Nie jestem weteranem "trójki", w Giermaszu ogrywał ją kto inny, więc nie będę Wam opowiadał o podobieństwach obu tytułów, wierzę na słowo, że takie są - i to bardzo duże. Przy czym, "czwórka" jest po prostu większa, nieco piękniejsza i jeszcze bardziej dopracowana.
Opowiedziana historia nie powala na kolana, ale - pamiętajcie, że nie grałem w "trójkę" - fabule Far Cry 4 moim zdaniem nie można wiele zarzucić. Oczywiście, w kategorii "przygodowa gra akcji". Z klasycznymi motywami walki o wolność, pomocy rebeliantom, którzy chcą obalić tyrana. Ale i mają swoje rozterki, nie raz będziemy wybierać, któremu z dwójki przywódców partyzantów ze Złotego Szlaku pomóc i jakie cele realizować. Nie chcę wdawać się w szczegóły, ale nie czułem się znudzony czy zmęczony rozgrywającą się na moich oczach historią.
Zresztą, i tak niełatwo się na niej skupić... Bo Far Cry 4 to sanbox, piaskownica, gra z otwartą mapą na której mamy dziesiątki znaczków - zarówno pokazujących cele główne misji fabularnych, jak i mrowie różnych zadań pobocznych i rzeczy do znalezienia. Duży plus dla twórców, za kreację tej piaskownicy - bo chwilami odnosimy wrażenie, że ten świat żyje. Dajmy na to, chciałem "zrobić" kolejną misję fabularną, ale gdy przemieszczałem się na miejsce startu, okazało się, że w okolicy mogę włączyć się w jakąś misję poboczną. Wiele rzeczy w świecie Far Cry 4 dzieje się dynamicznie - i ani się obejrzałem, a miałem na liczniku kilka godzin grania - a do misji głównej jeszcze nie doszedłem.
Żeby było nam łatwiej, po Kyriacie możemy się przemieszczać w różny sposób. Nie tylko na nogach, do naszej dyspozycji mamy różne pojazdy i wehikuły - także latające. A że gra jest prześliczna, to nieraz złapiecie się na tym, że zamiast biec, będziecie spokojnie szli bądź lecieli, podziwiając widoki. Co prawda w wysokie góry nie będziemy chodzić zbyt często, szkoda, lecz i inne miejscówki są bardzo klimatyczne i dopracowane. Gra, odpalona na redakcyjnym PC-cie z bardzo wysokim poziomem szczegółów, prezentuje się naprawdę wybornie. To nie jest fotorealizm, ale doskonale wyglądająca gra komputerowa. Nie mam zastrzeżeń. Świetnie oddano w niej klimat - przynajmniej tak sobie mogę wyobrażać - jak wygląda kraina u podnóża Himalajów.
Muzykę napisał były bębniarz Red Hot Chilli Peppers Cliff Martinez. Mnie nie powaliła, ale i nie odrzuciła od ekranu.
Oczywiście, gry z otwartym światem nieraz cierpią na pewne techniczne niedoróbki. Zanim ją odpaliłem, już ściągałem obowiązkowego patcha, łatkę z poprawkami - ale spokojnie, Far Cry 4 pod tym względem nie sprawia wielu problemów.
Najważniejsze zostawiłem na deser. Zresztą, jeżeli przeglądaliście informacje o tegorocznych The Games Awards, to może zwróciliście uwagę na kategorię "najlepsza strzelanka"? No właśnie, wygrał Far Cry 4. Wspomniałem, że ogrywałem grę na PC-cie. A że to gra z widokiem z pierwszej osoby, wypadałoby grać myszką i klawiaturą, prawda? Wszak to najlepszy sposób na ten gatunek, zgadza się? No może i tak, ale - wiecie - klawiatura nie ma funkcji wibracji. A jak podłączyłem konsolowego pada, to strzelanie w Far Cry 4 po prostu rządzi. Z delikatną wibracją, gdy wymieniam magazynek, i solidnym kopem, gdy pruję do wszystkiego co popadnie. Arsenał broni jest imponujący, zresztą można też na przykład wybrać łuk, żeby sprawy załatwiać "po cichu"...
... bo mamy wybór, "na Rambo" - z obowiązkową demolką wszystkiego i wszystkich - albo "na Snake'a", po cichu eliminując kolejnych przeciwników. A można i tak i tak, do wyboru do koloru. A może pomogą nam dzikie zwierzęta Kyriatu? Gdy między wrogich żołnierzy wrzucimy mięsną przynętę na którą skusi się wnerwiony niedźwiadek, a przy okazji rozprawi się z wrażymi żołdakami? Sposobów jest wiele, a najważniejsze, że one naprawdę działają - że nie są "wrzucone" na siłę, żeby tylko sobie były, tylko dają rzeczywiste taktyczne opcje dla gracza. A jaki styl sobie wybierzemy, to już nasza sprawa.
W Far Cry 4 mamy także wątek RPG. Czyli zdobywamy punkty doświadczenia, wykupujemy nowe umiejętności i tak dalej. Kupując tę grę nastawcie się na wiele godzin eksploracji i odkrywania kolejnych fajnych "miejscówek". To raj dla kolekcjonerów. Są też i pewne minusy, bo - można powiedzieć, tradycyjnie dla sandboxów - zbieractwo na dłuższą metę może nieco znużyć. A w Far Cry 4 nie polecam tylko i wyłącznie zabawy trybem fabularnym i ignorowanie zadań pobocznych. Bo w końcowej fazie poziom trudności dość gwałtownie rośnie, i jeżeli nasza postać nie jest odpowiednio rozwinięta, to możemy mieć pewne problemy.
Jeszcze raz przypomnę, nie grałem w "trójkę" - no i będę musiał nadrobić, bo w Far Cry 4 bawiłem się naprawdę znakomicie. Więc - per analogia - wyobrażam sobie, że jeżeli godzinami biegaliście tam po tropikalnej wyspie i się Wam podobało, to albo już macie "czwórkę", albo zbieracie na nią kasę. Nie może być inaczej. A jeżeli lubicie, nawet nie tyle strzelanki, co po prostu gry akcji, to Far Cry 4 jest pozycją obowiązkową.
Świetna gra, nie mam co do tego wątpliwości.
Opowiedziana historia nie powala na kolana, ale - pamiętajcie, że nie grałem w "trójkę" - fabule Far Cry 4 moim zdaniem nie można wiele zarzucić. Oczywiście, w kategorii "przygodowa gra akcji". Z klasycznymi motywami walki o wolność, pomocy rebeliantom, którzy chcą obalić tyrana. Ale i mają swoje rozterki, nie raz będziemy wybierać, któremu z dwójki przywódców partyzantów ze Złotego Szlaku pomóc i jakie cele realizować. Nie chcę wdawać się w szczegóły, ale nie czułem się znudzony czy zmęczony rozgrywającą się na moich oczach historią.
Zresztą, i tak niełatwo się na niej skupić... Bo Far Cry 4 to sanbox, piaskownica, gra z otwartą mapą na której mamy dziesiątki znaczków - zarówno pokazujących cele główne misji fabularnych, jak i mrowie różnych zadań pobocznych i rzeczy do znalezienia. Duży plus dla twórców, za kreację tej piaskownicy - bo chwilami odnosimy wrażenie, że ten świat żyje. Dajmy na to, chciałem "zrobić" kolejną misję fabularną, ale gdy przemieszczałem się na miejsce startu, okazało się, że w okolicy mogę włączyć się w jakąś misję poboczną. Wiele rzeczy w świecie Far Cry 4 dzieje się dynamicznie - i ani się obejrzałem, a miałem na liczniku kilka godzin grania - a do misji głównej jeszcze nie doszedłem.
Żeby było nam łatwiej, po Kyriacie możemy się przemieszczać w różny sposób. Nie tylko na nogach, do naszej dyspozycji mamy różne pojazdy i wehikuły - także latające. A że gra jest prześliczna, to nieraz złapiecie się na tym, że zamiast biec, będziecie spokojnie szli bądź lecieli, podziwiając widoki. Co prawda w wysokie góry nie będziemy chodzić zbyt często, szkoda, lecz i inne miejscówki są bardzo klimatyczne i dopracowane. Gra, odpalona na redakcyjnym PC-cie z bardzo wysokim poziomem szczegółów, prezentuje się naprawdę wybornie. To nie jest fotorealizm, ale doskonale wyglądająca gra komputerowa. Nie mam zastrzeżeń. Świetnie oddano w niej klimat - przynajmniej tak sobie mogę wyobrażać - jak wygląda kraina u podnóża Himalajów.
Muzykę napisał były bębniarz Red Hot Chilli Peppers Cliff Martinez. Mnie nie powaliła, ale i nie odrzuciła od ekranu.
Oczywiście, gry z otwartym światem nieraz cierpią na pewne techniczne niedoróbki. Zanim ją odpaliłem, już ściągałem obowiązkowego patcha, łatkę z poprawkami - ale spokojnie, Far Cry 4 pod tym względem nie sprawia wielu problemów.
Najważniejsze zostawiłem na deser. Zresztą, jeżeli przeglądaliście informacje o tegorocznych The Games Awards, to może zwróciliście uwagę na kategorię "najlepsza strzelanka"? No właśnie, wygrał Far Cry 4. Wspomniałem, że ogrywałem grę na PC-cie. A że to gra z widokiem z pierwszej osoby, wypadałoby grać myszką i klawiaturą, prawda? Wszak to najlepszy sposób na ten gatunek, zgadza się? No może i tak, ale - wiecie - klawiatura nie ma funkcji wibracji. A jak podłączyłem konsolowego pada, to strzelanie w Far Cry 4 po prostu rządzi. Z delikatną wibracją, gdy wymieniam magazynek, i solidnym kopem, gdy pruję do wszystkiego co popadnie. Arsenał broni jest imponujący, zresztą można też na przykład wybrać łuk, żeby sprawy załatwiać "po cichu"...
... bo mamy wybór, "na Rambo" - z obowiązkową demolką wszystkiego i wszystkich - albo "na Snake'a", po cichu eliminując kolejnych przeciwników. A można i tak i tak, do wyboru do koloru. A może pomogą nam dzikie zwierzęta Kyriatu? Gdy między wrogich żołnierzy wrzucimy mięsną przynętę na którą skusi się wnerwiony niedźwiadek, a przy okazji rozprawi się z wrażymi żołdakami? Sposobów jest wiele, a najważniejsze, że one naprawdę działają - że nie są "wrzucone" na siłę, żeby tylko sobie były, tylko dają rzeczywiste taktyczne opcje dla gracza. A jaki styl sobie wybierzemy, to już nasza sprawa.
W Far Cry 4 mamy także wątek RPG. Czyli zdobywamy punkty doświadczenia, wykupujemy nowe umiejętności i tak dalej. Kupując tę grę nastawcie się na wiele godzin eksploracji i odkrywania kolejnych fajnych "miejscówek". To raj dla kolekcjonerów. Są też i pewne minusy, bo - można powiedzieć, tradycyjnie dla sandboxów - zbieractwo na dłuższą metę może nieco znużyć. A w Far Cry 4 nie polecam tylko i wyłącznie zabawy trybem fabularnym i ignorowanie zadań pobocznych. Bo w końcowej fazie poziom trudności dość gwałtownie rośnie, i jeżeli nasza postać nie jest odpowiednio rozwinięta, to możemy mieć pewne problemy.
Jeszcze raz przypomnę, nie grałem w "trójkę" - no i będę musiał nadrobić, bo w Far Cry 4 bawiłem się naprawdę znakomicie. Więc - per analogia - wyobrażam sobie, że jeżeli godzinami biegaliście tam po tropikalnej wyspie i się Wam podobało, to albo już macie "czwórkę", albo zbieracie na nią kasę. Nie może być inaczej. A jeżeli lubicie, nawet nie tyle strzelanki, co po prostu gry akcji, to Far Cry 4 jest pozycją obowiązkową.
Świetna gra, nie mam co do tego wątpliwości.
Zobacz także
2015-06-19, godz. 15:57
ARCHIWUM 2015, maj
» więcej
2015-06-19, godz. 15:53
[20.06.2015] Giermasz #145 - E3! E3! E3!
Kolejne targi E3 właśnie się zakończyły, w naszej opinii to była naprawdę bardzo udana impreza. Było kilka sensacji, sporych niespodzianek i zaskoczeń oraz wiele interesujących materiałów z gier, które zapowiedziano jeszcze przed…
» więcej
2015-06-12, godz. 16:39
[13.06.2015] Gry to biznes (?)
Chociaż gracze nie lubią wspominania o księgowych w wielkich korporacjach - i to często właśnie ich winią za wszelkie grzechy łasych na mamonę wydawców, to trzeba pamiętać, że w biznesie bywa różnie. Są wzloty, gdy Wiedźmin…
» więcej
2015-06-12, godz. 15:33
[13.06.2015] Kholat [PC]
Nic nie zapowiadało tragedii. Dla grupy 10. doświadczonych alpinistów, narciarska wyprawa w góry północnego Uralu miała być tylko rozgrzewką. Przywódca, Igor Diatłow, planował bowiem dużo trudniejszą eskapadę do Arktyki. Mieli…
» więcej
2015-06-12, godz. 13:24
[13.06.2015] SWIV (1991 r.)
Scrollowane strzelaniny z widokiem z góry miały swoje złote czasy, chodzi głownie o lata 90. Wtedy to w 1991 roku pojawiła się niezwykle grywalna produkcja SWIV studia Random Access, a zagrać w nią można było na komputerach Amiga…
» więcej
2015-06-12, godz. 12:38
[13.06.2015] Giermasz #144 - Wielka ferma wypasionych indyków
W zalewie gier indie (od angielskiego independent), czyli "po naszemu" indyków, jest naprawdę sporo produkcji bardzo dobrych. Tym razem wybraliśmy Invisible, Inc. od uznanego studia Klei Entertainment - recenzująca gościnnie w Giermaszu…
» więcej
2015-06-12, godz. 12:13
[13.06.2015] Przegląd tygodnia
Armikrog z datą premiery - to 18 sierpnia! Że co, ktoś zapyta, jaki znowu Armikrog... A kiedyś, dawno temu i nieprawda, wyszła na PC-ty przygodówka point'n'click The Neverhood. Stała się kultowa, bo cały świat widziany…
» więcej
2015-06-12, godz. 12:12
[13.06.2015] Zamknięte z powodu że zamknięte...
... czyli nasz ekspert miał urlop...
» więcej
2015-06-12, godz. 12:05
[13.06.2015] Kholat [PC]
Nic nie zapowiadało tragedii. Dla grupy 10. doświadczonych alpinistów, narciarska wyprawa w góry północnego Uralu miała być tylko rozgrzewką. Przywódca, Igor Diatłow, planował bowiem dużo trudniejszą eskapadę do Arktyki. Mieli…
» więcej
2015-06-12, godz. 12:03
[13.06.2015] Kholat [PC]
Nic nie zapowiadało tragedii. Dla grupy 10. doświadczonych alpinistów, narciarska wyprawa w góry północnego Uralu miała być tylko rozgrzewką. Przywódca, Igor Diatłow, planował bowiem dużo trudniejszą eskapadę do Arktyki. Mieli…
» więcej