Extra Giermasz
Radio SzczecinRadio Szczecin » Extra Giermasz
Zdobywcy kosmosu. Piloci przyszłości (ale ci, którzy jednak wolą pada od klawiatury). Doczekaliście się. Nadszedł czas Elite Dangerous na PS4. Pady w dłoń i startujemy (nie zapominając oczywiście o schowaniu podwozia) w nadświetlną. Drodzy fizycy, którzy znowu mruczą, że szybciej niż światło się nie da - zapomnijcie o swoim fachu na chwilę i dołączcie do naszej globalnej floty. Tfu. Jakiej globalnej? Kosmicznej. Wszechświatowej. Jeżeli kiedyś oglądaliście, nie wiem, Gwiezdne Wojny, Star Trek, Odyseję Kosmiczną i zastanawialiście się jakby to było tak latać po kosmosie, mieszkać na stacjach kosmicznych. I na przykład sięgneliście po No Man's Land pełni nadziei ale zmęczył was wieczny survival to nareszcie jest coś dla Was.

Grę do recenzji dostaliśmy od twórców ze studia Frontier Developments.
GIERMASZ-Recenzja Elite: Dangerous
ALE. Jedno bardzo duże ALE. Tytuł tej gry weźcie sobie do serca. To nie jest pogłaskanie ego przeciętnego gracza i nazywanie go komandorem za to że sprzątnie kilka malutkich myśliwców. To jest po pierwsze gra dla elit, po drugie w kosmosie jest niebezpiecznie.

Od razu lojalnie ostrzegam. Jeśli grywacie w coś czasem lub nawet często. Tu jakiś Asasyn, tam jakieś GTA czy inny Wiedźmin i z kumplami czasami pojedziecie gdzieś czołgiem czy pokopiecie piłkę do bramki i chętnie byście sobie polatali to (z całym szacunkiem dla wszystkich graczy) przygotujcie się na to, że nie będzie łatwo.

I nie, nie dlatego że nagle napadnie na Was stado wrogów ze znacznie lepszymi parametrami niż wy. Nie. Będzie to autofrustracja. Przy dokowaniu, przy zbieraniu zasobów, przy gonieniu lub ucieczce przed teoretycznie przeciętnym wrogiem. Za każdym razem gdy coś wam się nie uda nie będzie na co zwalić winy. A porażki będą częste. Elite: Dangerous to gra dla specjalistów i perfekcjonistów. I właściwie czasami mam ochotę nie nazywać jej grą. To bardziej symulator kosmosu za prawie 400 lat.

Olbrzymi otwarty świat, wypełniony galaktykami, planetami, gwiazdami, pasami asteroidów, stacjami kosmicznymi a wśród nich najróżniejsze frakcje o różnym nastawieniu do innych. W tym wszystkim pojawiacie się Wy. Niemalże bez grosza przy duszy. Z żadną reputacją czy tytułem. Do dyspozycji macie taki tam kosmiczny statek. I jest Was wielu. Realnych graczy na całym świecie. No. To tu są parametry waszej maszyny, tu się strzela, tu jest mapa. I teraz sobie radźcie. Jak? To już wasza sprawa.

I to jest jedna z najpiękniejszy cech Elite: Dangerous. Wolność i swoboda. Tutaj to tylko od Was zależy czy będziecie chcieli przyłączyć się do jakiejś większej grupy czy pozostać wolnym strzelcem. Czy skupicie się na łapaniu złoczyńców, sprzedawaniu znalezionych zasobów czy może przemycie. Wolnoć Tomku. A ponieważ jest to MMO, massively multiplayer online game czyli gra rozgrywana przez wieeeelu graczy przez internet to "wolnoć" oznacza też, że wszystko się może zdarzyć. A czas upływa nawet gdy nie gracie.

Elite: Dangerous posiada kilka trybów rozgrywki, z których żaden nie jest powiązany z jakąś konkretną fabułą. Można grać w grupie, rozegrać szybkie spotkanie z konkretnym celem lub polatać solo. Z tym, że nawet przy grze solowej wymagane jest połączenie z internetem. Taki mały minus w morzu plusów.

Będąc pilotem w Elite: Dangerous macie do dyspozycji początkowo dość słaby statek kosmiczny. Taki, podstawowy. Jednak podstawowy nie znaczy prosty w obsłudze. Tak zwany "learning curve", czyli wysiłek włożony w naukę podstaw jest tu bardzo duży. Pilotowanie to jedno ale jest jeszcze walka, przechwytywanie ładunków czy w końcu komunikacja z innymi pilotami oraz mnogość parametrów, które trzeba poznać żeby nie rzucić wszystkiego ze złością w kąt. Dużo ciężkiej nauki ale zapewniam Was, że warto.

Gdy już osiągniecie poziom umiejętności pozwalający na swobodne poruszanie się po kosmosie czeka was mnóstwo przygód, zaskakujących sytuacji. Tutaj żadne podpowiedzi z internetu "jak coś przejść" niespecjalnie pomogą bo nie przewidzicie co się wydarzy. Może będziecie wpadać z jednych tarapatów w drugie? A może czas upłynie wam głównie na podziwianiu widoków? Te z resztą w Elite: Dangerous są wspaniałe. Świetnie nadają się na bardzo duże ekrany co swoją drogą widać od początku bo jeśli dysponujecie tylko kilkunastoma lub nawet dwudziestoma kilkoma calami to już przy ekranie startowym trzeba będzie przysunąć się do monitora lub wyciągnąć szkło powiększające. Elite: Dangerous jest pełnie detali, które warto dobrze obserwować.

Porównań do No Man's Sky trudno jest uniknąć, mimo tego że są to gry o zgoła różnych głównych założeniach. Elite: Dangerous to gra jednak bardziej dynamiczna, bardziej zróżnicowana i bardziej... kosmiczna. W jednym punkcie jednak odstaje w negatywny sposób. No Man's Sky zachwycało ścieżką dźwiękową, która w Elite: Dangerous jest tak schowana, że sprawia wrażenie nieobecnej. Efekty dźwiękowe są wspaniałe, komunikaty głosowe często nawet zabawne ale muzycznie mamy tylko taki tam ambiencik w tle. Sęk w tym, że w Elite: Dangerous nawet tego nie zauważycie.

Zobacz także

2017-11-25, godz. 06:00 [25.11.2017] Fire Emblem Warriors [New 3DS] Ręka w górę, kto już grał w jakąkolwiek produkcję musou? Ktoś, coś? Są fani na sali? Jeżeli się do nich zaliczacie, to macie kolejną propozycję do biblioteczki gracza. I chyba głównie Wy. Fire Emblem Warriors - z pewnymi modyfikacjami… » więcej 2017-11-25, godz. 06:00 [25.11.2017] Fire Emblem Warriors [New 3DS] Ręka w górę, kto już grał w jakąkolwiek produkcję musou? Ktoś, coś? Są fani na sali? Jeżeli się do nich zaliczacie, to macie kolejną propozycję do biblioteczki gracza. I chyba głównie Wy. Fire Emblem Warriors - z pewnymi modyfikacjami… » więcej 2017-11-25, godz. 06:00 [25.11.2017] The Sims 4 [PS4] Wydawałoby się, że gra, którą przyszło mi zrecenzować, to nic innego, jak propozycja raczej dla tej żeńskiej części graczy. Znam jednak co najmniej kilku przedstawicieli brzydszej płci, którzy z sentymentem wspominają lata wczesnej… » więcej 2017-11-25, godz. 06:00 [25.11.2017] L.A. Noire [PS4] Minęło ponad sześć lat od czasu gdy ostatni raz spotkaliśmy się z detektywem Phelpsem. Sześć długich lat. W świecie gier to cała epoka albo i dwie. Teraz wracamy do Miasta Aniołów z lat 40stych aby ponownie zmierzyć się ze światem… » więcej 2017-11-25, godz. 06:00 [25.11.2017] Giermasz #272 - Po Ciemnej Stronie Mocy Oto jest - Ona, przyczyna gigantycznej, zataczającej kręgi na cały świat afery, gra-usługa w recenzji Giermaszu. Uwaga, Jarek Gowin ruszył do boju z blasterem aby zmierzyć się z sieciową strzelaniną Star Wars: Battlefront II . No… » więcej 2017-11-25, godz. 06:00 [25.11.2017] Znowu nam to robią O tym, że giganci informatycznego świata wiedzą o nas właściwie wszystko, że śledzą nas nie tylko w sieci, ale i "w realu" - to właściwie żaden news, nasz ekspert od nowych technologii Radek Lis mówił o tym dziesiątki razy. Ale… » więcej 2017-11-25, godz. 06:00 [25.11.2017] The Sims 4 [PS4] Wydawałoby się, że gra, którą przyszło mi zrecenzować, to nic innego, jak propozycja raczej dla tej żeńskiej części graczy. Znam jednak co najmniej kilku przedstawicieli brzydszej płci, którzy z sentymentem wspominają lata wczesnej… » więcej 2017-11-25, godz. 06:00 [25.11.2017] The Sims 4 [PS4] Wydawałoby się, że gra, którą przyszło mi zrecenzować, to nic innego, jak propozycja raczej dla tej żeńskiej części graczy. Znam jednak co najmniej kilku przedstawicieli brzydszej płci, którzy z sentymentem wspominają lata wczesnej… » więcej 2017-11-25, godz. 06:00 [25.11.2017] Star Wars: Battlefront II [PS4] Nie można było tak od razu? Po pierwszym Star Wars: Battlefront pozostało jakieś uczucie żalu czy niedosytu, a płytę z grą po krótkim czasie od premiery można było kupić za kilka złotych z drugiej ręki. Jak jest z drugą częścią?… » więcej 2017-11-25, godz. 06:00 [25.11.2017] L.A. Noire [PS4] Minęło ponad sześć lat od czasu gdy ostatni raz spotkaliśmy się z detektywem Phelpsem. Sześć długich lat. W świecie gier to cała epoka albo i dwie. Teraz wracamy do Miasta Aniołów z lat 40stych aby ponownie zmierzyć się ze światem… » więcej
383384385386387388389