Extra Giermasz
Radio SzczecinRadio Szczecin » Extra Giermasz
Wspaniała przygoda w przepełnionym magią bajkowym uniwersum, bohater, który musi uratować świat z drużyną naprawdę fajnie napisanych, wyrazistych towarzyszy. Do tego niezbyt skomplikowany acz satysfakcjonujący system walki: czyli Dragon Quest XI: Echoes of an Elusive Age ma to, czego potrzeba, aby zachwycić wszystkich fanów gier fabularnych... No dobra, kogo ja oszukuję: oczywiście ta produkcja bardzo mi się podobała, ale po co żyć złudzeniami: gdy przyszło co do czego w redakcji Giermaszu, tylko ja byłem zainteresowany. Bo jestem fanem gatunku japońskich RPG. A w ogóle złapałem się na tym, że gdy myślę o przygotowaniu recenzji produkcji z tego nurtu, niejako automatycznie zadaję sobie pytanie - i staram się na nie w tekście odpowiedzieć - czy dany tytuł może się spodobać nie tylko miłośnikom wschodniej szkoły robienia RPG?

Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Cenega .
GIERMASZ-Recenzja Dragon Quest XI: Echoes of an Elusive Age

No więc jeżeli "wielkie mangowe oczy" (rany, jak ja nie lubię tego marudzenia na ten sposób rysowania postaci) są dla Ciebie problemem, to w tym momencie właściwie możesz przestać czytać dalej... Chociaż jedno jest pewne: jeżeli nie miałeś/miałaś wcześniej do czynienia z gatunkiem, a po obejrzeniu trailerów jednak Dragon Quest XI: Echoes of an Elusive Age wzbudziło Twoje zainteresowanie, to naprawdę polecam spróbować, bo opisywana gra jest, że się tak wyrażę, jRPG "na wypasie". Ok - klasycznym przedstawicielem gatunku - ale wyrastającym zdecydowanie ponad średnią i w tym kontekście jest godnym reprezentantem tradycji tworzenia w Japonii gier fabularnych.

Czyli Dragon Quest XI: Echoes of an Elusive Age jest dokładnie takie, jakie lubię: ma ducha wielkiej przygody, która rozgrywa się w fantazyjnie zaprojektowanym świecie fantasy (że niby taka gra słów, he he). Oczywiście wspomniany świat trzeba uratować przed strasznym złem - co dla naszego bohatera powinno być igraszką, wszak jest reinkarnacją super-herosa z przeszłości. No dobrze: zwłaszcza początek historii można nieco krytykować za zbytnie powielanie tych wszystkich klisz, a i ostatecznie fabuła nie jest jakoś szczególnie odkrywcza, jednak uczestniczenie w niej jest doprawdy przyjemne. Szczególnie, że naprawdę dobrze udało się napisać role towarzyszy naszego herosa - zresztą, podoba mi się bardzo, że twórcy potrafili zadbać nawet o postaci totalnie epizodyczne. Widać tu przywiązanie do szczegółów i mimo że gra jest zbudowana z elementów doskonale znanych fanom gatunku, to właśnie z racji dbałości o detale określiłem Dragon Quest XI: Echoes of an Elusive Age jako "jRPG na wypasie".

Szkoda tylko, że gra jest po angielsku, znajomość tego języka w stopniu minimum dobrym jest tu wymagana. Szczególnie, że dialogi napisano naprawdę ciekawie - i wiele naprawdę bardzo dobrze udźwiękowiono. I, jak wspomniałem, dotyczy to nawet postaci kompletnie pobocznych. Na początku żałowałem nieco, że nie można włączyć wersji japońskiej, ale szybko przekonałem się do angielskiego dubbingu. Naprawdę dobra robota.

To samo tyczy się grafiki. Dragon Quest XI: Echoes of an Elusive Age wygląda zdecydowanie lepiej niż średniej jakości jRPG - w porównaniu do konkurencji grafikę opisywanej gry oceniłbym jako bardzo dobrą. Chociaż są momenty gdy jest, powiedzmy, dobra - z drugiej strony, trzeba to oddać, są miejsca wyglądające super. Całość jest przekonująca, a przecież o to chodzi: gdy ruszamy ratować świat fantasy, chcemy niesamowitych miejscówek, jakże innych od codzienności.

Walka jest oczywiście turowa, klasycznie dla gatunku. I znowu: dla wielu - tak jak rzeczone "mangowe oczy" - to argument "przeciw" jRPG. Zwłaszcza, że japoński bestiariusz może wydać się zaskakujący, gdy atakują nas uśmiechnięte, hmm, "gluty" (?) czy stworki przypominające te, na które rodzice zbierają naklejki w popularnej sieci marketów. Ale pomyślcie sobie (tak wiem, że to co teraz napiszę jest zgoła niepedagogiczne) - znękani przez łaknące swojego pluszaka pociechy dorośli (wiem coś o tym), którzy w pocie czoła gromadzą te nieszczęsne naklejki, w skrytości ducha czasami marzą, żeby wziąć tego stworka i go... hmm... ten teges... No, to możecie tak zrobić w Dragon Quest XI: Echoes of an Elusive Age... Żart, oczywiście kochamy wszystkie pluszaczki, prawda?

Trzy drobiazgi nieco mi przeszkadzały. Pierwsza sprawa: punkty zapisu gry. Całkiem niedawno narzekałem na to przy okazji innej recenzji. Ja wiem, że możliwość zapisania gry tylko w określonym miejscu to gatunkowa klasyka - ale gdy człowiek nie zawsze ma wiele godzin na granie, to szukanie save-pointu bywa irytujące. I nie znalazłem sposobu na to, żeby spauzować filmiki przerywnikowe. Czasami się przydaje taka możliwość, naprawdę - dajmy na to w trakcie gry musicie odebrać ważny telefon - a opcji zatrzymania filmu nie ma... No i trzecia sprawa: twórcy zdecydowali się na "milczącego bohatera" w którego niejako wciela się sam gracz. Czyli nasz heros nie wypowiada na ekranie ani słowa. Już widziałem wcześniej zastosowanie takiego zabiegu - mnie nie to przekonuje. Ale oczywiście nie są to wady, które w istotny sposób wpłyną na bardzo wysoką ocenę opisywanego tytułu.

I myślę, że powoli trzeba z tą recenzją zmierzać, jak to się mówi, "do brzegu". Powiem szczerze, że mnie Dragon Quest XI: Echoes of an Elusive Age "kupiło" już niemalże na starcie, gdy w trakcie wczytywania gry wyświetliła się grafika, pokazująca całą kompanię, z którą spędzimy czas w trakcie tej opowieści. Pomyślałem sobie - "niezła gromadka", zapowiada się na wielką przygodę. I tak się stało, a co najważniejsze, owa kompania jest dobrze napisana, dialogi naprawdę dają radę, jest w tej grze niewymuszony humor, jest powaga, jest akcja, jest piękny baśniowy świat.

No i są też wszystkie te cechy, które wytykają krytycy gatunku: specyficzne pokazanie postaci (tak, tak, oczy), turowa walka, dziwaczni niekiedy przeciwnicy, i "w ogóle to jakaś bajka dla dzieci, no" . Ja bym przekonywał, że warto dać grze szansę, bo wciąga, jest świetnie napisana - tylko trzeba się nieco przyzwyczaić do innej konwencji opowiadania tej historii. No dobra - znowu nie będę się oszukiwał, w zalewie jesiennych "normalnych" premier, Dragon Quest XI: Echoes of an Elusive Age nie będzie łatwo przebić się do masowej świadomości (o ile to w ogóle możliwe).

Ale fani jRPG mają powód do świętowania: Dragon Quest XI: Echoes of an Elusive Age jest znakomite w gatunku. Nawet mimo nieco sztampowej fabuły, w szczegółach - dialogach postaci, przygód jakie ich spotykają w trakcie wielkiej misji ratowania świata, opisywana gra zachwyca. Gorąco polecam.

Zobacz także

2018-10-06, godz. 06:00 [06.10.2018] Life is Strange 2 - epizod 1 [PS4] Nie traktujcie tego jako recenzji, a raczej zajawkę, bo premiera Life is Strange 2 obejmuje tylko jeden epizod. Pozostałe cztery będą wydane w przyszłości. Life is Strange 2 jest kontynuacją serii przygodowych gier studia Dontnod Entertainment… » więcej 2018-10-06, godz. 06:00 [06.10.2018] Giermasz #316 - No to bierzemy urlopy... Kolejna dawka wielkich hitów z hukiem wylądowała na sklepowych półkach. Co ważne, oprócz ogromnych budżetów - zwłaszcza promocyjnych - są to po prostu gry, które są godne polecenia. Agata Hawrylczuk po raz kolejny zatopiła się… » więcej 2018-10-05, godz. 18:46 ARCHIWUM 2018, wrzesień » więcej 2018-09-29, godz. 06:00 [29.09.2018] Immortal: Unchained [PS4] Wiecie co? kiełkowała we mnie bardzo, ale to bardzo nieśmiała myśl, żeby - mimo solidnej porcji wad jednak Wam Immortal: Unchained polecić. No, może nie tyle "polecić", ile zasugerować, że gdyby potraktować tę produkcję jako… » więcej 2018-09-29, godz. 06:00 [29.09.2018] Immortal: Unchained [PS4] Wiecie co? kiełkowała we mnie bardzo, ale to bardzo nieśmiała myśl, żeby - mimo solidnej porcji wad jednak Wam Immortal: Unchained polecić. No, może nie tyle "polecić", ile zasugerować, że gdyby potraktować tę produkcję jako… » więcej 2018-09-29, godz. 06:00 [29.09.2018] My Brother Rabbit [PS4] Studio Artifex Mundi znane jest z gier HOPA, czyli przygodówek z zagadkami z ukrytymi elementami. Od jakiegoś czasu eksperymentują ze zmianą formuły i pierwszym tego efektem jest gra My Brother Rabbit. Połączenie point&clicka z poszukiwaniem… » więcej 2018-09-29, godz. 06:00 [29.09.2018] Yakuza Kiwami 2 [PS4] Nie naprawia się rzeczy, które nie są zepsute? No niby nie, ale zawsze można je ulepszyć. Tak, mamy kolejny remake - i znów udany. Yakuza Kiwami 2 to nowa wersja gry sprzed 12 lat i część legendarnej serii o Kazumie Kiryu. A jednocześnie… » więcej 2018-09-29, godz. 06:00 [29.09.2018] Yakuza Kiwami 2 [PS4] Nie naprawia się rzeczy, które nie są zepsute? No niby nie, ale zawsze można je ulepszyć. Tak, mamy kolejny remake - i znów udany. Yakuza Kiwami 2 to nowa wersja gry sprzed 12 lat i część legendarnej serii o Kazumie Kiryu. A jednocześnie… » więcej 2018-09-29, godz. 06:00 [29.09.2018] Immortal: Unchained [PS4] Wiecie co? kiełkowała we mnie bardzo, ale to bardzo nieśmiała myśl, żeby - mimo solidnej porcji wad jednak Wam Immortal: Unchained polecić. No, może nie tyle "polecić", ile zasugerować, że gdyby potraktować tę produkcję jako… » więcej 2018-09-29, godz. 06:00 [29.09.2018] Yakuza Kiwami 2 [PS4] Nie naprawia się rzeczy, które nie są zepsute? No niby nie, ale zawsze można je ulepszyć. Tak, mamy kolejny remake - i znów udany. Yakuza Kiwami 2 to nowa wersja gry sprzed 12 lat i część legendarnej serii o Kazumie Kiryu. A jednocześnie… » więcej
337338339340341342343