Grę do recenzji dostaliśmy od twórców ze studia CreativeForge Games .
Początkowe godziny z Phantom Doctrine dla nieobeznanych z gatunkiem będą więc frustrujące. Nawet na najniższym poziomie trudności. I dzięki temu ta imponująca rozmachem produkcja już staje się grą niszową. Czy mi to przeszkadza? Zupełnie nie. Nieśpieszny strateg to moje drugie imię. Zaraz po Agata. Ale gdybym chciała kogoś zaznajomić z gatunkiem, to Phantom Doctrine zupełnie by się do tego nie nadawał.
W odróżnieniu od XCOMA w Phantom Doctrine mamy głównego bohatera, szpiega, którego śmierć oznacza koniec gry. Mamy też nieliczne grono jego koleżanek i kolegów szpiegów. Bazę, którą trzeba będzie nie raz przenieść. Możemy zmienić wygląd naszego bohatera, wyposażyć go w broń, pancerz, dodatkowe przydatne przedmioty. Wytrenować, dodać specjalnych zdolności. Jak każdego agenta będzie można go też przesłuchać, wgrać mu frazę sterującą czy zrobić pranie mózgu - o, tego też w XCOM-ie nie było.
Oprócz rozbudowywania bazy i misji w terenie mamy jeszcze tablicę korkową. Tak, tablicę korkową z pinezkami ponieważ jest Zimna Wojna. Nasi ludzie są szpiegami i zdobywają tajne informacje a naszym zadaniem jest rozplątać te zaplątane kable powiązań i rozwikłać zagadkę. Tylko czy bezmyślne łączenie pinezkami kryptonimów w pary jest faktycznym rozwiązywaniem czegokolwiek? I jak tu wierzyć otrzymanym dokumentom jeśli ich treść co jakiś czas się powtarza - zmieniają się w nich tylko te kryptonimy?
Ale, przecież nie o tablice korkowe w strategiach turowych chodzi - przenieśmy się w końcu z agentami na jakąś misję.
Phantom Doctrine jest grą pod wieloma względami niezwykle drobiazgowo dopracowaną. I przy całym tym perfekcjonizmie zazwyczaj brakuje spojrzenia szerszego, na cołokształt albo ogólne wrażenie. I tak, nasi agenci z bliska wyglądają świetnie. A z daleka ich chód w przykucu robi się pokraczny. Dobrze, że czasem chodzą normalnie lub biegają. Ich składanie się do strzału też wygląda rewelacyjnie ale do czasu gdy coś co miało być szybką egzekucją wymaga od nich odejścia na krok, odwrócenia się, zmiany pozycji, zmiany broni, złożenia się do strzału, wycelowania i aż chciałoby się swoich ludzi popędzić czasem.
Lokalizacje, w których odbywają się misje są również szczegółowo dopracowane. Zdarzyło mi się zastanowić nawet czy to podłoże nie będzie zbyt hałaśliwe ale co z tego, że gdzieś leży folia na podłodze? Że osłona lub ściana są zrobione czasem z papieru a czasem z metra betonu? Co z tego skoro nie ma to w grze żadnego znaczenia. Dopóki agent wrogiego wywiadu nie spojrzy ci w twarz - twoi przebrani agenci nie robiąc nikomu krzywdy nie mają szans na wykrycie. A strzał przez całą mapę przez 4 pomieszczenia, takie ze ścianami, prosto w głowę twojego agenta to dla twoich wrogów nic takiego. Natomiast twój człowiek może podkucać do ściany i nie być w stanie strzelić do przeciwnika chowającego się za tym samym rogiem bo ten będzie już poza polem jego widzenia.
Grając w Phantom Doctrine bardzo szybko początkowa ilość zmiennych do przerobienia i poziom trudności walki przy niekończących się falach posiłków dla przeciwnika, które mogą frustrować ale i stanowić wyzwanie, przekształca się w momentami banalną rozgrywkę. Zrozumienie, że w Phantom Doctrine walka to ostateczność i skupienie się na skrytobójstwie połączone z dobrym użyciem przebrań zmienia tę początkowo trudną grę w bardzo prostą. Przede wszystkim nie musimy wtedy stresować się tym, że poza szansą na unik, nasz przeciwnik nie ma możliwości spudłowania. My niby też ale to wcale nie jest zaleta ponieważ to nie do nas co kilka tur dociera wsparcie, które wyczerpanymi już szpiegami z oparami amunicji trzeba odeprzeć. A właściwie nie odeprzeć a trzeba przed nim zwiać. Ktoś ranny po drodze i leży? Sorry, ale zabranie rannych to zbyt często samobójstwo. Tak jest przed przestawieniem się na totalną tajność. I co najlepsze, po dobrym opanowaniu skrytobójstwa można na powrót skupić się na walce.
I dopiero wtedy Phantom Doctrine staje się naprawdę wciągającą grą. Dopiero gry poznamy ją wzdłuż i wszerz. Gdy będziemy już dobrze znać użycie danej broni i znaczenie każdego dostępnego wskaźnika i parametru. Gdy okaże się, że jednak można zabrać rannych i nie zginąć przy tym. Zanim to nastąpi będziemy się czepiać wszystkiego łącznie z przesadnie dramatyczną muzyką. Ale jak już porządnie zanurzycie się w Phantom Doctrine to... może nie zapomnicie o XCOM-ie, ale będzie czym się zająć zanim wyjdzie "trójka". Jeszcze tylko te bugi typu zawisanie systemu przy ruchu przeciwnika, może możliwość zgarnięcia przedmiotu z więcej niż jednej strony (czy ja naprawdę muszę obejść ławę tracąc cenne pola w moim ruchu żeby zabrać z niej laptopa?), możliwość odsunięcia widoku kamery i kilka innych drobiazgów a będzie naprawdę najwyższa strategiczna półka.
Zobacz także
2018-11-17, godz. 06:00
[17.11.2018] Grosz do grosza
Wielka marka, gra, która zbiera świetne recenzje - a sprzedaż jest niezadowalająca... Czyli powtarza się scenariusz z poprzedniej audycji, gdy razem z Michałem Królem komentowaliśmy sytuację innego studia i ich produkcji, która również…
» więcej
2018-11-17, godz. 06:00
[17.11.2018] Sztuczne słońce
W pierwszej chwili aż trudno uwierzyć, że w ziemskich warunkach naukowcom udało się wytworzyć temperaturę 10 milionów stopni Celsjusza (i że przy okazji nie wyparowali?). Ale chińskie prace nad budową sztucznego słońca - ale to…
» więcej
2018-11-17, godz. 06:00
[17.11.2018] Steel Rats [PS4]
Hells Angels to międzynarodowy klub motocyklowy, który według Amerykańskiego Departamentu Sprawiedliwości jest organizacją przestępczą. Dlaczego o tym mówię? Bo mają sporo wspólnego z produkcją Steel Rats studia Tate Multimedia…
» więcej
2018-11-17, godz. 06:00
[17.11.2018] Wojna Krwi: Wiedźmińskie opowieści [PC]
Zabiorę Was dziś wprost do świata rozległych i przepięknych obszarów fantastycznej krainy Lyrii i Rivii. Nie będzie to jednak podróż usłana różami, bo od pewnego czasu tereny te toczy prawdziwa zaraza. Królowa Meve nie jest już…
» więcej
2018-11-17, godz. 06:00
[17.11.2018] Giermasz #322 - Oddech smoka
Dwie gry polskie recenzujemy w tym Giermaszu: na początku naprawdę udany powrót uniwersum Białego Wilka, w opinii Łukasza Rabikowskiego Wojna Krwi: Wiedźmińskie opowieści wciągają do zabawy i godnie reprezentują, było nie było…
» więcej
2018-11-10, godz. 14:24
[10.11.2018] Giermasz #321 - Strzelby, potwory i odkurzacz
Formalności stało się zadość: Red Dead Redemption 2 oczywiście od Michała Króla dostaje skromne 11/10. Wspaniałości tej kowbojskiej opowieści doprawdy trudno się oprzeć, to najbardziej kompletna obecnie gra z otwartym światem…
» więcej
2018-11-10, godz. 13:47
[10.11.2018] Górki i dołki
Jedni cieszą się z dobrej czy bardzo dobrej sprzedaży swoich produkcji, inni martwią niezadowalającym zainteresowaniem graczy, chociaż ich tytuły zgarniają dobre recenzje. Kto ma "pod górę" a kto "z górki" - wszelkie informacje…
» więcej
2018-11-10, godz. 06:00
[10.11.2018] Call of Cthulhu: The Official Video Game [PS4]
Jestem "w gazie", jeśli chodzi o takie produkcje. Tak się złożyło, że zanim Andrzej wręczył mi kod do pobrania Zewu Cthulhu akurat czytałem (wciąż zresztą czytam) zbiór opowiadań Lovecrafta. To właśnie na podstawie prozy tego…
» więcej
2018-11-10, godz. 06:00
[10.11.2018] Luigis Mansion [3DS]
Zaciąłem się niemal na samym początku: - Co tu trzeba zrobić? - miotałem się bezładnie wciskając wszystkie przyciski konsolki... Olśnienie przyszło dosłownie kilka sekund później: no tak, przecież to gra przygotowana jeszcze…
» więcej
2018-11-10, godz. 06:00
[10.11.2018] Luigis Mansion [3DS]
Zaciąłem się niemal na samym początku: - Co tu trzeba zrobić? - miotałem się bezładnie wciskając wszystkie przyciski konsolki... Olśnienie przyszło dosłownie kilka sekund później: no tak, przecież to gra przygotowana jeszcze…
» więcej