Miewaliście kiedyś absurdalne sny? Przekolorowane, pełne dziwnych postaci, z kosmiczną muzyką i niemieckim Bogiem? Ja też nie, ale uruchomiłem Lichtspeer polskiego studia Lichthund i... nastała jasność. Retro-futurystyczny świat, gdzie mitologia wpadła na skrzyżowaniu w różowe lasery, blond włosy germański heros rzucający świetlnymi włóczniami, setki nadciągających wrogów z koszmarów dziecka. Tak, to jest gra. Niebieskoskóre olbrzymy, kroczące w okularach i paskach z trupią czachą, powolne pijane krasnale i szybcy Wurst Zombie przebierający się częściej niż moja żona. W pewnym momencie zastanawiałem się, czy nie przedawkowałem syropu na kaszel. Latające psy, opętani magowie i rakietowe pingwiny... Poszedłem na balkon trochę się przewietrzyć...
Grę do recenzji dostaliśmy od twórców ze studia Lichthund.
Wróciłem i Lichtspeer nadal wygląda tak samo. Groteskowo, przerysowane do granic absurdu i... to jest właśnie to, co mi się podoba. W wielkim skrócie, ta gra to symulator ciskania świetlną włócznią. I to wszystko. Wybierasz kąt rzutu i rzucasz. Przeciwnicy są różnej wielkości i szybkości, ale zawsze stanowią zagrożenie. Chwila nieuwagi, trzy pudła skończone reprymendą germańskiego Boga i po tobie. NEIN i zaczynasz od nowa. Są też walki z bossami, kolejnymi tworami chorego umysłu, na których trzeba znaleźć sposób. A gra tego nie ułatwia.
Przez nierozwagę na początku gry odpaliłem tryb Rage Quit. Po tym jak zginąłem 1234 razy pomyślałem, że coś jest nie tak. Okazało się, że to wyzwanie dla prawdziwych hardcore'owców, o małpiej zręczności i szybkości Usaina Bolta. Zdecydowanie nie dla mnie. Co prawda nie ma tu czegoś dla casuali, ale normalnie da się grać. Kolejne hordy przeciwników, setki ciał leżących na ziemi, przygrywająca rave'owo-elektroniczna muzyka. Jest nieźle. Do czasu.
Za wykonywanie kolejnych zadań dostaje się miejscową walutę - LSD. Tak, dobrze słyszycie. W sumie doskonałe nawiązanie do wyglądu gry, a wspomniany pieniądz to Licht Standard Denomination. Dziwne, że nie ma niemieckiej nazwy. Dzięki zdobytym środkom można wykupić germańskie ulepszenia dla naszego wspaniałego herosa. A to sklonowanie naszej włóczni, a to ochronny bąbel osłaniający przed szponami wrogów lub też świetlisty promień robiący przeciwnikom jesień średniowiecza. Każdy z nich ma kilka stopni, a po użyciu ich podczas walki trzeba trochę czasu, by móc znów je używać. Zrobisz to w nieodpowiednim momencie i za chwilę gryziesz glebę. Nie trafisz włóczniami, jesteś martwy, omsknie ci się ręka, trup.
Tu dochodzę do momentu, by powiedzieć, że Lichtspeer jest trudny. Początki może nie stanowią problemu, poziomy składające się z pięciu sekcji przechodzi się "łatwo", ale w pewnym momencie gracz dostaje po twarzy. Wszystkiego jest więcej, szybciej, mocniej, a dodatkowej pomocy nie widać. Poziom trudności skacze do niebotycznych wartości i nawet gniew germańskiego bóstwa tu nie pomoże. Jak dla mnie, za trudno. Powtarzanie poziomów nie jest problemem do momentu, aż robisz to po raz setny, muzyka zaczyna cię wkurzać i popełniasz proste błędy. Ale wiadomo, w takich momentach szukasz winnego we wszystkim co popadnie. Przecież nie mogę być tak słaby. Ja?... Ano ja. Z rozmów ze znajomymi, którzy zagrywają się w Lichstpeera wiem, że problemy dopadły każdego. Ale każdy gra dalej.
To jest naprawdę udana gra. Intensywna, absurdalnie świetna, z prostą mechaniką, pełna braku logiki w postaci graficznych fajerwerków z futurystycznej germańskiej mitologii. Do pewnego momentu gra się świetnie, kolejne zgony bawią, ale jak wspomniałem, robi się ciężko. Jeśli nie boicie się monotonii, lubicie "żyłować" wyniki, trudne wyzwania wkładacie na śniadanie pomiędzy pajdy chleba, Lichtspeer jest dla Was. Kusi też niska cena, więc dla samego eksperymentu lub sprawdzenia kolejnej polskiej produkcji powiem Wam, że warto. Wunderbar!
Zobacz także
2016-01-08, godz. 19:43
GIERMASZ 2016, styczeń
» więcej
2016-01-08, godz. 19:41
[09.01.2016] Giermasz #174 - Kolejny rok z padem w ręce
W tej audycji tylko jedna recenzja, obiecywana i nieco opóźniona zalewem jesienno-zimowych premier końcówki 2015 roku: o DriveClub Bikes mówimy później, bo to jednak tylko dodatek. Czy "aż" dodatek, bo to rozszerzenie udanej zręcznościowej…
» więcej
2016-01-08, godz. 18:59
[09.01.2016] DriveClub Bikes [PS4]
Gdy na Playstation 4 debiutowała ścigałka DriveClub, słychać było sporo narzekań, przede wszystkim na słabo działające serwery do wspólnej zabawy po sieci. Szwankowała także sztuczna inteligencja. Z biegiem czasu jednak twórcom…
» więcej
2016-01-08, godz. 16:18
[09.01.2016] Gunship 2000 (1991 r.)
Eskadra śmigłowców wyłoniła się zza lasu położonego na wzgórzu. Atak był błyskawiczny i śmiertelnie skuteczny. Misja wykonana, pięć helikopterów bojowych wraca do bazy. Tak w roku 1991 prezentował się na pecetach Gunship 2000…
» więcej
2016-01-08, godz. 16:16
[09.01.2016] DriveClub Bikes [PS4]
Gdy na Playstation 4 debiutowała ścigałka DriveClub, słychać było sporo narzekań, przede wszystkim na słabo działające serwery do wspólnej zabawy po sieci. Szwankowała także sztuczna inteligencja. Z biegiem czasu jednak twórcom…
» więcej
2016-01-08, godz. 16:15
[09.01.2016] DriveClub Bikes [PS4]
Gdy na Playstation 4 debiutowała ścigałka DriveClub, słychać było sporo narzekań, przede wszystkim na słabo działające serwery do wspólnej zabawy po sieci. Szwankowała także sztuczna inteligencja. Z biegiem czasu jednak twórcom…
» więcej
2016-01-08, godz. 10:09
[09.01.2016] Premiery stycznia
W tym Giermaszu krótki przegląd premier z tego miesiąca - będzie się działo... Tak więc powody do radości mają PC-towcy, bo jeszcze w styczniu zagrają w niezłą grę fabularną RPG Dragon's Dogma: Dark Arisen . W skrócie:…
» więcej
2015-12-20, godz. 13:20
[02.01.2016] Giermasz #173 - Giermasz Music Edition vol. 2
Pierwsza edycja audycji wypełnionej głównie muzyką z gier (plus skromne słowo od autorów, Andrzeja Kutysa i Michała Króla) spotkała się z dużym odzewem naszych słuchaczy. Znaczy - chyba się podobało. Więc idziemy "za ciosem"…
» więcej
2015-12-20, godz. 13:18
[26.12.2015] Giermasz #172 - Podsumowanie roku
Prawie 100 gier zrecenzowanych, oczy czerwone a ręce niczym szpony kurczowo zaciśnięte na padach... Ale dla naszych słuchaczy wszystko, prawda? Gra roku? Oczywiście Wiedźmin 3: Dziki Gon. Chociaż to tylko wierzchołek góry z naprawdę…
» więcej
2015-12-18, godz. 18:09
[19.12.2015] Just Cause 3 [PS4]
Kino akcji, zwłaszcza lat 90, ma jeden duży i zasadniczy plus. Jest mocno przerysowane. Bohater - zazwyczaj lekko tępawy mięśniak - to chodząca maszyna do siania destrukcji, kuloodporny czołg, który pokonuje setki wrogów, z nożem…
» więcej