Extra Giermasz
Radio SzczecinRadio Szczecin » Extra Giermasz
Historia Broken Age to opowieść o tworzeniu bardzo ambitnego projektu. Produkcji, która miała dołączyć do panteonu najlepszych w dziejach. Przygodówki point'n'click kiedyś rządziły, później prawie zaniknęły, aby odrodzić się w swojej wygodnej niszy. Nad wyraz wygodnej, bo projekt, który później nazwano właśnie Broken Age, na serwisie finansowania społecznościowego Kickstarter okazał się gigantycznym sukcesem. Fani, rządni powrotu do najświetniejszych czasów pod znakiem ciekawych historii i łamania głowy na zagadkach przygotowanych przez twórców, oczekiwali właśnie produkcji wyjątkowej. I tej nie dostali w mojej opinii: Broken Age to bardzo dobra gra, ale - o ironio losu - tylko "bardzo dobra".
GIERMASZ-Recenzja Broken Age

Studio Double Fine dostało od miłośników gatunku ponad 3 miliony dolarów na zrobienie Broken Age. Co z jednej strony zaszokowało branżę - ale z drugiej strony, za projektem stały osoby doskonale znane ze "złotej ery" przygodówek, więc można powiedzieć, że zadziałała ich magia. Zresztą, o samej otoczce tworzenia tego tytułu, dałoby się napisać długi artykuł. Ograniczę się tylko do przypomnienia, że to właśnie Broken Age "otworzyło oczy niedowiarkom" i rozwiązało worek z kolejnymi produkcjami, na które twórcy zaczęli zbierać kasę właśnie od samych graczy.

Broken Age powstawało długo - doszło do tego, że twórcy, gonieni terminami, podzielili ten tytuł na dwa, wydane osobno epizody. Przyznam, że poczekałem, aż będę mógł ograć całość - przyznam, że poczekałem też na obniżkę ceny i niespełna rok po premierze wreszcie usiadłem z konsolką przenośną wygodnie w fotelu z odpalonym Broken Age. W kwestii wyboru platformy macie zresztą dużo możliwości, bo są i wersje tabletowe i smartfonowe, na PC i Maca, wreszcie na PS 4 i PS Vita. Tabletu nie mam, wybrałem więc Vitę, bo na wakacjach była najwygodniejsza.

Krótko o stronie artystycznej Broken Age: jest zachwycająca. Wspaniała, rysowana grafika, niczym wprawione w ruch ilustracje z książki dla dzieci plus świetna muzyka Petera McConnella to absolutna ekstraklasa w gatunku. Dodajmy znakomite udźwiękowienie, ze znanym jako hobbit aktorem Elajah Woodem w jednej z głównych ról i mamy pełny obraz tej produkcji. Miliony na oprawę artystyczną nie poszły na marne.

Broken Age bez wątpienia jest produkcją, której fan gatunku po prostu nie może ominąć. Ale - są i ale... Po pierwsze: poziom trudności. W pierwszym akcie najtwardsi narzekali, że jest trochę za łatwo. Więc w drugim akcie poziom trudności podniesiono - czy raczej, poszybował całkiem wysoko i w rejony niebezpiecznie bliskie frustracji. Bo tak jak w strzelankach - wiadomo - "się strzela", w grach RPG ciułamy punkty doświadczenia aby rozwinąć postać i ratujemy świat - tak w przygodówkach point'n'click eksplorujemy lokacje w poszukiwaniu przydatnych przedmiotów, rozmawiamy z napotkanymi bohaterami niezależnymi, rozwiązujemy różne zagadki logiczne (a zdarzają się nawet i zręcznościowe) - wreszcie, chłoniemy przygotowaną przez twórców historię.

Bywają point'n'cliki stosunkowo proste z zadaniami typu: "w jednym pomieszczeniu znalazłem klucz, używam go na drzwiach w innym i przechodzę dalej" - po zadania w rodzaju: "znalazłem klucz do drzwi - ale zamek jest pod prądem, więc najpierw muszę wyłączyć prąd, ale żeby wyłączyć prąd to muszę znaleźć sposób, aby otworzyć zabite deskami okno - i chociaż znalazłem obcęgi do wyciągnięcia gwoździ, to moja postać twierdzi, że jest za słaba, więc trzeba kombinować dalej...". W drugim przypadku mamy do czynienia z wielostopniową zadaniem-zagadką - i takie pojawiają się zwłaszcza w drugim akcie Broken Age. A że przedstawiona tam historia dzieje się w świecie umownym, można powiedzieć, chwilami dziwacznym - to i rozwiązania zadań okazują się czasami mocno "zakręcone". Więc granie może się skończyć na frustrującym przeczesywaniu lokacji i klikaniu czy używaniu wszystkiego na wszystkim. Chwile "zacięcia się" są w takich grach najbardziej irytujące - oczywiście można sięgnąć po poradnik, ale wtedy to już nie ta frajda z grania.

Drugim problemem Broken Age jest backtracking, czyli przemierzanie w kółko tych samych lokacji. Co prawda, to jest wpisane w gatunek, gdy szukasz rozwiązania bywa, że wałęsasz się w kółko po tych samych ekranach - ale zazwyczaj, gdy rozwiążemy zagadki związane z daną "krainą", twórcy zapraszają nas do zwiedzenia kolejnej. Tymczasem w Broken Age, po - przyznam - niezłym twiście fabularnym, okazuje się, że prowadzone przez nas postacie przez większość drugiego aktu poruszają się po tych samych ekranach. Owszem, nieco zmienionych, z innymi zadaniami i zagadkami czy postaciami do pogadania - ale jednak. Zabrakło nieco różnorodności czy wręcz rozmachu.

Mówię o prowadzonych postaciach, bo równolegle poznajemy historię dwójki nastolatków. Vela - co wprawia jej rodzinę w radość i dumę - dziewczyna wkrótce skończy jako... posiłek dla nawiedzającego jej wioskę co kilkanaście lat potwora. W zamian za ludzkie ofiary, Mog Chotra oszczędzi pozostałych mieszkańców. Tymczasem Shay żyje na specjalnym statku kosmicznym, którego jedynym zadaniem jest chronić i dbać o chłopaka, aż do przesady. Jak się domyślacie, żadne z głównych bohaterów Broken Age nie godzi się na swój los. A i otaczająca ich rzeczywistość okaże się nieco inna, niż można się było spodziewać. Więcej nie zdradzę, wszak o to chodzi w takiej grze, aby opowieść poznać samemu. Znakiem rozpoznawczym twórców stojących za Broken Age jest inteligentny, przewrotny humor - i w tej produkcji nie zabrakło zabawnych nawiązań do popkultury i tak dalej, ale generalnie w moim prywatnym odczuciu albo jest ich za mało, albo są za "delikatne". Ogólnie, oceniając historię, powiedziałbym że jest fajna...

... tylko "fajna". Czyli, tak jak pisałem na początku: Broken Age to bardzo dobra gra w swoim gatunku, a - przyznam - oczekiwałem produkcji niesamowitej. Nie zmienia to faktu, że polecam ten tytuł, tak miłośnikom, jak i osobom, które chcą sprawdzić "z czym to się je". Chociaż nie zagracie w najlepszą przygodówkę w historii.

Zobacz także

2015-11-06, godz. 15:11 [07.11.2015] SOMA [Mac] [Od redakcji: witamy na pokładzie Giermaszu nowego recenzenta: nasz radiowy kolega Kuba Adamiak nie jest nałogowym graczem - jak my - i gościnnie będzie co jakiś czas opowiadał o swoich wrażeniach z ogrywania kolejnych tytułów. Mamy… » więcej 2015-11-06, godz. 15:02 [07.11.2015] Na kłopoty Wiedźmin Wiedźmin to, Wiedźmin tamto, Wiedźmin wyskakujący z lodówki... - oczywiście zdajemy sobie sprawę, jak wiele czasu w tym kąciku poświęciliśmy tej, było nie było, świetnej produkcji - ale skoro dostał właśnie nagrodę "Gry roku"… » więcej 2015-11-06, godz. 14:55 ARCHIWUM 2015, listopad » więcej 2015-11-06, godz. 14:22 [07.11.2015] SOMA [Mac] [Od redakcji: witamy na pokładzie Giermaszu nowego recenzenta: nasz radiowy kolega Kuba Adamiak nie jest nałogowym graczem - jak my - i gościnnie będzie co jakiś czas opowiadał o swoich wrażeniach z ogrywania kolejnych tytułów. Mamy… » więcej 2015-11-06, godz. 14:10 [07.11.2015] Assassin's Creed: Syndicate [PS4] Drodzy Skrytobójcy... Tyle miast poznanych dom po domu, tyle historii przekazanej z ust tych którzy ją tworzyli, tyle biegania, skakania, pływania, rzucania nożami i chowania się w stogach siana (które zawsze są w mieście, bez względu… » więcej 2015-11-06, godz. 14:06 [07.11.2015] Assassin's Creed: Syndicate [PS4] Drodzy Skrytobójcy... Tyle miast poznanych dom po domu, tyle historii przekazanej z ust tych którzy ją tworzyli, tyle biegania, skakania, pływania, rzucania nożami i chowania się w stogach siana (które zawsze są w mieście, bez względu… » więcej 2015-11-06, godz. 13:06 [07.11.2015] Armikrog [PC] Niestety, nie wygląda to dobrze... Ale co tu mogło się nie udać? Rewelacyjny, kultowy wręcz wzór, sprawdzony model rozgrywki, sympatyczny bohater... I co? I jest średnio. Armikrog ze studia Pencil Test miał być następcą The Neverhood… » więcej 2015-11-06, godz. 13:01 [07.11.2015] Armikrog [PC] Niestety, nie wygląda to dobrze... Ale co tu mogło się nie udać? Rewelacyjny, kultowy wręcz wzór, sprawdzony model rozgrywki, sympatyczny bohater... I co? I jest średnio. Armikrog ze studia Pencil Test miał być następcą The Neverhood… » więcej 2015-11-06, godz. 09:42 [07.11.2015] Giermasz #165 - Jak zapadliśmy się w "kupkę wstydu" i jak stawiliśmy temu czoła No teraz to już przesadziliśmy: w tym Giermaszu aż cztery recenzje! I tak: tradycyjnie jesienią mamy nową odsłonę serii o Zabójcach i Templariuszach: w opinii naszego gościa Agaty Hawrylczuk (fanki cyklu), nowy Assassin's Creed:… » więcej 2015-11-06, godz. 09:23 [07.11.2015] Boulder Dash (1984 r.) Co może być ciekawego w zbieraniu diamentów i pchaniu kamieni postacią, która ma na imię Rockford i wygląda jak chodząca na dwóch łapach wiewiórka zrobiona z garści pikseli? Ano dużo, bo na Boulder Dashu wychowały się miliony… » więcej
503504505506507508509