Grę do recenzji dostaliśmy od dystrybutora Nintendo na Polskę firmy Conquest entertainment a.s.
Dillon's Dead-Heat Breakers rozpoczyna się niczym filmowy Mad Max. Oto pustkowie, najeźdźcy z kosmosu (jeżdżące, hmm, kamienie...) i dzielny bohater który rusza na ratunek kierowcy atakowanej przez napastników wielkiej ciężarówy. Na marginesie - za kierownicą siedzimy my, czyli przerobiony na zwierzaka ludzik Mii - a tytułowy Dillon pomaga nam dotrzeć do bazy. W praktyce przejmujemy kontrolę nad owym, zwijającym się w kulkę, pancernikiem (takie zwierzę). Rozgrywka w tym aspekcie polega na kierowaniu ową kulą i taranowaniu/atakowaniu wrogów. Zresztą, gra dzieli się na kilka aktywności.
Po pierwsze: bronimy wiosek. Czyli na ograniczonej, ale całkiem sporej planszy ganiamy w te i nazad wspomnianym Dillonem i tłuczemy wrogów. Do tego, przed rozpoczęciem potyczki, obsadzamy wieżyczki zwerbowanymi kompanami, możemy owe wieże ulepszać o ile mamy materiały - a później ruszamy do boju i śmiało można powiedzieć, że to gra z gatunku tower defence. Wieże są atakowane, my na to dynamicznie reagujemy, odciążamy sojuszników, rozwalamy wrogów - a w końcowej sekwencji mamy niejako powtórkę z początku, gdy ścigamy, hmm, jeżdżące kamienie i rozwalamy je w drobny mak popędzani przez odliczający do zera czasomierz. Oczywiście z postępami w rozgrywce pojawiają się nowe typy napastników a mecz przybiera na intensywności. Ale jego szkielet pozostaje ten sam.
Podobnie jak to, co robimy w tak zwanym międzyczasie. Aby zdobyć obsadę wspomnianych wież, trzeba zrekrutować najemników. Oczywiście za zdobywaną w grze kasę. Tu mamy chwilę oddechu na kilka różnorodnych minigierek, dzięki którym zarabiamy walutę. Można być... kasjerem w sklepie, można, hmm, sortować śmieci czy wziąć udział w wyścigach na arenie. Zarabianą kasę wydajemy na najemników - po czym mamy opisaną już walkę w obronie kolejnej wioski i tak w kółko. Fabularnie niby budujemy dzięki temu jakieś super działo, aby pokonać owe "kamienie-najeźdźców z kosmosu", ale umówmy się, historia jest tutaj tylko pretekstem do opisanych aktywności.
Dlaczego dosyć szczegółowo opisałem mechanikę rozgrywki, a niezbyt często to robię w recenzjach? No cóż: Dillon's Dead-Heat Breakers jest dokładnie tym, niczym innym. Gdy sobie ją dawkowałem (poniekąd takie jest przecież przenośne granie), to dało się całkiem przyjemnie w to bawić. Ale na dłuższe posiedzenie nie polecam. A i przyznam się, że gdyby nie recenzencki obowiązek, to jakoś szczególnie mnie do gry nie ciągnęło. Ot przyjemne, ale bez szaleństw. Jednakowoż czytałem też i takie opinie, w których gracze sobie Dillon's Dead-Heat Breakers chwalili. Mnie ta produkcja nie zachwyciła, ale może trafi na przykład do młodszych graczy? Szczególnie, że do zabawy wystarczy właściwie tylko jeden przycisk.
Zobacz także
2018-08-31, godz. 12:08
[01.09.2018] Brutalny świat
Brutalny świat cyberpunkowej przyszłości pokazany w grze - brutalny świat w którym bezkarnie i bez żadnej reakcji organizatorów targów ktoś okrada Twoją firmę z komputerów... Po Gamescomie w Kolonii z jednej strony mamy świetne…
» więcej
2018-08-31, godz. 10:29
[01.09.2018] Składak
Potentat pokazał swoje najnowsze karty graficzne - i "kopacze" kryptowalut wykupili je na pniu... No, nie wszystkie - chociaż wszystkie nowe modele w naszej ocenie są stanowczo za drogie, he he. Tak to jest, jeżeli chcesz mieć "wypasionego"…
» więcej
2018-08-31, godz. 10:28
GIERMASZ 2018, wrzesień
» więcej
2018-08-31, godz. 08:28
ARCHIWUM 2018, czerwiec
» więcej
2018-08-31, godz. 08:28
ARCHIWUM 2018, lipiec
» więcej
2018-08-31, godz. 08:28
ARCHIWUM 2018, sierpień
» więcej
2018-08-25, godz. 06:00
[25.08.2018] Giermasz #310 - Gamescom 2018
Tytuł mówi wszystko: Andrzej Kutys i Michał Król znowu pojechali na jedne z największych targów gier komputerowych na świecie Gamescom 2018 . W Kolonii nagrali mnóstwo ciekawych wywiadów z polskimi twórcami (chociaż oczywiście…
» więcej
2018-08-11, godz. 06:00
[11.08.2018] Giermasz #309 - Giermasz Music Edition vol.7
Kolejna odsłona muzycznego Giermasz, tym razem z utworami wykorzystanymi w grach pierwszej połowy 2018 roku. To oczywiście subiektywny wybór redakcji: Andrzeja Kutysa, Michała Króla, Agaty Hawrylczuk oraz Jarka Gowina. Znajdziecie kompozycje…
» więcej
2018-08-04, godz. 06:00
Doman Grzechy Ardana (1995 r.)
Rok po wydaniu bijatyki Franko, twórcy ze szczecińskiego studia World Software poszli za ciosem. I to dosłownie, bo na Amigę wydali zręcznościową grę Doman - Grzechy Ardana. W grze można było wcielić się w tytułowego Domana, jego…
» więcej
2018-08-04, godz. 06:00
[04.08.2018] Przegląd tygodnia
Ostatnio w branżowych mediach furorę zrobiła informacja, że w USA pojawili się pierwsi chętni, aby płacić za lekcje gry w... Fortnite Battle Royale. Mają to być rodzice wykupujący korepetycje swoim pociechom. Hmm, właściwie nie…
» więcej