A przynajmniej, w cyfrowym sklepie Sony bez obniżki kosztuje tyle, co między innymi remastery Final Fantasy X/X-2, Persona 4 Golden czy chociażby Dragon's Crown. A te gry moim zdaniem zdecydowanie lepiej nadają się na start dla kogoś, kto chce zacząć przygodę z tym gatunkiem. Co więcej, na małym ekranie Vity bez problemu można ograć niezremasterowane znacznie tańsze słynne Final Fantasy VII, VIII i IX. A Ys: Memories of Celceta - z całym szacunkiem - zdecydowanie lepiej od tych gier nie wygląda.
Moje ulubione słowo opisujące grafikę w wielu grach jRPG to "schludna". Ys: Memories of Celceta ma swoje niezłe momenty, ale generalnie do opadu szczęki daleko. Przy czym - i zdaję sobie sprawę - że teraz trochę sam sobie zaprzeczę: scenografia jest tak wykreowana, że mamy poczucie przeżywania wielkiej przygody w niesamowitym, fantastycznym świecie...
... o ile "przejdziecie" nieco nudnawy początek historii. Poznamy kolejną opowieść z barwnego życia łowcy przygód - bo recenzowana gra jest jedną z kilku z tego uniwersum. Adol Christin wyszedł z życiem z miejsca, z którego nikt nigdy nie wrócił. Ale nasz bohater też nie opowie, co tam się stało i jak mu się udało przeżyć - bo stracił pamięć. Musimy odzyskać wspomnienia i niejako przy okazji zbawić świat. Zgrane to motywy bardzo, ale, o czym także wspomniałem, gdy akcja się rozkręca, to można dać się porwać przygodzie.
Zanim jednak uratujemy ludzkość i zobaczymy napisy końcowe, stoczymy dziesiątki tysięcy walk. Ale nie w turach - co jest specjalnością gier jRPG - ale w czasie rzeczywistym. W skrócie, mechanika rozgrywki dla mnie to klasyczny hack'n'slash. Coś a'la Diablo: mamy przycisk odpowiedzialny za cios i go mashujemy. Cios, cios, cios, cios - akcja specjalna, gdy naładujemy specjalne wskaźniki - plus ultra-kombos. I tak setki tysięcy razy. W drużynie mamy kilka postaci, wszystkie grywalne, ze swoim zestawem umiejętności czy czarów - kupujemy dla nich wyposażenie, wykuwamy nowe bronie, itd., itp. Nie mamy za to drzewka rozwoju postaci, gdy w walce zdobędziemy odpowiednią ilość punktów i awansujemy na kolejny poziom postaci, współczynniki na przykład ataku czy obrony zwiększają się automatycznie.
Ys: Memories of Celceta, chociaż nie jestem do końca przekonany, mimo swojego nieco archaicznego wyglądu, powtarzalnego modelu gry - ma w sobie coś, co przykuwa do ekranu. Ten syndrom "to jeszcze tylko chwilkę, jeszcze tylko jedna plansza".
Grę można oceniać dwojako: bo jeżeli jesteś fanem jRPG, to albo już ten tytuł kupiłeś, albo jest wysoko na Twojej liście życzeń. I wtedy, gdy masz na koncie zaliczone wymienione wyżej klasyki, i nie masz w co pograć na Vicie, to można się skusić nawet za pełną cenę. Chociaż oczywiście nie żałuję, że nieco poczekałem i dorwałem Ys: Memories of Celceta (w wersji cyfrowej) taniej.
Natomiast, jeżeli dopiero zaczynasz przygodę z tym gatunkiem gier - to tak jak już również pisałem - lepiej zacząć od innych tytułów. Wyglądają lepiej, historia też jest jakby nieco ciekawiej podana. Jeżeli dopiero co kupiłeś Vitę - również się nie spiesz, jest wiele innych tytułów, które zdecydowanie lepiej pokazują możliwości konsolki. Ale jak się okaże, że zabawa z jRPG Wam się spodobała - to prędzej czy później dorwiecie i Ys: Memories of Celceta (oraz pewnie i inne gry z serii). Dla miłośnika gatunku pozycja to obowiązkowa, dla wszystkich innych - zdecydowanie niekoniecznie...
Zobacz także
2015-01-16, godz. 12:57
[17.01.2015] Przegląd tygodnia
Miał być 27 stycznia - będzie 24 marca, czyli mamy dwumiesięczną obsuwę - oczywiście, któryż to raz słyszymy, "aby doszlifować produkcję i dodatkowo ją przetestować". Boli to bardzo wszystkich użytkowników PC-tów - wszak mowa…
» więcej
2015-01-16, godz. 12:15
ARCHIWUM 2014, grudzień
» więcej
2015-01-16, godz. 12:14
ARCHIWUM 2014, listopad
» więcej
2015-01-16, godz. 11:59
[17.01.2015] Giermasz #123 - Naprzód, przygodo
W tym Giermaszu recenzja dwóch gier: Lumino City to bardzo niedawna premiera, bo z grudnia, ograł ją Jarek Gowin i ta niebanalnie zaprojektowana gra przygodowa mu się całkiem spodobała. Andrzej Kutys nie rozstaje się ze swoją konsolką…
» więcej
2015-01-16, godz. 11:54
[17.01.2015] Podsumowujemy targi CES 2015
Złapała chwilę oddechu - i już czas do roboty, do targowych hal, promować i pokazywać najnowsze rozwiązania technologiczne. Oraz, oczywiście, urządzenia, które będziemy kupować jako prezent na przyszłe święta. Co wydarzyło…
» więcej
2015-01-16, godz. 11:48
[17.01.2015] Ys: Memories of Celceta [PS Vita]
Bohater gier komputerowych to ma ciężkie życie: świat trzeba zbawić, ale wcześniej trzeba się strasznie namachać mieczem, nagadać i nabiegać. I - oczywiście - odzyskać pamięć, bo złośliwi scenarzyści tradycyjnie zaczynają…
» więcej
2015-01-16, godz. 10:22
[17.01.2015] Ys: Memories of Celceta [PS Vita]
Bohater gier komputerowych to ma ciężkie życie: świat trzeba zbawić, ale wcześniej trzeba się strasznie namachać mieczem, nagadać i nabiegać. I - oczywiście - odzyskać pamięć, bo złośliwi scenarzyści tradycyjnie zaczynają…
» więcej
2015-01-16, godz. 08:30
[17.01.2015] Lazarus (1994r.)
Z tej gry pamiętam przede wszystkim to, że była chyba pierwszą - polską (!) - produkcją, w jaką grałem i pierwszą, która wciągnęła mnie na tak długo, że musiałem dostać soldny ochrzan od rodziców, żeby oderwać się od joysticka…
» więcej
2015-01-15, godz. 10:00
[17.01.2015] Lumino City [PC]
Lubicie albo lubiliście bawić się wycinankami? Jeżeli odpowiedź brzmi "tak", to Lumino City jest dla Was. Chociaż, po prawdzie, ta gra jest nie tylko dla miłośników rękodzieła. Ja mam ostatnio szczęście do gier rodzinnych, czyli…
» więcej