Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Ubisoft Polska.
Rainbow Six: Siege to kolejna taktyczna strzelanina sygnowana nazwiskiem Toma Clancy'ego. Co prawda świat czekał na odsłonę Patriots, ale Ubisoft zaskoczył wszystkich prezentując zupełnie nową, nastawioną na multiplayera część. Miłośnicy szybkich akcji, walki w zwarciu na krótkich dystansach i planowania działań powinni być zadowoleni. Siege daje spore pole do popisu, a dostępne jednostki pozwalają stworzyć uzupełniający się zespół do perfekcyjnie przeprowadzanych koordynowanych akcji szturmowych. Gra jest szybka, dynamiczna i nie wybacza błędów.
Każda rozgrywka zaczyna się od wyboru specjalisty, którym będziemy przeprowadzać akcję. Do wyboru dano przedstawicieli brytyjskich jednostek SAS, amerykańskiego SWAT-u, francuskiego GIGN-u, jest też niemieckie GSG 9 i rosyjski Specnaz. Dostępna w Rainbow Six: Siege elita ma różne specjalizacje, więc ważne jest, by team miał różnorodny i zbilansowany skład oraz by uzupełniali się na polu walki.
Po zakończeniu rundy następuje zamiana, i zespół atakujący staje się obrońcami, co jest ważne w przypadku zabezpieczania bronionego miejsca. Wcielając się w terrorystów, należy zadbać o zastawienie pułapek, zablokowanie kurtynami drzwi, wzmocnienie ścian i okien, bo atak może nadejść z każdego miejsca, nawet sufitu.
Ubisoft spisał się na medal, bo środowisko, mimo że mapy są dość małe i ciasne, jest doskonale przygotowane. Część ścian można całkowicie zniszczyć, inne uszkodzić, ale dzięki temu przez szpary można otworzyć ogień do pomieszczenia obok. Obrońcy mogą je częściowo wzmacniać, co opóźnia dostanie się do wewnątrz lub zakładać zabójcze pułapki. Szturm przez okno czy sufit to tutaj podstawa, więc możliwości ataku jest naprawdę sporo.
Koordynacja i planowanie to w Rainbow Six: Siege gwarancja sukcesu, ale nawet najlepiej przeprowadzana operacja może skończyć się niepowodzeniem. Jeden fałszywy krok, brak osłony, atak w stylu Rambo i przestajesz istnieć. Tutaj każda seria kończy żywot przeciwnika znajdującego się na końcu celownika. Nawet chowając się za ścianą, meblem czy osłoną nie masz gwarancji, że pocisk wroga jej nie przebije uszkadzając twoje delikatne tkanki. Jedno życie na rundę daje do myślenia.
Mimo małej ilości trybów gry, jedenaście map dostarcza bardzo dużo zabawy, zwłaszcza dzięki planowaniu i odbywającej się co rundę zamianie atakujących na obrońców. W grze dostępna jest też waluta - punkty rozgłosu - dzięki której odblokowujemy kolejnych członków elitarnych jednostek. Jest ich w sumie dwudziestu, podzielonych na kategorie, z różnego rodzaju umiejętnościami specjalnymi. Możliwości jest bez liku.
Rainbow Six: Siege jest wyjątkowo dynamiczną i naprawdę dobrze wykonaną taktyczną strzelaniną. Mimo ograniczonej zawartości, ma spory potencjał i każda runda wygląda inaczej. Duża ilość akcji, widowiskowość i szczypta strategii - to jest to, co zadowoli każdego fana strzelanin. Mimo, że jest to moja pierwsza styczność z serią Rainbow Six, śmiało mogę polecić ją każdemu. Tutaj musisz być gotowy na wszystko, bo wróg może zaatakować z każdej możliwej strony.
Zobacz także
2015-06-12, godz. 12:01
[13.06.2015] Invisible, Inc. [Mac]
"Lubisz XCOM-a to Ci się spodoba". Tak brzmiało moje pierwsze zetknięcie z Invisible, Inc. Trochę było w nim prawdy ale niedużo. Invisible, Inc. to strategia turowa z elementami RPG. Tak jak w XCOMie, śmierć jednego, dobrze wyposażonego…
» więcej
2015-06-12, godz. 11:52
[13.06.2015] Invisible, Inc. [Mac]
"Lubisz XCOM-a to Ci się spodoba". Tak brzmiało moje pierwsze zetknięcie z Invisible, Inc. Trochę było w nim prawdy ale niedużo. Invisible, Inc. to strategia turowa z elementami RPG. Tak jak w XCOMie, śmierć jednego, dobrze wyposażonego…
» więcej
2015-06-12, godz. 11:49
[13.06.2015] Invisible, Inc. [Mac]
"Lubisz XCOM-a to Ci się spodoba". Tak brzmiało moje pierwsze zetknięcie z Invisible, Inc. Trochę było w nim prawdy ale niedużo. Invisible, Inc. to strategia turowa z elementami RPG. Tak jak w XCOMie, śmierć jednego, dobrze wyposażonego…
» więcej
2015-06-05, godz. 15:00
[06.06.2015] Pepperoni na krzemowym cieście
Pudełko od pizzy, które jest równocześnie projektorem... gdzie można znaleźć takie cuda, to wie nasz ekspert od nowych technologii Radek Lis. Rozmawiamy także o tematach poważniejszych, na przykład o jesiennej premierze Windowsa…
» więcej
2015-06-05, godz. 15:00
ARCHIWUM 2015, czerwiec
» więcej
2015-06-05, godz. 14:57
[06.06.2015] Pytania i odpowiedzi
Co zrobi Techland - czy będzie Dying Light 2, dlaczego prace nad Hellraid zawieszono i co z marką Call of Juarez? Między innymi na te pytania odpowiada Michał Król z portalu HCgamer.pl . Jak zawsze ma najnowsze informacje o polskiej branży…
» więcej
2015-06-05, godz. 14:33
[06.06.2015] Star Horizon [PC]
Od zarania dziejów ludzie tłukli się między sobą, co przerabiałem w setkach gier wszelakich gatunków - od strategii po zwykłe strzelaniny. Konflikty to pokarm dla scenarzystów i graczy, a największymi bataliami mogły się zawsze…
» więcej
2015-06-05, godz. 14:23
[06.06.2015] Turbo Esprit (1986 r.)
W 1986 roku ta gra po prostu "rozgromiła" graczy: mieliśmy super "furę", wielkie otwarte miasto (!) i do tego widok z oczu kierowcy. Turbo Esprit, wydane przez Durell Software w tamtych czasach było grą, która po prostu zachwycała…
» więcej
2015-06-05, godz. 14:04
[06.06.2015] Giermasz #143 - Skromniej nie znaczy gorzej
W tej audycji wyruszamy w kosmos, Michał Król przetestował udaną, mniejszą polską produkcję Star Horizon, przeniesioną z tabletów na PC-ty (swoją drogą, co za czasy, czy nie powinno być ewentualnie odwrotnie?). Andrzej Kutys przypomniał…
» więcej
2015-06-05, godz. 13:22
ARCHIWUM 2015, czerwiec
» więcej