Extra Giermasz
Radio SzczecinRadio Szczecin » Extra Giermasz
Jest rok 2038, czyli sytuacja, którą bez problemu możemy sobie wyobrazić bo to już niedługo, za 20 lat. Postęp technologiczny nadal pędzi i do grona Jobsów i Musków dołączył niejaki Kamski - człowiek, który wymyślił sposób na stworzenie porządnych androidów. Tak porządnych, że gdyby nie oznaczenia - na oko nie dałoby się odróżnić ich od ludzi. Androidy są teraz towarem. Można je kupić jak telewizor czy zmywarkę. Ułatwiają życie, wykonują wszystkie proste prace. Nawet zajmują się dziećmi czy chorymi. A co za tym idzie poruszają się po ulicach i wchodzą w interakcje z innymi. A ludzie, jak to ludzie, mają podzielone zdanie na temat ich obecności na naszej planecie.

Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Sony Entertainment Polska .
GIERMASZ-Recenzja Detroit: Become Human

Kara, Connor i Markus to trójka głównych bohaterów Detroit: Become Human. Androidy, których losy nie tylko śledzimy ale na które mamy też realny wpływ ponieważ Quantic Dream po raz trzeci dało nam do rąk coś w rodzaju grywalnego filmu. Jeżeli zetknęliście się z ich poprzednimi produkcjami Heavy Rain i Beyond: Two Souls to bez problemu rozpoznacie ten styl rozgrywki.

Nie ma tu wygibasów z bronią, nie liczą się umiejętności operowania padem. Momentami przydaje się może dobry refleks ale większość rozgrywki to podejmowanie decyzji, obserwacja zachowań ludzi i androidów, obserwacja otoczenia, rozwiązywanie moralnych dylematów. Tak jak w przypadku poprzednich produkcji jest to nie tylko "gra, która wygląda jak film" a "film, w który można pograć". Grając, podejmując decyzje wpływamy na fabułę. Rozwiązań danych sytuacji jest wiele i to jak potoczy się ta historia zależy głównie od tego co w danym momencie postanowimy. Z kim, o czym i jak porozmawiamy. Gdzie podejdziemy. I w końcu - kogo uratujemy.

Jeżeli zagłębić się mocniej w pytania zadawane nam przez Detroit: Become Human to widać jak na dłoni, że w gruncie rzeczy stajemy przed tylko jednym. I to niezbyt subtelnie podanym. Czy nasze androidy mają pozostać wiernymi sługami mimo wszystko czy też dążyć do wolności jako przedstawiciele nowego inteligentnego gatunku? Na tym opiera się cała fabuła Detroit: Become Human.

Jak na "grywalny film" przystało najważniejszy jest tu scenariusz i gdyby porównywać go tylko ze scenariuszami innych gier to wypadłby świetnie. Jest fantastycznie wyważony. Rozkręca się powoli do momentu, w którym nie da się odłożyć pada bo napięcie sięga zenitu. Gdyby jednak potraktować Detroit: Become Human bardziej jako film to okazuje się, że ten scenariusz jest jednak bardzo przewidywalny. Owszem - konsekwencje niektórych naszych decyzji mogą czasem zaskoczyć ale szczerze? Jeżeli graliście w Heavy Rain i Beyond: Two Souls to raczej zszokowani nie będziecie, że tak "nie spoilerując" powiem.

Detroit: Become Human jest jednak grą. I to fantastycznie zrealizowaną. Graficznie potrafi zaimponować. Dźwiękowo również. Do tego Quantic Dream po raz kolejny czerpie ze świata filmu rewelacyjną obsadę. W Beyond: Two Souls mieliśmy Ellen Page i Willema Defoe. Tutaj mamy m.in. Jessiego Williamsa czy rewelacyjnego Clancy'ego Browna. Problem leży w tym, że dwie z trzech głównych postaci są napisane płytko i przewidywalnie. Z całej trójki naszych bohaterów najlepiej wypada Connor - android-detektyw, który jako jedyny faktycznie rozwija swoją emocjonalność i którego decyzje oparte są na nieco bardziej złożonych dylematach. Kara jest niemalże archetypową matką-opiekunką, do bólu przewidywalną i kierowaną tylko jedną przesłanką. Markus ma do wyboru podejście pokojowe lub agresywne i nic więcej. Mimo tego, że jego początki dają wspaniały potencjał na zbudowanie bardzo ciekawej i złożonej osobowości.

W Detroit: Become Human jest jeszcze kilka innych niedociągnięć. Niestandardowa, bardziej filmowa praca kamery bywa tu totalnym chaosem. Sterowanie, w którym w ten sam sposób poruszamy postacią i wykonujemy daną czynność sprawia, że czasami sięgnięcie po e-gazetę jest szarpaniem się z rzeczywistością. Najwięcej rzeczy do poprawienia widać jednak w fabule. Pojawiający się znikąd romans zdarza się najlepszym ale w Detroit: Become Human brakuje czegoś ważniejszego. Możliwości podejścia do wspomnianego głównego dylematu w sposób inny niż założenia twórców. Niby możemy zachowywać się jak wierne człowiekowi maszyny ale to tylko pozory. Idąc tą linią koniec końców i tak jesteśmy zmuszeni do zmiany podejścia lub eliminowani z rozgrywki. Czyli niby to my podejmujemy decyzje ale jak się okazuje - tylko jedyne słuszne.

Mimo tych wszystkich niedociągnięć Detroit: Become Human jest nadal rewelacyjną grą. Quantic Dream w swojej trzeciej tego typu produkcji nadal się broni i wskakuje poziom wyżej a tych graczy, którzy z poprzednikami Detroit: Become Human wcześniej nie mieli do czynienia na pewno zachwyci.

Zobacz także

2017-12-02, godz. 06:00 [02.12.2017] Sonic Forces [PS4] Ustalmy na wstępie podstawową rzecz: Sonic Forces to gra dla dzieci. Czy może inaczej - dorosły też oczywiście może "popykać", natomiast dla w miarę rozgarniętego gracza ta produkcja nie stanowi praktycznie żadnego wyzwania i skończy… » więcej 2017-12-02, godz. 06:00 [02.12.2017] Sonic Forces [PS4] Ustalmy na wstępie podstawową rzecz: Sonic Forces to gra dla dzieci. Czy może inaczej - dorosły też oczywiście może "popykać", natomiast dla w miarę rozgarniętego gracza ta produkcja nie stanowi praktycznie żadnego wyzwania i skończy… » więcej 2017-12-02, godz. 06:00 [02.12.2017] Giermasz #273 - Mała chwila oddechu Łapiemy oddech po bardzo intensywnych tygodniach spędzanych przez całą redakcję Giermaszu na ogrywaniu tegorocznych hitów. Trudno się skarżyć na taki sposób spędzania czasu, ale nawet najwięksi fani gier też muszą sobie zrobić… » więcej 2017-12-02, godz. 06:00 [02.12.2017] Horizon: Zero Dawn - The Frozen Wilds [PS4] W pisanej w marcu recenzji mówiłem, że dla mnie Horizon: Zero Dawn to mocny kandydat na najlepszą grę roku. Zdanie to nadal podtrzymuję, zwłaszcza, że jestem świeżo po ograniu znakomitego dodatku - The Frozen Wilds. Nowa marka twórców… » więcej 2017-12-01, godz. 17:44 GIERMASZ 2017, grudzień » więcej 2017-12-01, godz. 17:44 [02.12.2017] Smartfony, smartfony Jak w tytule: dzisiaj w kąciku technologicznym naprawdę sporo informacji na temat rynku "mądrych telefonów" (czy one takie mądre jak się nazywają to osobna sprawa). Nasz technologiczny ekspert Radek Lis mówi między innymi o opatentowanej… » więcej 2017-11-25, godz. 06:00 [25.11.2017] Star Wars: Battlefront II [PS4] Nie można było tak od razu? Po pierwszym Star Wars: Battlefront pozostało jakieś uczucie żalu czy niedosytu, a płytę z grą po krótkim czasie od premiery można było kupić za kilka złotych z drugiej ręki. Jak jest z drugą częścią?… » więcej 2017-11-25, godz. 06:00 [25.11.2017] Fire Emblem Warriors [New 3DS] Ręka w górę, kto już grał w jakąkolwiek produkcję musou? Ktoś, coś? Są fani na sali? Jeżeli się do nich zaliczacie, to macie kolejną propozycję do biblioteczki gracza. I chyba głównie Wy. Fire Emblem Warriors - z pewnymi modyfikacjami… » więcej 2017-11-25, godz. 06:00 [25.11.2017] Fire Emblem Warriors [New 3DS] Ręka w górę, kto już grał w jakąkolwiek produkcję musou? Ktoś, coś? Są fani na sali? Jeżeli się do nich zaliczacie, to macie kolejną propozycję do biblioteczki gracza. I chyba głównie Wy. Fire Emblem Warriors - z pewnymi modyfikacjami… » więcej 2017-11-25, godz. 06:00 [25.11.2017] Fire Emblem Warriors [New 3DS] Ręka w górę, kto już grał w jakąkolwiek produkcję musou? Ktoś, coś? Są fani na sali? Jeżeli się do nich zaliczacie, to macie kolejną propozycję do biblioteczki gracza. I chyba głównie Wy. Fire Emblem Warriors - z pewnymi modyfikacjami… » więcej
382383384385386387388