjna, czyli zamknięte lokacje z klockowymi konstrukcjami do rozwalenia. Zagadki - jak zawsze proste i oparte o podobne schematy. Ale i - tradycyjnie - można się przyciąć, co bywa problemem zwłaszcza dla najmłodszych. Oczywiście na forach internetowych i w opiniach pod recenzjami nie brakuje głosów zmęczonych graczy, którzy narzekają na nudę i powtarzalność. Zwłaszcza, że portfele nie są z gumy, a kolejne podobne do siebie gry LEGO, wydawane w regularnych odstępach, mogą przytłoczyć, aż w końcu machniemy na nie ręką.
Więc, na koniec, powiem tak: grając w LEGO Batman 3: Poza Gotham znowu, któryż to raz, bawiłem się dobrze. W kooperacji z córką nawet bardzo dobrze. Nic nowego, gdy wrzucałem płytkę do mojego PS 3, dokładnie wiedziałem, czego się spodziewać. I to dostałem, nie narzekam. Ale rozumiem zmęczonych serią, naprawdę rozumiem. Sęk w tym, że to, co już irytuje dorosłego, dzieciakom dalej nie przeszkadza. Moja młodzież inną grę z serii, czyli LEGO Przygoda przeszła chyba ze trzy razy. I się nie nudziła. Z Batmanem pewnie będzie podobnie.
Zresztą, już tak na koniec: marudzenie marudzeniem, a jak wychodzi kolejna gra z serii, to co się dzieje na listach bestsellerów? Sprzedaje się? No właśnie...
A mówiąc o LEGO Batman 3, jak i o każdym innym tytule z tej serii, nie można zapominać, że jednak, mimo wszystko, to są gry dla młodszych! Oczywiście i starsi znajdą coś dla siebie - tak jak w filmach animowanych z ostatnich lat z niektórymi dowcipami zrozumiałymi głównie przez dorosłych - ale w przypadku gry, nastawienie się na młodszego odbiorcę oznacza też coś innego. A mianowicie to, że znana i lubiana przez dzieciaki formuła zabawy w kolejnych tytułach zmienia się nieznacznie. Żeby najmłodsi mieli frajdę - a nie dorośli recenzenci podkreślający rewolucyjne rozwiązania wprowadzane do mechaniki rozgrywki.
Czyli znowu mamy do zebrania mnóstwo klockowej waluty, za którą kupimy setki dodatkowych postaci, które mają swoje unikatowe umiejętności. Dzięki czemu po przejściu fabuły gry, cały czas mamy dziesiątki, setki sekretów, "znajdziek" do upolowania. Znowu będziemy mogli grać na dwa pady na podzielonym ekranie - z tradycyjnymi niewielkimi problemami z pracą kamery. Tradycyjnie wreszcie będziemy mieli cały wachlarz umiejętności specjalnych, aby rozwiązywać w miarę proste zagadki. Akurat w LEGO Batman 3: Poza Gotham to różne stroje zakładane przez bohaterów. Dajmy na to, srebrne obiekty LEGO zniszczy tylko postać ubrana w jakiś tam kombinezon, itd., itp.
A propos zagadek: one są proste, ale gra nie zawsze odpowiednio naprowadza na właściwe rozwiązanie. Ktoś powie, że to dobrze, żeby nie było za łatwo. Tylko, znowu, pamiętajmy, że to gra głównie dla dzieci. Je akurat frustruje, że biegają dookoła po lokacji i nie bardzo wiedzą, co zrobić. Zresztą z własnego doświadczenia wiem, że gdy na hasło "tata pomóż", siadałem do gry, to jeżeli nie śledziłem wcześniej akcji, bywało, że tak z marszu także miałem problemy z rozwiązywaniem niektórych łamigłówek. Oczywiście, gdy wpadniemy na właściwy pomysł, to gra nie stawia żadnych wymagań doświadczonym graczom. Oraz, naturalnie, także dzieciom.
W długaśnej serii LEGO mieliśmy już i quasi otwarte, sanboxowe światy, albo też mniejsze lokacje-bazy wypadowe, z których startowaliśmy do kolejnego etapu fabularnego. W LEGO Batman 3: Poza Gotham zastosowano to drugie rozwiązanie. Fabularnie tytuły z LEGO w tytule albo są adaptacjami filmów - przykłady można mnożyć, jak ostatni Hobbit czy wcześniejsi Piraci z Karaibów, i wiele innych licencji - albo mamy w nich historie napisane właśnie na potrzeby gry. Tak też jest w LEGO Batman 3: Poza Gotham.
Przyznam, że byłem już trochę za stary, aby załapać się na fascynację uniwersum Ligi Sprawiedliwych i walki z Legionem Zagłady, także nie odpowiem na pytanie, czy opowiedziana historia w LEGO Batman 3: Poza Gotham i pokazanie superbohaterów oraz superłotrów usatysfakcjonuje fanów. Dla mnie fabuła była po prostu ok, bez wzlotów ale i bez gwałtownych upadków. Ale chociaż grałem w całkiem sporo gier z serii, to fajnie, że w tej najnowszej twórcy znowu potrafili dorzucić coś nowego, czego jeszcze nie było. Na przykład teraz są to etapy niczym z kosmicznej dwuwymiarowej strzelanki. Podobało mi się też w stacji kosmicznej, generalnie, jest dobrze: a przede wszystkim, przy całej powtarzalności rozgrywki, ja akurat nie miałem wrażenia, że gra została zrobiona totalnie na odczepnego, byle tylko odciąć kupony - i banknoty.
Mam problem z oceną LEGO Batman 3: Poza Gotham. Brak rewolucyjnych zmian - tradycyjnie. Rozgrywka - tradycyjna plus kilka odświeżających nieco formułę rozwiązań. Grafika - tradycyjna, czyli zamknięte lokacje z klockowymi konstrukcjami do rozwalenia. Zagadki - jak zawsze proste i oparte o podobne schematy. Ale i - tradycyjnie - można się przyciąć, co bywa problemem zwłaszcza dla najmłodszych. Oczywiście na forach internetowych i w opiniach pod recenzjami nie brakuje głosów zmęczonych graczy, którzy narzekają na nudę i powtarzalność. Zwłaszcza, że portfele nie są z gumy, a kolejne podobne do siebie gry LEGO, wydawane w regularnych odstępach, mogą przytłoczyć, aż w końcu machniemy na nie ręką.
Więc, na koniec, powiem tak: grając w LEGO Batman 3: Poza Gotham znowu, któryż to raz, bawiłem się dobrze. W kooperacji z córką nawet bardzo dobrze. Nic nowego, gdy wrzucałem płytkę do mojego PS 3, dokładnie wiedziałem, czego się spodziewać. I to dostałem, nie narzekam. Ale rozumiem zmęczonych serią, naprawdę rozumiem. Sęk w tym, że to, co już irytuje dorosłego, dzieciakom dalej nie przeszkadza. Moja młodzież inną grę z serii, czyli LEGO Przygoda przeszła chyba ze trzy razy. I się nie nudziła. Z Batmanem pewnie będzie podobnie.
Zresztą, już tak na koniec: marudzenie marudzeniem, a jak wychodzi kolejna gra z serii, to co się dzieje na listach bestsellerów? Sprzedaje się? No właśnie...
Zobacz także
2015-02-06, godz. 10:55
[07.02.2015] Seria Might & Magic (1986r.)
Seria Might and Magic to jakoś zawsze miała jednak pecha... Choć akcja odbywała się w światach znanych z popularnych "hirołsów" (mowa o serii Heroes of Might and Magic), to często było coś nie tak: a to grafika kulała, a to recenzenci…
» więcej
2015-02-06, godz. 09:46
[07.02.2015] Giermasz #126 - "Hej ho, hej ho, na zombie by się szło..."
Doczekaliśmy się wreszcie: pierwsza duża polska tegoroczna premiera, Dying Light naprawdę nam się spodobała. Jarek Gowin spędził jakże przyjemne chwile hasając po dachach i tłukąc zombie, albo wiejąc przed nimi gdzie pieprz rośnie…
» więcej
2015-02-06, godz. 09:30
[07.02.2015] Mechanizacja w domu i zagrodzie...
Do studia radiowego wyruszyliśmy konwojem zdalnie sterowanych ciężarówek... Nasz ekspert Radek Lis sprawdził też, jakie smartfony wkrótce zadebiutują na rynku, są przecieki na temat najnowszego "flagowca" Samsunga. Jest też więcej…
» więcej
2015-02-06, godz. 09:30
ARCHIWUM 2015, luty
» więcej
2015-02-05, godz. 14:48
[07.02.2015] Saints Row IV Re-Elected i DLC Gat out of Hell [PS 4]
"Ech, życie" - nieraz narzekałem na "ciężki fach recenzenta", ale teraz to już naprawę jestem w kropce. Bo moim obowiązkiem jest przecież przekazać możliwie jak najlepszy, najbardziej kompletny obraz opisywanej produkcji. Oczywiście…
» więcej
2015-02-05, godz. 14:47
[07.02.2015] Saints Row IV Re-Elected i DLC Gat out of Hell [PS 4]
"Ech, życie" - nieraz narzekałem na "ciężki fach recenzenta", ale teraz to już naprawę jestem w kropce. Bo moim obowiązkiem jest przecież przekazać możliwie jak najlepszy, najbardziej kompletny obraz opisywanej produkcji. Oczywiście…
» więcej
2015-02-02, godz. 14:49
ARCHIWUM 2015, styczeń
» więcej
2015-01-30, godz. 14:21
[31.01.2015] Wielkie premiery i ciekawe zapowiedzi
Na początek pytanie: co się dzieje z grą Raven's Cry? Nieźle się zapowiadające pirackie RPG miało podobno swoją premierę, ale strasznie cicho o tej produkcji. Głośno niezmiernie oczywiście jest o Dying Light - spodziewajcie…
» więcej
2015-01-30, godz. 14:20
[31.01.2015] Przegląd tygodnia
Nowe filmy z rozgrywki, dziennikarze z całego świata na prezentacji: czyli twórcy Wiedźmina 3: Dziki Gon (skutecznie) podgrzewają atmosferę przed wielce wyczekiwaną premierą ich super produkcji. Do premiery, do maja, trzeba będzie…
» więcej
2015-01-30, godz. 13:23
[31.01.2015] Pełna inwigilacja
Pamiętacie jeszcze aferę z Edwardem Snowdenem - pracownikiem amerykańskiego wywiadu, który ujawnił, że wielkie koncerny branży IT na zlecenie rządu USA bez przerwy nas podglądają i podsłuchują? Snowden właśnie zdradził, który…
» więcej