Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Electronic Arts Polska.
Zacznijmy od kampanii dla pojedynczego gracza, zwanej "Wojenne opowieści". Dla mnie, mistrzostwo świata. Świetna dynamika, masa zwrotów akcji, a klimat wojenny wylewa się z ekranu. Już sam prolog powoduje opad szczęki, pokazując czym tak naprawdę jest konflikt zbrojny, jak przerażającym jest doświadczeniem i jak wiele ofiar pochłania. Po "Nawałnicy stali" przychodzi czas na wojenne igraszki z pokładu śmiercionośnego czołgu. Są i podniebne podboje w klasycznym dwupłatowcu, walki górskie, zabawa w gońca czy konny atak w pustynnych klimatach. Dziesiąta odsłona serii Battlefield oferuje tak różnorodne i ciekawie przeprowadzone misje, że po raz pierwszy od dawna nie mogłem oderwać się od konsoli. Ciekawostką jest fakt, że jest to tak naprawdę pięć małych, składających się z kilku misji kampanii, a każda opowiada inną historię z I wojny światowej. Różni bohaterowie o ciekawych osobowościach i motywach oraz lokacje rozsiane po całym świecie. To na prawdę się sprawdza.
Walka z państwem osmańskim na półwyspie Gallipoli, zmagania Włoch i Austro-Węgier w Alpach, ofensywa brytyjskich czołgów Mark V we Francji, arabskie plemiona walczące konno na pustyniach Bliskiego Wschodu i alianckie lotnictwo rzucające rękawice niemieckim asom przestworzy. Wrażenia były dla mnie tak intensywne, że nawet po ukończeniu trybu dla samotnika uruchomiłem go ponownie. Właśnie tak powinno to wyglądać i Battlefield 1 pokazuje konkurencji, jak stworzyć ciekawą i bardzo grywalną kampanię.
Dla wielu tryby dla pojedynczego gracza to zbędny dodatek do multiplayera. Rozgrywki sieciowe przyciągaja miliony wirtualnych żołnierzy, a w Battlefiled 1 jest to zrobione tak jak lubię. Nie ma tu nowoczesnych technologii, satelitów, robotów, dronów i innych zabawek dzisiejszych czasów. Są karabiny, w rzeczywistości rzadko spotykane podczas I wojny światowej, ale takie są wymogi graczy. Gdyby trzeba było przeładowywać i czyścić broń po każdym strzale, większość cały czas biegałaby z bagnetem.
Najbardziej spodobały mi się "Operacje", kilkudziesięciominutowe bitwy rozgrywane na dwóch mapach. Jedna drużyna wciela się w obrońców, drudzy atakują. Walka o kluczowe miejsca w danym sektorze, przejmowanie ich i odbijanie, szarże składające się z kilkudziesięciu żołnierzy, zasadzki. 40 ludzi potrafi zrobić chaos, a co dopiero powiedzieć o grze na 64 graczy? Na mapach pełno jest stanowisk ogniowych, od cekaemów po śmiercionośne działa, ale to tylko początek. Masz ochotę na walkę w powietrzu, wsiadasz do dwupłatowca, na ziemi rządzą czołgi, a przecież są jeszcze sterowce, pociągi pancerne, okręty lądowe, wozy artyleryjskie, jazda konna... Prawdziwa I wojna światowa ze wszystkimi jej bolączkami i nowoczesną - jak na tamte czasy - technologią.
Ważnym aspektem sieciowych potyczek są obligacje wojenne, które zdobywa się z czasem, a pozwalają na ulepszenie naszego żołnierza. Dzięki nim można wykupić uzbrojenie i dodatkowe wyposażenie dla wszystkich klas postaci. Jest to o tyle ważne, że dotyczy także podklas takich jak czołgista, pilot czy żołnierz pancerny. Wszystko dąży do zasady rozwijania tego, czym faktycznie grasz i jaki styl preferujesz.
Battlefield 1 to jedna z lepszych odsłon tej serii. Wygląda świetnie, brzmi pięknie, gra się fantastycznie. Co mnie zachwyciło najbardziej? Destrukcja. Tutaj można rozwalić dosłownie wszystko. Nie są to pojedyncze elementy budynków odpadające z całej bryły, tylko totalne zniszczenie. W jednej z misji kampanii zrównałem z ziemią całe miasteczko, ot tak, dla zabawy. Odjeżdżając w siną dal zostawiłem po sobie pogorzelisko, nie pozostał żaden murek, budynek czy wiatrak. Pod tym względem przypomina mi to pamiętnego Battlefielda Bad Company 2. W końcu taka jest wojna.
Battlefield 1 to głęboki wdech świeżego powietrza dla serii. Coś, co było potrzebne i wyróżnia się na tle konkurencji. Nie jest to trzęsienie ziemi, ale fan serii poczuje ten zimny dreszczyk. Świetna kampania, udany multiplayer, nowoczesny wygląd, znośny polski dubbing i prawdziwe poczucie uczestnictwa w wojnie. Wojnie totalnej, z ogromną liczbą ofiar, ogarniającą cały świat. Niestety, choć na szczęście ta jest tylko wirtualna.
Zobacz także
2016-07-23, godz. 06:00
[23.07.2016] Przegląd tygodnia
Tak, wiemy - hejtowanie Call of Duty zawsze w modzie a ostatnio to już w ogóle. Pierwsze trailery przygotowywanej na jesień kolejnej części strzelanki Call of Duty: Infinite Warfare zbierały rekordowe "cięgi" w internecie. A że futurystyczny…
» więcej
2016-07-23, godz. 06:00
[23.07.2016] Smite [PS4]
Kto w wakacje chce nadrobić zaległości? Macie PlayStation 4 i ochotę na fajną rozwałkę? A domowy budżet przypomina Morze Martwe? To jest okazja. Smite rozgościło się na naszych konsolach. Czyli sieciowa gra, która pozwala nam być…
» więcej
2016-07-23, godz. 06:00
[23.07.2016] Crush Your Enemies [PC]
Od czasów Command & Conquer Generals rynek RTS-ów był dla mnie martwy. Nie żeby nic nie wychodziło, ale wszystko robione było na jedną modłę i strategie czasu rzeczywistego trafiły do szufladki "zapomnij o tym gatunku". Mijały lata…
» więcej
2016-07-23, godz. 06:00
[23.07.2016] Król Wiedźmin...
Po dwóch tygodniach przerwy wracamy z kącikiem o grach polskich w Giermaszu. Wracamy "z przytupem" czyli Michał Król znowu rozpływa się nad wynikami Wiedźmina III: Dziki Gon - no dobra, wszyscy się rozpływamy. Zresztą, dobrą passę…
» więcej
2016-07-22, godz. 17:34
[23.07.2016] Crush Your Enemies [PC]
Od czasów Command & Conquer Generals rynek RTS-ów był dla mnie martwy. Nie żeby nic nie wychodziło, ale wszystko robione było na jedną modłę i strategie czasu rzeczywistego trafiły do szufladki "zapomnij o tym gatunku". Mijały lata…
» więcej
2016-07-16, godz. 06:00
Emlyn Hughes International Soccer (1988 r.)
Piłki kopane w latach 80 miały jeden zasadniczy plus. Były proste i rozbudowane zarazem. Tak też było z Emlyn Hughes International Soccer, które w 1988 wydało Audiogenic Software. Proste, bo sterowanie było uproszczone do granic przyzwoitości…
» więcej
2016-07-16, godz. 06:00
[16.07.2016] The Technomancer [PC]
Przyszłość... Ludzkość wylądowała ma Marsie. Dzięki zaawansowanej technologii koloniści zaczęli proces terraformowania, czyli przetwarzania zabójczej marsjańskiej atmosfery w życiodajną mieszankę azotu i tlenu. Pierwsze stacje…
» więcej
2016-07-16, godz. 06:00
[16.07.2016] Ori and the Blind Forest: Definitive Edition [PC]
Baśniowa kraina, piękny las, który więdnie przez to, że pewne wredne ptaszysko kradnie światło Świętego Drzewa i po krainie zaczynają grasować potwory. Bajeczna, wspaniała rysowana grafika wydawałoby się prostej platformówki…
» więcej
2016-07-16, godz. 06:00
[16.07.2016] Ori and the Blind Forest: Definitive Edition [PC]
Baśniowa kraina, piękny las, który więdnie przez to, że pewne wredne ptaszysko kradnie światło Świętego Drzewa i po krainie zaczynają grasować potwory. Bajeczna, wspaniała rysowana grafika wydawałoby się prostej platformówki…
» więcej
2016-07-16, godz. 06:00
[16.07.2016] The Technomancer [PC]
Przyszłość... Ludzkość wylądowała ma Marsie. Dzięki zaawansowanej technologii koloniści zaczęli proces terraformowania, czyli przetwarzania zabójczej marsjańskiej atmosfery w życiodajną mieszankę azotu i tlenu. Pierwsze stacje…
» więcej