Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Cenega.
Na starcie dostępnych jest sześć miast, od "małych" kilkudziesięciotysięcznych, po wielkie amerykańskie metropolie jak ciasne Chicago, nawiedzane trzęsieniami ziemi San Francisco, przedzielony rzeką Nowy York, czy stolica Stanów Zjednoczonych Waszyngton. Co więcej, w trybie gry dowolnej można zagrać na mapach 6000 prawdziwych miast z całego świata, w tym np. w Warszawie, Krakowie czy Szczecinie. Oznacza to tyle, że dyżurować można praktycznie w nieskończoność. Wyzwaniem mogą być takie metropolie jak wodna Wenecja, ciasny Amsterdam, zaludniony Meksyk czy pełna slumsów stolica Brazylii. Ale to proponuje sprawdzić osobiście, bo jest tego od groma i jeszcze trochę.
Zaczynając dyżur operatora numeru alarmowego musimy sprawdzić dostępne jednostki, ludzi i sprzęt. Odpowiednie ich dobranie ma duże znaczenie, bo po co sanitariuszowi broń, a strażakowi komputerowy panel z dostępem do bazy policji. Wraz z postępami w grze dostajemy nowe zabawki i pojazdy, a za zarobione pieniądze możemy rozszerzyć flotę czy zatrudnić nowych policjantów, strażaków czy ratowników. Tutaj wszystko ma znaczenie, bo funkcjonariusz na motocyklu szybko dojedzie do miejsca zdarzenia, ale nie odwiezie aresztowanego na posterunek. Wóz techniczny straży pożarnej nie ugasi pożaru, a pojazd medyczny na jednego pacjenta nie zabierze wielu poszkodowanych ulicznych zamieszek. Podobnie jest z helikopterami, których atut szybkości jest istotny, ale tylko w przypadkach, gdy dane zgłoszenie da się załatwić na miejscu. Po zakupach i wyborze jednostek rozstawiamy je na mapie miasta i zaczynamy dyżur. Ostry, intensywny dyżur.
Wszystkie zgłoszenia można podzielić na dwie główne grupy. Automatycznie wskakujące do systemu i zgłoszenia telefoniczne. W wypadku tych pierwszych trzeba rozpoznać sytuację, liczbę podejrzanych, ofiar, potrzeby i wysłać tam odpowiednie służby. Każda interwencja zajmuje cenny czas, a ich rozwój bywa dynamiczny. Patrol policji wysłany na miejsce mafijnego spotkania narażony jest na wymianę ognia, a wtedy dochodzi potrzeba wysłania posiłków czy karetki. Podobnie jest z pożarem, gdy nie wiemy czy w płonącym domu nie ma jego mieszkańców. Rozwój sytuacji jest dynamiczny, więc na bieżąco trzeba obserwować miejsca zgłoszeń i odpowiednio szybko interweniować. Bywają momenty, gdzie np. funkcjonariusz na motocyklu jest dłuższą chwilę uziemiony, bo jest potrzeba odstawienia aresztowanego do komisariatu, a w pobliżu nie ma wolnego radiowozu. Mając sporo jednostek, można odpowiednio reagować i unikać podobnych wydarzeń. Ale są jeszcze zgłoszenia telefoniczne i tu zaczyna się zabawa.
Nie raz zapewne słyszeliście, jak duży odsetek zgłoszeń na numer alarmowy 112 to zwykłe żarty. Dzwoni telefon, odbieram. "Kobieta spadła z wysokości" - mówi głos w słuchawce. "Skąd spadła, jaka była odległość z tego miejsca do ziemi, jest ranna?" - dopytuję. "Nie, spadła z nieba" - odpowiada zakochany żartowniś. A w tym czasie ktoś naprawdę potrzebujący pomocy nie może się dodzwonić. Trzeba wtedy taką osobę pouczyć, choć jest tez możliwość wysłania radiowozu czy pogratulowania udanego żartu. Są też telefony z pretensjami o ostrość pizzy, narzekanie na ból brzucha wywołanym burrito czy kacem. Nie ma lekko. Najważniejsze to dowiedzieć się gdzie, kiedy, co się stało i ilu jest poszkodowanych. Twórcy przygotowali ponad 70 rozmów i 140 typów zgłoszeń, a część z nich pojawia się wraz z rozwojem gry lub tylko w wybranych miastach. Nie zawsze trzeba wysyłać służby, bo rozpoznanie jest naszym głównym zadaniem. Kobieta dzwoniąca w związku z pożarem szafki może ugasić go posiadaną gaśnicą, inna zgłaszająca płomienie na patelni z olejem może zarzucić mokry ręcznik, a ostra kłótnia może być zażegnana informacją o zgłoszeniu sprawy na policję. Bywają tez głuche telefony, gdzie za zgłoszenie odpowiada grupa dzieci, źle zablokowany aparat w kieszeni lub... osoba będąca w prawdziwym zagrożeniu. Wystarczy zapytać czy jest w niebezpieczeństwie i poleceniami wciskania samych klawiszy tonowych dowiedzieć się czy to napad, ilu jest napastników, czy mają broń oraz czy jest to atak terrorystyczny.
Po zakończeniu dyżuru przyznawane są punkty reputacji oraz pieniądze, co pozwala odblokować kolejne miasta i wykupić lepsze jednostki. A później zabawa zaczyna się od nowa. Operator numeru alarmowego nie jest może rozbudowana grą, ale na krótkie, maksymalnie dwugodzinne sesje nadaje się znakomicie. Co prawda zgłoszenia telefoniczne zaczynają się powtarzać, ale różnorodne mapy i związane z nimi nowe wydarzenia - jak np. trzęsienie ziemi czy zamieszki - dodają rozgrywce kolorytu. Oczywiście można grać w kółko, rozbudowywać flotę pojazdów, wykupywać lepsze uzbrojenie, kamizelki kuloodporne, skrzynki narzędziowe, apteczki itd. Jak wspomniałem na wstępie, w trybie gry dowolnej można zagrać na mapach 6000 prawdziwych miast z całego świata, więc zabawy jest od groma. Można też kupić tani dodatek, dający nowe wydarzenia, linie dialogowe, jednostki i sprzęt, ale i bez niego gra się świetnie. Jutsu Games doskonale wstrzeliło się w świat symulatorów, bo wydaje mi się, że tak oryginalnej gry jeszcze nie było. Polecam, zwłaszcza, że nie jest droga, ma niskie wymagania jeśli chodzi o bebechy peceta i gwarantuje sporo godzin intensywnej służby. Dla dobra ludzkości.
Zobacz także
2017-02-18, godz. 06:00
[18.02.2017] Przegląd tygodnia
Macie nowe Gears of War 4 ? A macie jeszcze miejsce na dysku? Jest fajnie - bo są nowe mapy, dodatki. I średnio fajnie - bo rozmiar pliku to skromne ponad 100 gigabajtów danych. Wyobraźcie sobie sytuację: właśnie mamy promocję na cyfrową…
» więcej
2017-02-18, godz. 06:00
[18.02.2017] Naruto Shippuden: Ultimate Ninja Storm 4 Road To Boruto [PS4]
Będzie krótko, obiecuję. Przede wszystkim dlatego, że Road to Boruto jest dodatkiem do wydanej w ubiegłym roku bardzo udanej gry na podstawie słynnego japońskiego serialu animowanego - uwaga, będzie długa nazwa - Naruto Shippuden…
» więcej
2017-02-18, godz. 06:00
[18.02.2017] Naruto Shippuden: Ultimate Ninja Storm 4 Road To Boruto [PS4]
Będzie krótko, obiecuję. Przede wszystkim dlatego, że Road to Boruto jest dodatkiem do wydanej w ubiegłym roku bardzo udanej gry na podstawie słynnego japońskiego serialu animowanego - uwaga, będzie długa nazwa - Naruto Shippuden…
» więcej
2017-02-18, godz. 06:00
[18.02.2017] The Dwarves [PC]
Ojej! Ile się tu dzieje! - pomyślałem, gdy na ekranie pojawiła się pierwsza scena... Przed murami miasta wykutego w kamieniu toczyła się wielka bitwa. Dzielne krasnoludy odpierały właśnie wściekły atak orków. Jako jeden z obrońców…
» więcej
2017-02-18, godz. 06:00
[18.02.2017] The Dwarves [PC]
Ojej! Ile się tu dzieje! - pomyślałem, gdy na ekranie pojawiła się pierwsza scena... Przed murami miasta wykutego w kamieniu toczyła się wielka bitwa. Dzielne krasnoludy odpierały właśnie wściekły atak orków. Jako jeden z obrońców…
» więcej
2017-02-18, godz. 06:00
[18.02.2017] Naruto Shippuden: Ultimate Ninja Storm 4 Road To Boruto [PS4]
Będzie krótko, obiecuję. Przede wszystkim dlatego, że Road to Boruto jest dodatkiem do wydanej w ubiegłym roku bardzo udanej gry na podstawie słynnego japońskiego serialu animowanego - uwaga, będzie długa nazwa - Naruto Shippuden…
» więcej
2017-02-18, godz. 06:00
[18.02.2017] Powrót legendy
Czego to człowiek nie wymyśli... Jak wiadomo, idąc na plażę w gorący dzień, można się zastanowić, czy warto brać ze sobą portfel? A że w Australii non stop gorąco - to wymyślili... okulary, którymi zapłacisz w sklepie. Jak?…
» więcej
2017-02-18, godz. 06:00
[18.02.2017] 200 milionów
Czy wiecie, że mamy w kraju twórców gier, których produkcje pobrano... 200 milionów razy? Fakt, tytuły studia T-Bull adresowane są na smartfony, do tego są za darmo (z mikropłatnościami) - ale wynik robi wrażenie i mamy nadzieję…
» więcej
2017-02-18, godz. 06:00
[18.02.2017] The Dwarves [PC]
Ojej! Ile się tu dzieje! - pomyślałem, gdy na ekranie pojawiła się pierwsza scena... Przed murami miasta wykutego w kamieniu toczyła się wielka bitwa. Dzielne krasnoludy odpierały właśnie wściekły atak orków. Jako jeden z obrońców…
» więcej
2017-02-18, godz. 06:00
[18.02.2017] Giermasz #232 - Czego zabrakło?
W tym programie nadrabiamy pewną zaległość z 2016 roku. Nie jakąś wielką, bo The Dwarves zadebiutowało niespełna trzy miesiące temu - niestety, w ocenie Rafała Molendy chociaż zamiary były zacne, chociaż są elementy, które…
» więcej