Tak na marginesie, los PlayStation Vita właściwie się rozstrzygnął. Sony nie będzie już mocno wspierać swojego handhelda, niestety. Ale mimo wszystko kieszonsolka dorobiła się naprawdę sporej biblioteki godnych uwagi tytułów. Więc wykorzystując promocje na ceny gier (także na bezsensownie drogie karty pamięci), dodając do tego abonament PS Plus (i tak potrzebny, jak chcecie grać na swoim stacjonarnym PS4 po sieci) w którym co miesiąc dostajesz kolejne produkcje za darmo - i jak lubicie Japońskie gry - Vita może dać sporo zabawy jako dodatkowy, uzupełniający sprzęt do grania.
Vita, oprócz klasycznego konsolowego pada, ma także "bajery": panele dotykowe, kamerki i żyroskop. Kieszonsolka wyposażona jest solidnie, sęk w tym, że rzadko która gra wykorzystuje te wszystkie wynalazki. Najlepiej robiło to, recenzowane kiedyś w Giermaszu Teraway, najgorzej...
No dobrze, nie napiszę, że w Murasaki Baby najgorzej, ale w paru miejscach byłem naprawdę mocno zirytowany.
Bo "normalnego" sterowania, czyli gałkami analogowymi czy z przycisków, to korzystamy bodajże raz. W pozostałych 90. procentach przypadków, Murasaki Baby wymaga do zabawy paneli dotykowych: na ekranie z przodu, oraz z tyłu konsolki. Jednym palcem na ekranie trzymamy rączkę postaci, tytułowej Murasaki Baby. W tym czasie nie raz zdarzy się, że drugim palcem na ekranie przesuwamy trzymany przez nią fioletowy balonik w kształcie serca. Wreszcie (innym) palcem przesuwamy różne tła/krainy na tylnym panelu dotykowym. Aha, są sekwencje, w których także odwracamy konsolkę do góry nogami.
I wyobraźcie sobie, że jednym palcem trzymacie Murasaki Baby, drugim próbujecie złapać balonik. A sekundę później trzeba szybko zmienić tło, po czym jeszcze szybciej odwrócić konsolkę - i przeprowadzić bohaterkę dalej, i - niemal w locie znowu przesuwając tło na tylnym panelu/obracając/łapiąc wypadający z dłoni sprzęt...
Ok, ja mam duże palce, jestem trochę niezgrabny, to pewnie dlatego...
Tak, sterowanie w Murasaki Baby chwilami strasznie mnie wkurzało. Dodajmy do tego, że w grze zdarzają się jakieś głupie błędy, gdy postać gdzieś wpadała/spadała i potrafiła się zaklinować w miejscu, którego nie przewidzieli twórcy. Na szczęście niezbyt często, ale jednak.
Z drugiej zaś strony, ujął mnie styl tej produkcji. Grafiki to surrealistyczny obraz dziecięcego snu, a może koszmaru? Mała, dziwnie wyglądająca dziewczynka budzi się sama w pokoju i próbuje znaleźć mamę. Ty Graczu, bierzesz ją za rączkę (czyli smyrasz ekran dotykowy) i prowadzisz przez niebezpieczeństwa. Wspominałem o baloniku-serduszku: to taki balonik bezpieczeństwa, z którym Murasaki Baby czuje się pewniej. I na balonik trzeba uważać!
Wspominałem też o przesuwanych tłach. Nie chcę zbyt wiele zdradzić, ale jeden przykład: dajmy na to, nie możemy przeprowadzić dziewczynki przez głęboką wodę. Ale możemy zmienić tło/krainę na inną - zimową. I stukamy palcem w tylny panel, zaczyna padać śnieg, robi się mroźno, woda zamarza... To tylko przykład, na różnych etapach gry znajdziemy kolejne krainy, które "pomogą" w rozwikłaniu prostych łamigłówek, aby przeprowadzić naszą bohaterkę dalej.
Dziwaczny klimat gry świetnie podkreśla udźwiękowienie i muzyka, którą napisał Gianni Ricciardi.
Artystycznie wysmakowane produkcje zawsze mi się podobały, nie inaczej jest z Murasaki Baby. Więc z jednej strony irytowało mnie trochę sterowanie, z drugiej strony, byłem ciekawy, co się wydarzy dalej. Grą bawiłem się w typowo "konsolkowy" sposób, czyli z doskoku. Więc nie zweryfikuję jednoznacznie informacji, że na jej przejście poświęcicie, góra, dwie godziny. Może to i szkoda, że nie przysiadłem z Murasaki Baby na raz - ale grając nieregularnie, nie narzekałem na stracony czas.
Mam problem z oceną Murasaki Baby. Były momenty, że sterowanie mnie wkurzało, były momenty, że gra mnie ujęła i zaskoczyła. Rodzice, tak jak ja, mogą chyba dodać punkt do oceny - no bo wiecie, pomagacie małej dziewczynce znaleźć mamusię. Chwyta? Chwyta - zwłaszcza, jeżeli macie dzieci. Ale co ma zrobić gracz? Cena co prawda nie jest bardzo wygórowana, ale to właściwie doświadczenie na raz. Abonenci PS Plus niedawno dostali Murasaki Baby w ramach usługi. I wtedy jak najbardziej polecam. Innym? No cóż, trudne pytanie...
[Gra kupiona do recenzji ze środków własnych]
Zobacz także
2015-10-29, godz. 15:19
[31.10.2015] Unreal (1998 r.)
W momencie premiery w 1998 roku ta gra "wyciskała ostatnie soki" z blaszaków, wielu ulepszało swoje PC-ty pod kątem tej produkcji. Unreal to strzelanina z perspektywy pierwszej osoby, w scenerii obcej planety. Po katastrofie statku więziennego…
» więcej
2015-10-29, godz. 14:08
[31.10.2015] Przegląd tygodnia
Halo 5: Guardians w sklepach. Ekskluzywny cykl od lat sprzedaje konsole Xbox, najnowsza część oczywiście ma pomóc najnowszej z nich czyli Xbox One. Kosmiczna strzelanka z perspektywy pierwszej osoby, oczu bohatera, dostaje wysokie noty…
» więcej
2015-10-28, godz. 15:52
[31.10.2015] Dragon Quest Heroes [PS4]
Na starcie musimy ustalić kilka rzeczy: po pierwsze, darujcie, że za każdym razem nie będę podawał pełnej nazwy gry. Co prawda japońskie produkcje przodują w kwestii długości tytułu, ale umówmy się, że zamiast Dragon Quest Heroes:…
» więcej
2015-10-28, godz. 15:52
[31.10.2015] Dragon Quest Heroes [PS4]
Na starcie musimy ustalić kilka rzeczy: po pierwsze, darujcie, że za każdym razem nie będę podawał pełnej nazwy gry. Co prawda japońskie produkcje przodują w kwestii długości tytułu, ale umówmy się, że zamiast Dragon Quest Heroes:…
» więcej
2015-10-28, godz. 15:47
[31.10.2015] Dragon Quest Heroes [PS4]
Na starcie musimy ustalić kilka rzeczy: po pierwsze, darujcie, że za każdym razem nie będę podawał pełnej nazwy gry. Co prawda japońskie produkcje przodują w kwestii długości tytułu, ale umówmy się, że zamiast Dragon Quest Heroes:…
» więcej
2015-10-28, godz. 15:46
[31.10.2015] WRC 5 [PC/PS4]
Dwie wersje - na konsole i PC - i dwa pomysły na grę: symulacyjnie z kierownicą i zręcznościowo na padzie. W Giermaszu recenzujemy najnowszą grę o rajdach samochodowych tak pod kątem maniaków - jak i miłośników łatwej, zręcznościowej…
» więcej
2015-10-23, godz. 19:28
[24.10.2015] Giermasz #163 - Golonka, flaki i inne przysmaki :)
Tak zwane remastery często są porównywane do "odgrzewanego jedzenia". Skoro tak, to czy wiecie, że na przykład zapiekanki są często smaczniejsze na drugi dzień, ha? Tak więc nie zdziwiliśmy się w redakcji Giermaszu, że przeniesiona…
» więcej
2015-10-23, godz. 18:45
[24.10.2015] Udana (?) zemsta piratów
Ponieważ w poprzedniej audycji było bardzo dużo o grach polskich, na poznańskich targach PGA rozmawialiśmy z twórcami i właściwie cały poprzedni Giermasz (z 17 października) moglibyśmy "wkleić" do tego kącika - to po imprezie…
» więcej
2015-10-23, godz. 18:11
[24.10.2015] Defender of the Crown (1986 r.)
W życiu każdego dziecka jest czas, gry marzy o rycerskich walkach, pojedynkach na kopie, oblężeniach zamków i zdobywaniu serc wybranek. W roku 1986 marzenia te można było ziścić w niezwykle udanej strategii turowej Defender of the…
» więcej
2015-10-23, godz. 14:18
[24.10.2015] Zabójcze zęby 3D
Technologia... Co można pomyśleć, gdy człowiek słyszy o sztucznych zębach drukowanych w drukarce, które jeszcze w dodatku mają super-specjalne właściwości? O szczegółach mówi nasz ekspert od nowych technologii Radek Lis. Zresztą…
» więcej