Grę do recenzji dostaliśmy od sklepu internetowego GOG.com
Chuchel to przesłodki, naładowany emocjami stworek, wyglądający jak kulka włóczki w czapce z żołędzia. Ekspresji, energii i zapału mu nie brakuje, o czym przekonałem się wielokrotnie. No i lubi spać oraz jeść. Cała przygoda rozpoczyna się od próby obudzenia go, co nie jest proste. Jak każdy stworek to długiej drzemce lubi coś przekąsić. Smakowita wisienka zostaje zabrana przez tajemniczą rękę z nieba i tu zaczęła się moja wielka przygoda. W pościgu za owocem uczestniczył też kumpel Chuchela, różowy zwierzak będący wypadkową szczura i psa. Ale by nie było łatwo, jest on też głównym przeciwnikiem, gdyż przez całą grę prowadziłem z nim walkę o przepyszny smakołyk.
Gra składa się z kilkudziesięciu plansz, skrywających różne zagadki. Proste graficznie, najczęściej na jasnym tle z kilkoma elementami na krzyż. Ale wykonanymi w sposób mistrzowski. Podobnie jest z napisami, których tu praktycznie nie ma. Kilkukrotnie przewijający się tytuł gry, dymek z "Bla Bla" określające ichniejszy dialog i napis "The End" po zakończeniu zabawy. I taki jest cały Chuchel. Minimalistyczny, kolorowy, z wielką dawką humoru i dobrej zabawy. Kliknij tu, zrób tamto, skocz, pogadaj. Często możliwości interakcji jest sporo, ale tylko jedna prowadzi do celu. Każda plansza to jedna "wielka" zagadka i po jej zakończeniu jestem przenoszony do kolejnej, często w żaden sposób niepowiązanej z poprzednią. Nie licząc wisienki i bohaterów. Dziwaczna lodowa kraina, kolorowy las, wnętrze wielkiego stwora, lot w chmurach, walka robotów, strzelanie do komet.... Tu jest chyba wszystko.
Po drodze spotykałem najróżniejsze stwory, od wesołej galaretki, przez sztuczną szczękę, po dziwaczne żaby. Wszystkie tonące w kolorach i powodujące uśmiech na twarzy. I pełne interakcji, gdzie same próby powodują parsknięcie śmiechem. Przerysowany świat przypomina przyjemne bajki dla dzieci i w sumie tym jest. Niezwykłą kolorową przygodą. Znudzony leniwiec, kosmici, gadające jajko, jednooka gwiazdka. Tu można spodziewać się niespodziewanego. Są też nawiązania do growej popkultury, Galaga, Pac-Man, Tetris czy Space Invaders, wszystko w klimacie całej gry. Piękne.
Również dźwiękowo nie ma się do czego przyczepić. Wesołe utwory przeplatają się z odgłosami stworów, głównego bohatera i świata. Także tu studio Amanita Design postawiło na minimalizm. Ale dzięki temu gra zyskuje cudowny pozytywny charakter.
Chuchel to opowieść o przyjaźni, współpracy i rywalizacji, dążeniu do celu. Barwna, pełna humoru, absurdalnych zagadek i bajkowych przygód. Idealna na zabawę z dzieckiem, co zresztą uczyniłem. Mój 7-letni syn był zachwycony, podobnie jak i ja sam, a na koniec powiedzieliśmy dokładnie to samo: jak to już? Niestety, w tym całym fantastycznym dziele jest jeden minus. Gra jest bardzo krótka. 2-3 godziny zabawy i staje się koniec. Na szczęście Chuchel jest tani i na GOG-u można go dostać za mniej niż 30 zł. Czy warto? Już dla samych wybuchów śmiechu mojego syna rzucałbym pieniędzmi w ekran, a przecież przy okazji sam się bawiłem rewelacyjnie. Jeśli potrzebujecie prostej, nieskomplikowanej, pełnej humoru i niesamowitych przygód gry, to szukać już nie musicie. Jeśli macie dzieci, to więcej argumentów nie potrzeba.
Zobacz także
2018-02-03, godz. 06:00
[03.02.2018] Life is Strange: Before the Storm [PS4]
Life is Strange: Before the Storm jest prequelem oryginalnej gry - i niestety ma pewien problem... Za mało tu nowości, za dużo wtórności i mimo, że wydane trzy lata temu Life is Strange uwielbiam, tutaj czułem pewien dyskomfort. Mam…
» więcej
2018-02-03, godz. 06:00
[03.02.2018] Shadow of the Colossus [PS4]
Już w momencie premiery na PlayStation 2 wielu graczy i recenzentów dosłownie wstrzymało oddech: Shadow of the Collosus zachwyciło od razu. Chociaż - jak to zwykle z ambitnymi dziełami bywa - nigdy nie była to produkcja dla masowego…
» więcej
2018-02-03, godz. 06:00
[03.02.2018] Shadow of the Colossus [PS4]
Już w momencie premiery na PlayStation 2 wielu graczy i recenzentów dosłownie wstrzymało oddech: Shadow of the Collosus zachwyciło od razu. Chociaż - jak to zwykle z ambitnymi dziełami bywa - nigdy nie była to produkcja dla masowego…
» więcej
2018-02-03, godz. 06:00
[03.02.2018] Dragon Ball FighterZ [PS4]
Dobra passa miłośników bijatyk wciąż trwa. Co jedna produkcja - to lepsza. No dobra, ja wciąż mam oczywiście swoje Injustice 2, ale byłbym niesprawiedliwy, gdybym nie dostrzegał innych gier tego typu. Nawet dla fanów innych światów…
» więcej
2018-02-03, godz. 06:00
[03.02.2018] Dragon Ball FighterZ [PS4]
Dobra passa miłośników bijatyk wciąż trwa. Co jedna produkcja - to lepsza. No dobra, ja wciąż mam oczywiście swoje Injustice 2, ale byłbym niesprawiedliwy, gdybym nie dostrzegał innych gier tego typu. Nawet dla fanów innych światów…
» więcej
2018-02-03, godz. 06:00
Defender (1981 r.)
Wydany w 1981 roku Defender jest zaliczany do grupy najważniejszych gier złotego wieku gier arcade. Scrollowana zręcznościowa strzelanina została wyprodukowana przez firmę Williams Electronics, mocno kojarzoną z rynkiem flipperów…
» więcej
2018-02-03, godz. 06:00
[03.02.2018] Life is Strange: Before the Storm [PS4]
Life is Strange: Before the Storm jest prequelem oryginalnej gry - i niestety ma pewien problem... Za mało tu nowości, za dużo wtórności i mimo, że wydane trzy lata temu Life is Strange uwielbiam, tutaj czułem pewien dyskomfort. Mam…
» więcej
2018-02-03, godz. 06:00
[03.02.2018] Dragon Ball FighterZ [PS4]
Dobra passa miłośników bijatyk wciąż trwa. Co jedna produkcja - to lepsza. No dobra, ja wciąż mam oczywiście swoje Injustice 2, ale byłbym niesprawiedliwy, gdybym nie dostrzegał innych gier tego typu. Nawet dla fanów innych światów…
» więcej
2018-02-03, godz. 06:00
[03.02.2018] Shadow of the Colossus [PS4]
Już w momencie premiery na PlayStation 2 wielu graczy i recenzentów dosłownie wstrzymało oddech: Shadow of the Collosus zachwyciło od razu. Chociaż - jak to zwykle z ambitnymi dziełami bywa - nigdy nie była to produkcja dla masowego…
» więcej
2018-02-03, godz. 06:00
[03.02.2018] Giermasz #282 - W cieniu Kolosów
To wydanie Giermaszu nieco inne niż zwykle - widzicie już zresztą, że nieco krótsze niż zwykle. Chociaż naturalnie atrakcji nie brakuje. Trzy recenzje w tej audycji: Andrzej Kutys już wcześniej zachwycony Shadow of the Colossus …
» więcej