Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Cenega .
Większość gry jest prawie symulatorem chodzenia. Zbadaj, poszukaj, znajdź przedmiot, użyj go, porozmawiaj z kolejną bezpłciową osobą. Zabrakło mi wyrazistych charakterów i dobrze nakreślonych antagonistów, zresztą rozmowy pomiędzy osobami też są jakieś takie zwykłe, bez polotu. By nie być aż tak krytycznym, bo stety niestety odnoszę się do pierwszej, świetnej części gry, ustalmy że jest poprawnie. Ale bez fajerwerków. Niestety zdradzanie przeze mnie fabuły, bo tym jest ta produkcja - opowieścią, zepsuło by wam zabawę.
Jako, że akcja Life is Strange: Before the Storm toczy się przed wydarzeniami przedstawionymi w pierwszej grze z serii, można wyłapać sporo smaczków. Najważniejsze są jednak relacje pomiędzy Chloe a Rachel, okoliczności w jakich się poznały i decyzje jakie podejmuje gracz. Mają one wpływ na fabułę, ale nie tak wielki jak w poprzedniej części gry. Co więcej, nie ma tutaj możliwości cofania czasu (jak to potrafiła Max), jest za to umiejętność przegadania rozmówcy, dzięki czemu zrobi to co będziemy chcieli. I jeśli chodzi o nowości w rozgrywce, to należy postawić tu kropkę.
W mechanice gry nie ma żadnych zmian. Zwiedzanie lokacji, poszukiwanie przedmiotów, rozmowy, czasami rozwiązanie jakiejś zagadki. Poruszanie się, obsługa interfejsu, ogólne założenia - to kopia z pierwszej części gry. Również graficznie nie ma rewolucji. Kilka nowych filtrów, parę widowiskowych animacji i to wszystko.
Niestety na Life is Strange: Before the Storm trochę się zawiodłem. Rozłożona na trzy epizody opowieść o życiu Chloe jest ciekawa, w miarę spójna, pozostają pewne umowne niedopowiedzenia, lecz mam wrażenie, że to nie to. Pierwsza część miała ten powiew świeżości, wszystko było nowe i interesujące. Tutaj mamy prawie dokładnie to samo, tylko z inna historią. Trochę za mało, choć jako kontynuacja przygód serii może zaciekawić. Ta gra to solidny średniak, który jednak odstaje od pierwowzoru. Mimo wszystko idealna gra na bezstresową rozrywkę, gdy nie potrzebujemy wyzwań tylko spokojnej przygody.
Zobacz także
2019-01-25, godz. 16:34
[26.01.2019] Starcie z korpo
Czy w konfrontacji z wielkimi korporacjami tego świata zwykły użytkownik ma jakiekolwiek szanse? No cóż, pytanie wydaje się retoryczne - aczkolwiek, jak informuje nasz technologiczny ekspert Radek Lis, przy wsparciu rządów krajów…
» więcej
2019-01-25, godz. 15:22
[26.01.2019] Słowo przeciwko słowu
Twórcy ciekawej, nietuzinkowej gry kontra wydawca... Chociaż wydaje się, że w takiej sytuacji łatwo wskazać winnego, to jednak jak się okazało, chyba nie jest to takie oczywiste. A przynajmniej, dopóki w publicznych wypowiedziach…
» więcej
2019-01-25, godz. 15:04
ARCHIWUM 2019
» więcej
2019-01-25, godz. 15:04
ARCHIWUM 2018, grudzień
» więcej
2019-01-19, godz. 06:00
[19.01.2018] Onimusha: Warlords [PS4]
18 lat temu na szóstej generacji konsol i pecetach zadebiutowała pierwsza część serii Onimusha. Produkcja japońskiego studia Capcom okazała się sukcesem, a gracze chętnie kupowali kolejne odsłony gry. Nie wiem co zdecydowało, że…
» więcej
2019-01-19, godz. 06:00
[19.01.2019] The Last Remnant [PS4]
Kolejny "dżej erpeg" do zrecenzowania... Co zrobić, skoro w redakcji Giermaszu zasadniczo tylko ja nie jestem uczulony na "wielkie mangowe oczy", nie przeszkadzają mi przeciwnicy wyglądający momentami jak gang słodziaków czy turowy…
» więcej
2019-01-19, godz. 06:00
[19.01.2019] The Last Remnant [PS4]
Kolejny "dżej erpeg" do zrecenzowania... Co zrobić, skoro w redakcji Giermaszu zasadniczo tylko ja nie jestem uczulony na "wielkie mangowe oczy", nie przeszkadzają mi przeciwnicy wyglądający momentami jak gang słodziaków czy turowy…
» więcej
2019-01-19, godz. 06:00
[19.01.2018] Onimusha: Warlords [PS4]
18 lat temu na szóstej generacji konsol i pecetach zadebiutowała pierwsza część serii Onimusha. Produkcja japońskiego studia Capcom okazała się sukcesem, a gracze chętnie kupowali kolejne odsłony gry. Nie wiem co zdecydowało, że…
» więcej
2019-01-19, godz. 06:00
[19.01.2019] The Last Remnant [PS4]
Kolejny "dżej erpeg" do zrecenzowania... Co zrobić, skoro w redakcji Giermaszu zasadniczo tylko ja nie jestem uczulony na "wielkie mangowe oczy", nie przeszkadzają mi przeciwnicy wyglądający momentami jak gang słodziaków czy turowy…
» więcej
2019-01-19, godz. 06:00
Fred (1990 r.)
Wydana w 1990 roku na Atari XL/XE platformówka Fred, okazała się jednym z największych hitów studia L.K. Avalon. Związane to było także z faktem, że ukazała się w zestawie z grą Misja. Fred to platformówka z gatunku "ciągle w…
» więcej