Extra Giermasz
Radio SzczecinRadio Szczecin » Extra Giermasz
Tym razem w moje recenzenckie ręce trafiła naprawdę dziwna gra. Gra, którą trudno wpisać w jakąkolwiek rubrykę. Na pierwszy rzut oka The Final Station to po prostu typowy indyk wydany przez małego, skromnego i niezależnego dewelopera. Tylko, że to nie jest taka zwykła gra indie. Tym razem w głowach gości ze studia "Do My Best Games" narodził się całkowicie szalony pomysł, by stworzyć platformówkę, w której wcielamy się w maszynistę w czasach globalnej apokalipsy. Taak, ja także w pierwszym momencie, gdy o tym usłyszałem byłem baardzo zaskoczony, a gdy dowiedziałem się, że nasz poczciwy kolejarz będzie jeszcze musiał mierzyć się z coraz to większymi hordami nieumarłych, dziwnych stworów - miałem wrażenie, że to jakiś żart. No i niestety to nie był tylko żart, a prawdziwy scenariusz gry, w której miałem spędzić kilka najbliższych godzin.

Grę do recenzji dostaliśmy od sklepu internetowego GOG.com
GIERMASZ-Recenzja The Final Station

Nie będę ukrywał, że całość rozgrywki była dla mnie drogą przez mękę. Wszystko jako tako klei się do momentu, w którym nie pojawiają się pierwsze kosmiczne stwory - później czym dalej, jest tylko coraz nudniej i gorzej... Ech...

Nasza historia zaczyna się na jednej z niewielkich stacji kolejowych. Główny cel - no w sumie to nic trudnego, trochę się porozglądać i znaleźć tajemniczy kod, dzięki któremu będziemy w stanie uruchomić naszą lokomotywę i ruszyć do następnego miasta. Ej w sumie to nie jest tak źle - pomyślałem na samym początku, jednak z każdą kolejną minutą mój entuzjazm malał i malał, aż osiągnął dno. Według założeń deweloperów, z każdą kolejną stacyjką odkrywamy smutną prawdę o tamtym pogrążonym w konflikcie świecie. Co rusz z nieba na ziemię spadają kosmiczne kapsuły, które wydzielają z siebie trujący gaz i zarażają mieszkańców globu. Ci zamieniają się w coś na wzór zombie i atakują spanikowaną ludność.

Na dworcach witają nas więc uzbrojeni po zęby żołnierze, a z ciemności co chwila wyskakują na nas żądne krwi potwory. My natomiast musimy troszczyć się o to by nie zabrakło nam apteczek, jedzenia i amunicji, mierzyć się z morderczymi kosmicznymi istotami i uratować jak najwięcej cudem ocalałych od śmierci ludzi. No i szczerze, to w tym miejscu, po godzinie rozgrywki cała gra mogłaby się po prostu skończyć - bo reszta leveli to bardzo zaawansowane kopiuj-wklej. Deweloperzy uznali jednak, żeby pchać ten wózek z fabułą jeszcze przez następne kilka godzin.

Tak więc nie pozostaje nam nic innego jak wykonywanie tych samych ruchów w nieskończoność - wsiadamy do pociągu - jedziemy do następnej stacji - walczymy z potworami, odkrywamy część fabuły - znajdujemy karteczkę z kodem do lokomotywy iii jedziemy na następny dworzec. Ech. No sami rozumiecie, że nie jest to najlepszy sposób na spędzanie wolnego czasu.

Te dość "usypiające" doznania potęguje monotonna muzyka, niemal identyczne, sklonowane poziomy i prosta, niezbyt wciągająca fabuła. Naprawdę ciężko jest mi znaleźć plusy tej produkcji...

... ale słuchajcie, żeby nie było tak mega pesymistycznie znalazłem dla Was jeden. Warto docenić grafikę, która świetnie komponuje się z dziwacznym stylem The Final Station. To bardzo dobry i ładny, chociaż trochę szary pixelart, który dodaje klimatu całej rozgrywce. Mam wrażenie, że większość niewielkiego budżetu na tę produkcję poszła właśnie na to, by gra świetnie wyglądała. Dlatego spokojnie mogę powiedzieć, że to jedna z ładniejszych gier na mojej półce indie, szkoda tylko, że tak słabo grywalna. Zaskakująco niektóre serwisy gamingowe przyrównują ją nawet do polskiego hitu This War of Mine. Szczerze, to jak porównywanie malucha do sportowego jaguara - po prostu te dwa tytuły dzieli różnica klas - i to co najmniej kilku.

Czy warto zainwestować ponad 60 złotych na The Final Station? Myślę, że jest co najmniej 1000 innych, lepszych sposobów, na wydanie takiej kasy. Jeśli jednak akurat macie trochę wolnego czasu i NAPRAWDĘ nie wiecie co z nim zrobić, no to ewentualnie chociaż przez chwilę możecie spróbować swoich sił w tej rozgrywce, może akurat wam przypadnie ona do gustu. Cześć!

Zobacz także

2017-01-28, godz. 06:00 [28.01.2017] Enigmatis: Duchy Maple Creek [PS4] Dopiero co recenzowałem Clockwork Tales: Of Glass and Ink , a tu polskie Artifex Mundi po raz kolejny atakuje PlayStation 4. Tym razem w moje ręce wpadła gra pierwotnie wydana 2011 roku - Enigmatis: The Ghosts of Maple Creek. Jest to oczywiście… » więcej 2017-01-28, godz. 06:00 [28.01.2017] Enigmatis: Duchy Maple Creek [PS4] Dopiero co recenzowałem Clockwork Tales: Of Glass and Ink , a tu polskie Artifex Mundi po raz kolejny atakuje PlayStation 4. Tym razem w moje ręce wpadła gra pierwotnie wydana 2011 roku - Enigmatis: The Ghosts of Maple Creek. Jest to oczywiście… » więcej 2017-01-28, godz. 06:00 [28.01.2017] Przegląd tygodnia To wydanie przeglądu tygodnia powinniśmy chyba nazwać "ogłoszenia i zapowiedzi" - wysypało wręcz kolejnymi informacjami o datach premier wielu wyczekiwanych gier, ujawniono kilka ciekawych projektów, było mnóstwo nowych trailerów… » więcej 2017-01-28, godz. 06:00 [28.01.2017] Resident Evil VII: Biohazard [PS4] Przygotujcie rodzinę, że będziecie krzyczeć. Jeśli czujecie się niepewnie sami w ciemnym mieszkaniu to zapalcie wszystkie światła. WSZYSTKIE! I postarajcie się o kogoś, kto Was potrzyma za rękę. Bo nadchodzi koszmar. Nadchodzi… » więcej 2017-01-28, godz. 06:00 [28.01.2017] Resident Evil VII: Biohazard [PS4] Przygotujcie rodzinę, że będziecie krzyczeć. Jeśli czujecie się niepewnie sami w ciemnym mieszkaniu to zapalcie wszystkie światła. WSZYSTKIE! I postarajcie się o kogoś, kto Was potrzyma za rękę. Bo nadchodzi koszmar. Nadchodzi… » więcej 2017-01-28, godz. 06:00 [28.01.2017] Resident Evil VII: Biohazard [PS4] Przygotujcie rodzinę, że będziecie krzyczeć. Jeśli czujecie się niepewnie sami w ciemnym mieszkaniu to zapalcie wszystkie światła. WSZYSTKIE! I postarajcie się o kogoś, kto Was potrzyma za rękę. Bo nadchodzi koszmar. Nadchodzi… » więcej 2017-01-28, godz. 06:00 [28.01.2017] Kontrowersje Tytułowe kontrowersje to nasze - a właściwie Michała Króla przede wszystkim - wątpliwości co do nominacji jednej z nagród w branży. O co chodzi - posłuchajcie. Dowiecie się także, między innymi, o tym, jakie nowe rozwiązania… » więcej 2017-01-28, godz. 06:00 [28.01.2017] Błąd Samsung ujawnił raport po aferze z zapalającymi się bateriami w Note 7. Opowiada o tym Radek Lis, a my nie możemy wyjść ze zdumienia, że tak wielkiej firmie mógł przytrafić się taki błąd... Była też okazja, aby trochę podywagować… » więcej 2017-01-28, godz. 06:00 Spy Hunter (1983 r.) Znacie Jamesa Bonda? Taki brytyjski lowelas, pijący Martini, wyrywający laski, ratujący co rusz świat i jeżdżący przeważnie Aston Martinem. I właśnie jego pojazd jest bohaterem gry Spy Hunter stworzonej w 1983 roku przez studio Bally… » więcej 2017-01-28, godz. 06:00 [28.01.2017] Enigmatis: Duchy Maple Creek [PS4] Dopiero co recenzowałem Clockwork Tales: Of Glass and Ink , a tu polskie Artifex Mundi po raz kolejny atakuje PlayStation 4. Tym razem w moje ręce wpadła gra pierwotnie wydana 2011 roku - Enigmatis: The Ghosts of Maple Creek. Jest to oczywiście… » więcej
431432433434435436437