Extra Giermasz
Radio SzczecinRadio Szczecin » Extra Giermasz
Wojna dwóch potężnych marek strzelanin toczy się od lat. Osobiście nie uczestniczę w wyścigu zbrojeń, bo obie serie uważam za równie udane. Rok temu recenzowałem Call of Duty, w tym przypadł mi Battlefield. Co ważne, studio DICE postanowiło zmienić pole walki, wpierw wydając krytykowanego Battlefield: Hardline, a teraz idąc po rozum do głowy Battlefield 1. No i trzeba to powiedzieć na wstępie, jest to najlepsza odsłona od lat. Powiedziałbym nawet, że od roku 2010 i bardzo ciekawego Battlefield: Bad Company 2.

Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Electronic Arts Polska.

Zacznijmy od kampanii dla pojedynczego gracza, zwanej "Wojenne opowieści". Dla mnie, mistrzostwo świata. Świetna dynamika, masa zwrotów akcji, a klimat wojenny wylewa się z ekranu. Już sam prolog powoduje opad szczęki, pokazując czym tak naprawdę jest konflikt zbrojny, jak przerażającym jest doświadczeniem i jak wiele ofiar pochłania. Po "Nawałnicy stali" przychodzi czas na wojenne igraszki z pokładu śmiercionośnego czołgu. Są i podniebne podboje w klasycznym dwupłatowcu, walki górskie, zabawa w gońca czy konny atak w pustynnych klimatach. Dziesiąta odsłona serii Battlefield oferuje tak różnorodne i ciekawie przeprowadzone misje, że po raz pierwszy od dawna nie mogłem oderwać się od konsoli. Ciekawostką jest fakt, że jest to tak naprawdę pięć małych, składających się z kilku misji kampanii, a każda opowiada inną historię z I wojny światowej. Różni bohaterowie o ciekawych osobowościach i motywach oraz lokacje rozsiane po całym świecie. To na prawdę się sprawdza.

Walka z państwem osmańskim na półwyspie Gallipoli, zmagania Włoch i Austro-Węgier w Alpach, ofensywa brytyjskich czołgów Mark V we Francji, arabskie plemiona walczące konno na pustyniach Bliskiego Wschodu i alianckie lotnictwo rzucające rękawice niemieckim asom przestworzy. Wrażenia były dla mnie tak intensywne, że nawet po ukończeniu trybu dla samotnika uruchomiłem go ponownie. Właśnie tak powinno to wyglądać i Battlefield 1 pokazuje konkurencji, jak stworzyć ciekawą i bardzo grywalną kampanię.

Dla wielu tryby dla pojedynczego gracza to zbędny dodatek do multiplayera. Rozgrywki sieciowe przyciągaja miliony wirtualnych żołnierzy, a w Battlefiled 1 jest to zrobione tak jak lubię. Nie ma tu nowoczesnych technologii, satelitów, robotów, dronów i innych zabawek dzisiejszych czasów. Są karabiny, w rzeczywistości rzadko spotykane podczas I wojny światowej, ale takie są wymogi graczy. Gdyby trzeba było przeładowywać i czyścić broń po każdym strzale, większość cały czas biegałaby z bagnetem.

Najbardziej spodobały mi się "Operacje", kilkudziesięciominutowe bitwy rozgrywane na dwóch mapach. Jedna drużyna wciela się w obrońców, drudzy atakują. Walka o kluczowe miejsca w danym sektorze, przejmowanie ich i odbijanie, szarże składające się z kilkudziesięciu żołnierzy, zasadzki. 40 ludzi potrafi zrobić chaos, a co dopiero powiedzieć o grze na 64 graczy? Na mapach pełno jest stanowisk ogniowych, od cekaemów po śmiercionośne działa, ale to tylko początek. Masz ochotę na walkę w powietrzu, wsiadasz do dwupłatowca, na ziemi rządzą czołgi, a przecież są jeszcze sterowce, pociągi pancerne, okręty lądowe, wozy artyleryjskie, jazda konna... Prawdziwa I wojna światowa ze wszystkimi jej bolączkami i nowoczesną - jak na tamte czasy - technologią.

Ważnym aspektem sieciowych potyczek są obligacje wojenne, które zdobywa się z czasem, a pozwalają na ulepszenie naszego żołnierza. Dzięki nim można wykupić uzbrojenie i dodatkowe wyposażenie dla wszystkich klas postaci. Jest to o tyle ważne, że dotyczy także podklas takich jak czołgista, pilot czy żołnierz pancerny. Wszystko dąży do zasady rozwijania tego, czym faktycznie grasz i jaki styl preferujesz.

Battlefield 1 to jedna z lepszych odsłon tej serii. Wygląda świetnie, brzmi pięknie, gra się fantastycznie. Co mnie zachwyciło najbardziej? Destrukcja. Tutaj można rozwalić dosłownie wszystko. Nie są to pojedyncze elementy budynków odpadające z całej bryły, tylko totalne zniszczenie. W jednej z misji kampanii zrównałem z ziemią całe miasteczko, ot tak, dla zabawy. Odjeżdżając w siną dal zostawiłem po sobie pogorzelisko, nie pozostał żaden murek, budynek czy wiatrak. Pod tym względem przypomina mi to pamiętnego Battlefielda Bad Company 2. W końcu taka jest wojna.

Battlefield 1 to głęboki wdech świeżego powietrza dla serii. Coś, co było potrzebne i wyróżnia się na tle konkurencji. Nie jest to trzęsienie ziemi, ale fan serii poczuje ten zimny dreszczyk. Świetna kampania, udany multiplayer, nowoczesny wygląd, znośny polski dubbing i prawdziwe poczucie uczestnictwa w wojnie. Wojnie totalnej, z ogromną liczbą ofiar, ogarniającą cały świat. Niestety, choć na szczęście ta jest tylko wirtualna.

Zobacz także

2017-03-11, godz. 06:00 [11.03.2017] Torment: Tides of Numenera [PC] Z recenzją tej gry właściwie będzie łatwo - o tyle, że w swoim gatunku to dzieło co najmniej wyróżniające się i dla maniaków RPG według mnie jest zakupem obowiązkowym. Z drugiej strony, może być o tyle trudno, że o ile nie… » więcej 2017-03-11, godz. 06:00 Splatterhouse (1988 r.) W roku 1988 wyszła gra Splatterhouse, która od początku wzbudzała sporo kontrowersji. Doszło do tego, że na okładce portu na konsolę TurboGrafx-16 pojawił się komunikat: "Przerażająca tematyka tej gry może być nieodpowiednia… » więcej 2017-03-11, godz. 06:00 [11.03.2017] Mario Sports Superstars [3DS] Lubię sobie "popykać" w tę produkcję. Nawet mimo tego, że większość z zawartych tu gierek nie sprawia mi jakiegoś wielkiego kłopotu. Mi - czyli dorosłemu, ale zakładam, że Mario Sport Superstart jednak adresowane jest do młodszych… » więcej 2017-03-11, godz. 06:00 [11.03.2017] Mario Sports Superstars [3DS] Lubię sobie "popykać" w tę produkcję. Nawet mimo tego, że większość z zawartych tu gierek nie sprawia mi jakiegoś wielkiego kłopotu. Mi - czyli dorosłemu, ale zakładam, że Mario Sport Superstart jednak adresowane jest do młodszych… » więcej 2017-03-11, godz. 06:00 [11.03.2017] Torment: Tides of Numenera [PC] Z recenzją tej gry właściwie będzie łatwo - o tyle, że w swoim gatunku to dzieło co najmniej wyróżniające się i dla maniaków RPG według mnie jest zakupem obowiązkowym. Z drugiej strony, może być o tyle trudno, że o ile nie… » więcej 2017-03-11, godz. 06:00 [11.03.2017] Mario Sports Superstars [3DS] Lubię sobie "popykać" w tę produkcję. Nawet mimo tego, że większość z zawartych tu gierek nie sprawia mi jakiegoś wielkiego kłopotu. Mi - czyli dorosłemu, ale zakładam, że Mario Sport Superstart jednak adresowane jest do młodszych… » więcej 2017-03-11, godz. 06:00 [11.03.2017] Giermasz #235 - Wspomnień czarownych czar Dawno, dawno temu graczy nad Wisłą i Odrą - i nie tylko - rozpalały wielkie przygody w fantastycznych światach produkcji RPG. Grafika: wiadomo, izometryczny rzut, do tego dużo czytania dialogów, opisów, walka z aktywną pasją... To… » więcej 2017-03-11, godz. 06:00 [11.03.2017] Wady fabryczne Wyobraźcie sobie: drżącymi rękami wypakowujecie wyczekiwane od dawna urządzenie. Aż tu nagle - coś nie działa, skrzypi, odlepia się, rysuje, zawiesza i co tam jeszcze. Można powiedzieć, klasyka, problemy "okresu niemowlęcego" dotykały… » więcej 2017-03-10, godz. 16:37 ARCHIWUM 2017 » więcej 2017-03-10, godz. 16:37 ARCHIWUM 2017, styczeń » więcej
424425426427428429430