Dawno na żadną grę tak się nie naczekałem. Nie to, żebym się jakoś specjalnie na For Honor nastawiał, ale jego ściąganie było jak sterczenie w kolejce na poczcie w godzinach szczytu. Jak siedzenie przed gabinetem w czasie sezonu grypowego. Jak ogonek do dziekanatu podczas sesji. Ściągała się kilkanaście godzin. Drugie tyle spędziłem na samouczku, bo jeszcze instalacja. W sumie było jednak warto, bo muszę powiedzieć z całą stanowczością i zdecydowanie, że gra Ubisoftu jest no nawet, nawet, całkiem, całkiem. Króciutko: For Honor to gra o rycerzach i wojownikach...
Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Ubisoft Polska.
My też jesteśmy rycerzem albo wojownikiem. Do wyboru - do koloru, różne klasy postaci z półki wikingów, rycerzy przypominających tych z europejskiego średniowiecza - i w klimatach samurajskich. Widok zza pleców bohatera lub bohaterki. Zadanie - "zabij i nie daj się zabić". Miodność-z naprawdę ekstra z momentami i takimi, że nie jest naprawdę ekstra. Przeznaczenie: przede wszystkim sieciowa "łupanka".
For Honor ma tryb dla pojedynczego gracza i nawet jakieś nędzne resztki, które ośmielają nazywać się fabułą. Ogrywa się to jednak przyjemnie, ale jedynie jako wstęp do multiplayerowych wyzwań, bo całość można zaliczyć w kilka godzin, wieczorów albo podwieczorków. Krótko mówiąc - krótko. Ale nawet fajnie. Tym bardziej, że walki są wymagające, ale to i tak leżakowanie w przedszkolu w porównaniu do tego, co dzieje się w sieci.
Bo w sieci dzieje się znacznie więcej. Ciekawiej. W sieci system walki nabiera jeszcze bardziej jaskrawych kolorów...
Właśnie! System walki!
Moim skromnym zdaniem jest najlepszy od momentu serii Batman. Podstawy są intuicyjne i proste. Namierzamy przeciwnika - gałka w lewo - blok lub cios w lewo, tak samo w prawo i do góry. Na początek wystarczy, później robimy kombinacje z odepchnięciem, mocnym, silnym ciosem, parowaniem, unikiem i tak dalej. Biorąc pod uwagę to, że niektórzy z naszych wojów mają na sobie tyle żelastwa, że można by z tego wyklepać osobnego Jelcza, co czuć też w ich ruchach, system walki jest naprawdę rewelacyjny. Wymagający, ale uczciwy. Dający wiele możliwości. Gdybym miał to do czegoś porównać, to byłby to boks. Klucz tkwi w oszukaniu tego drugiego, zrobieniu czegoś, czego się nie spodziewa albo kontrataku, na który może się nadziać.
Niestety. Często przyjemność z gry psuje powolność. Nie tylko ściąganie i instalowanie gry przypominało tempo "ślimaka-bibliotekarza". Czasem ładowanie starć trwa niemiłosiernie długo, zdarzają się przerwy, lagi i inne takie, które doprowadzają do białej gorączki. Ale jak For Honor uda się wreszcie rozpędzić, to jest jak najeżony kolcami walec drogowy. Normalnie jakbyście byli w samym sercu starcia z jakiegoś Króla Artura albo innego Bravehearta. Wszystko ocieka stalą, rdzą, krwią i wyprawioną skórą. Przebijamy się przez tabuny pomniejszych żołnierzy, których zabijamy jednym ciosem, aby dotrzeć do wielkiego brutala, który łaknie solidnej potyczki tak samo jak my, a potem aż iskry idą, pancerze się wyginają, a z tarczy lecą wióry. Albo też iskry.
Całość ubrana jest po prostu świetnie. Postaci mają bardzo ładne animacje, ruszają się płynnie, mają dużo fajnych detali. Podobnie jest z mapami. Tu nie mam się czego czepiać. To trzeba by zobaczyć. I zagrać. Generalnie bardzo polecam For Honor. Ale pod warunkiem, że nie nastawiacie się tylko na singleplayera. Jako jakiś samouczek - może być. Ale nie warto wydawać pieniędzy, żeby skupiać się tylko na tej krótkiej kampanii.
For Honor daje radę. Dawno tak fajnie nie młóciło się żadnym mieczem.
Zobacz także
2017-02-25, godz. 06:00
[25.02.2017] Sniper Elite 4 [PS4]
Nie dzieje się nic... Głaskane wiatrem kępy traw kołyszą się w leniwym tańcu. Opalone słońcem malownicze wille, wzdychają otwartymi oknami. Czas faluje w gorącym powietrzu Italii. Leniwą ciszę przerywa szmer przelatującego insekta…
» więcej
2017-02-25, godz. 06:00
[25.02.2017] For Honor [PS4]
Dawno na żadną grę tak się nie naczekałem. Nie to, żebym się jakoś specjalnie na For Honor nastawiał, ale jego ściąganie było jak sterczenie w kolejce na poczcie w godzinach szczytu. Jak siedzenie przed gabinetem w czasie sezonu…
» więcej
2017-02-25, godz. 06:00
[25.02.2017] For Honor [PS4]
Dawno na żadną grę tak się nie naczekałem. Nie to, żebym się jakoś specjalnie na For Honor nastawiał, ale jego ściąganie było jak sterczenie w kolejce na poczcie w godzinach szczytu. Jak siedzenie przed gabinetem w czasie sezonu…
» więcej
2017-02-25, godz. 06:00
[25.02.2017] Realpolitiks [PC]
?Już dawno nie byłem tak podekscytowany, gdy w moje ręce miała trafić nowa gra do recenzji. Ucieszyłem się tym bardziej, że przez kilka następnych dni miałem zagrywać się w zupełnie nową strategię. Strategię, która dopiero…
» więcej
2017-02-25, godz. 06:00
[25.02.2017] Sniper Elite 4 [PS4]
Nie dzieje się nic... Głaskane wiatrem kępy traw kołyszą się w leniwym tańcu. Opalone słońcem malownicze wille, wzdychają otwartymi oknami. Czas faluje w gorącym powietrzu Italii. Leniwą ciszę przerywa szmer przelatującego insekta…
» więcej
2017-02-25, godz. 06:00
[25.02.2017] Realpolitiks [PC]
?Już dawno nie byłem tak podekscytowany, gdy w moje ręce miała trafić nowa gra do recenzji. Ucieszyłem się tym bardziej, że przez kilka następnych dni miałem zagrywać się w zupełnie nową strategię. Strategię, która dopiero…
» więcej
2017-02-25, godz. 06:00
[25.02.2017] Gruba forsa
"Te gierki, zabawa dla dzieci, wielkie mi halo, film jakiś porządny obejrzyj..." - ile razy słyszycie takie głupie gadanie od osób, które nie rozumieją najwspanialszej pasji na świecie (he he)? Zawsze możecie takiego kogoś "zażyć…
» więcej
2017-02-25, godz. 06:00
[25.02.2017] Giermasz #233 - W imię honoru
Oczekiwania były naprawdę spore - i wygląda na to, że twórcom For Honor udało się je spełnić. Jarek Gowin bardzo chwali system walki i denerwuje się że w tej nastawionej przede wszystkim na sieciowe starcia grze na razie serwery…
» więcej
2017-02-18, godz. 06:00
Larry 1: W krainie próżności (1987 r.)
Erotyka w grach przez pewien czas była tematem tabu. Mocnym przełamaniem tego tematu była gra "Leisure Suit Larry 1: W krainie próżności" wydana w 1987 roku przez Sierra On-Line. 38-letni, totalny nieudacznik Larry Laffer, w końcu postanawia…
» więcej