Extra Giermasz
Radio SzczecinRadio Szczecin » Extra Giermasz
Nic nie zapowiadało tragedii. Dla grupy 10. doświadczonych alpinistów, narciarska wyprawa w góry północnego Uralu miała być tylko rozgrzewką. Przywódca, Igor Diatłow, planował bowiem dużo trudniejszą eskapadę do Arktyki. Mieli odpowiedni sprzęt i byli przygotowani na srogą zimę. Kiedy nie wrócili, zaniepokojone rodziny wysłały ekipę ratunkową. Gdy ta dotarła na miejsce, ujrzała przerażający i zaskakujący widok. Studenci Uralskiego Instytutu Politechnicznego w panice opuścili swój namiot. Mimo trzaskającego mrozu, część z nich uciekała w samych podkoszulkach. Dlaczego? Co się stało w nocy 2 lutego 1959 roku na przełęczy, później nazwanej Przełęczą Diatłowa? Jakie mroczne tajemnice kryje góra Chołatczachl, przez miejscowych nazwana "Górą Umarłych"? To nie jest historia wymyślona, to zdarzyło się naprawdę - a niewyjaśnioną do dzisiaj zagadkę spróbowało rozwiązać polskie studio IMGN.PRO w swojej, dopiero co wydanej grze Kholat. Jak im się to udało?
GIERMASZ-Recenzja Kholat

Otóż, moim zdaniem, naprawdę dobrze.

Wyjaśnień zagadki Przełęczy Diatłowa jest przynajmniej kilka: że alpiniści uciekali przed lawiną, może zaatakowali ich miejscowi, a może dzikie zwierzęta. Inne hipotezy mówią o tajemniczych wojskowych eksperymentach, infradźwiękach aż po atak Yeti i sił nadprzyrodzonych. No cóż: jak było naprawdę, tego nie wiadomo do dzisiaj - a z oczywistych względów nie mogę Wam opowiedzieć, jaki pomysł na rozwikłanie tej zagadki mieli twórcy gry Kholat. Nie chcę przecież nikomu psuć niespodzianki. Nawet nie powiem, czy mi się podobało zakończenie, czy nie - żeby Wam niczego nie sugerować.

Patrząc na cenę i to, co gra oferuje, moim zdaniem powinniście sami spróbować. Pod dwoma warunkami.

Po pierwsze: jeżeli lubicie gry z pogranicza horroru. Piszę "z pogranicza", bo dla znawców i fanów gatunku gra chyba nie będzie aż tak straszna - a dla osób takich jak ja, czyli nieco strachliwych, mroczna i posępna atmosfera Kholat podnosi adrenalinę i pompuje krew do mocno bijącego serca. Akcję obserwujemy z perspektywy oczu bohatera, przemierzamy klimatyczne lasy na zboczach gór, jaskinie, opuszczone chaty - pada śnieg, noc, gdzieś wyją wilki, szumi wiatr i każdy szelest sprawia, że nerwowo oglądamy się za siebie. Oczywiście w tworzeniu nastroju pomaga oprawa graficzna, moim zdaniem twórcy zaprojektowali lokacje czy ich oświetlenie w sugestywny, idealnie pasujący do tematu sposób.

To jednak nie jest typowy horror, w którym duchy wyskakują z każdego kąta - nie ma zombie, mutantów z kosmosu i co tam jeszcze. Mi to nie przeszkadzało, żeby była jasność. Nastroju dopełnia narrator, zarówno znany hollywoodzki aktor Sean Bean, jak i nasz Andrzej Chyra dobrze wpisali się w ponury nastrój tej opowieści.

Warunek drugi: Kholat to gra eksploracyjna, przemierzamy całkiem spore lokacje w poszukiwaniu kolejnych tropów prowadzących do zakończenia gry. I o ile lubicie niespieszne tempo opowieści, to Kholat Was nie rozczaruje. Osoby, które liczą na wartką akcję mogą się rozczarować. Także dlatego, że łatwo się w tej grze zgubić. Krążenie w kółko potrafi nieco zmęczyć. Co prawda mamy ze sobą mapę, ale - tak, tak - bynajmniej nie mamy tam zaznaczonej pozycji naszej postaci, mini mapy też nie ma. W ustaleniu, gdzie jesteśmy, pomoże nam tylko kompas.

Granie w Kholat przypomina staromodne "podchody", wymaga spostrzegawczości i trochę cierpliwości, gdy staramy się ustalić trasę naszej marszruty. To oznacza również, że chociaż Kholat można skończyć na raz w kilka godzin, moim zdaniem lepiej sobie to doświadczenie dawkować. Bo w większej ilości do rozgrywki wkrada się lekka monotonia.

W tym kontekście, brak możliwości zapisania stanu gry w dowolnym momencie nieco przeszkadza. Mamy tylko automatyczne checkpointy, które są w miejscach znajdowanych przez nas kolejnych tropów. I wyobraźcie sobie, że wędrujemy od kilkunastu minut, coś wydarzyło się na naszych oczach, ale niechcący zginęliśmy... I co? I od nowa...

Największym atutem Kholat w mojej opinii jest, ogólnie mówiąc, wykreowana atmosfera, podkreślana bardzo dobrym udźwiękowieniem i sugestywną muzyką napisaną przez Arkadiusza Reikowskiego.

To świetna gra dla osób, które lubią coś przeżyć - i gdy nie przeszkadza Wam, że to właściwie doświadczenie na raz. Kholat po skończeniu nieprędko odpalicie ponownie - jeżeli w ogóle. Ale to w moim odczuciu nie jest wada, nie każda gra musi być przecież sandboxem na 150 godzin. Czasami dobrze włączyć sobie jakiś tytuł, traktując go jako jednorazowe przeżycie. Lista takich gier liczy sporo pozycji i Kholat dołącza do naprawdę doborowego towarzystwa.

Gra polskiego studia IMGN.PRO to nie jest wielki blockbuster, produkcja mająca aspiracje, aby konkurować z wysokobudżetowymi tytułami klasy AAA. Kholat to kameralne przeżycie, najlepiej odpalić grę wieczorem, ze słuchawkami na uszach. I jeżeli czytając tę recenzję stwierdziliście, że "to może być gra dla mnie" - myślę, że się nie rozczarujecie.

I wypada się tylko cieszyć, że do ostatnio wydanych naprawdę dobrych polskich produkcji możemy niniejszym dopisać Kholat.

PS. Wyprawę na Ural przeżyła jedna osoba: Jurij Judin zachorował i musiał zawrócić. Miał wyjątkowe szczęście - a czy dopisze ono Tobie, drogi graczu?

[Grę do recenzji dostaliśmy od dystrybutora na terenie Polski firmy CDP.pl]

Zobacz także

2015-11-06, godz. 09:23 [07.11.2015] Boulder Dash (1984 r.) Co może być ciekawego w zbieraniu diamentów i pchaniu kamieni postacią, która ma na imię Rockford i wygląda jak chodząca na dwóch łapach wiewiórka zrobiona z garści pikseli? Ano dużo, bo na Boulder Dashu wychowały się miliony… » więcej 2015-11-05, godz. 14:32 [07.11.2015] Uwaga na kangury Wykrywa zbliżającego się zwierzaka i w ułamku sekundy może zatrzymać samochód: który koncern wpadł na pomysł wykrywacza kangurów? Między innymi o tym rozmawiamy w najnowszym wydaniu kącika technologicznego. Nasz ekspert Radek… » więcej 2015-11-05, godz. 14:30 GIERMASZ 2015, listopad » więcej 2015-11-04, godz. 11:39 [07.11.2015] Assassin's Creed: Syndicate [PS4] Drodzy Skrytobójcy... Tyle miast poznanych dom po domu, tyle historii przekazanej z ust tych którzy ją tworzyli, tyle biegania, skakania, pływania, rzucania nożami i chowania się w stogach siana (które zawsze są w mieście, bez względu… » więcej 2015-11-04, godz. 11:38 [07.11.2015] SOMA [Mac] [Od redakcji: witamy na pokładzie Giermaszu nowego recenzenta: nasz radiowy kolega Kuba Adamiak nie jest nałogowym graczem - jak my - i gościnnie będzie co jakiś czas opowiadał o swoich wrażeniach z ogrywania kolejnych tytułów. Mamy… » więcej 2015-11-04, godz. 11:35 [07.11.2015] Kopanito All-Stars Soccer [PC] Jest rok 1989, na Amidze pojawia się Kick Off, niesamowicie wciągająca piłka nożna. Świat oszalał, fani zarywają noce, wszyscy mówią o przełomie. Rok 1992, ponownie Amiga i narodziny kolejnej legendy, miłośnicy kopanej tym razem… » więcej 2015-11-04, godz. 11:20 [07.11.2015] Armikrog [PC] Niestety, nie wygląda to dobrze... Ale co tu mogło się nie udać? Rewelacyjny, kultowy wręcz wzór, sprawdzony model rozgrywki, sympatyczny bohater... I co? I jest średnio. Armikrog ze studia Pencil Test miał być następcą The Neverhood… » więcej 2015-10-30, godz. 18:13 [31.10.2015] Eksperymenty na ludziach Zdarzyło się, że mieliście w telefonie kilka nieodebranych połączeń? Na pewno tak, smartfony informują także, ile razy ktoś próbował - ale co, jeżeli dowiecie się także, jak bardzo był zdeterminowany i ile sygnałów czekał… » więcej 2015-10-30, godz. 17:06 [31.10.2015] Giermasz #164 - Na czwartym biegu Gry samochodowe to jedne z najważniejszych produkcji w branży elektronicznej rozrywki. Słynne serie sprzedają się w dziesiątkach egzemplarzy, czy dołączy do nich najnowszy tytuł traktujący o rajdach, czyli WRC 5 ? Mieliśmy okazję… » więcej 2015-10-29, godz. 18:50 KIEDY, GDZIE I JAK NAS SŁUCHAĆ » więcej
503504505506507508509