Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Ubisoft Polska .
Kasandra i Aleksios są spartańskim rodzeństwem, które przez pewne niefortunne wydarzenia w dzieciństwie przeżyło sporą traumę i rozdzielone prowadzi zupełnie inne żywoty. Jedno na małej wyspie pomagało drobnemu "przedsiębiorcy" i dość prostolinijnie podchodzi do życia ale dzięki spartańskiemu wychowaniu nieźle sobie radzi w okrutnej starożytnej Grecji. Drugie przygarnięte przez (nie spoilerując) zupełnie inne środowisko ma się za bożyszcze i ego pomieszane z gniewem nie mieści się mu/jej w zbroi. A nas czeka wędrówka z tym pierwszym. Lub tą pierwszą bo wybór postaci jest nasz, pojawia się od razu na początku i nie ma możliwości zmiany w trakcie rozgrywki.
Tutaj od razu z pełną odpowiedzialnością polecam wam wybranie Kasandry. Nie tylko dlatego, że wnosi pewien powiew świeżości. Przed chwilą skończyłam Shadow Of The Tomb Raider i Kasandra sprawiła, że Lara Croft jawi mi się teraz jako zagubiona w lesie kolekcja stereotypów. Kasandrze jest bliżej do Wonder Woman niż do Lary i w żaden sposób nie ustępuje swojemu bratu. Szczerze, nie przypominam sobie tak dobrze przedstawionej kobiecej postaci w jakiejkolwiek grze. Evie w Assasin's Creed Syndicate była naprawdę dobra. Aya w Assassin's Creed: Origins była już świetna ale do Kasandry im jednak nadal było, jak się okazuje, bardzo daleko. Tutaj taki na przykład drobiażdżek: wiecie, że ludzie którzy walczą ciężką bronią, nurkują, wspinają się, biegają, strzelają z łuku i rzucają włócznią mają wyrobione widoczne mięśnie? Szokujące, wiem, ale kobiety też. Tak jak Kasandra! Ale wracając - złamanie tego standardowego podejścia, do którego wszyscy jesteśmy przyzwyczajeni, ale zostawienie tych postaci w fabule pasującej i do jednej i do drugiej prowadzi do bardzo ciekawych sytuacji. Spróbujcie - nie pożałujecie.
Assassin's Creed Odyssey podąża tą samą drogą co Origins. Pod wieloma względami jest bardzo podobne i tak samo imponujące chociaż trzeba przyznać, że o dziwo starożytny Egipt był bardziej zróżnicowany wizualnie niż Grecja. Nawet jeśli liczyć przepiękne Morze Śródziemne. Tak, jeżeli zakochaliście się w życiu wilka morskiego z Assassin's Creed IV: Black Flag, tutaj Wasza miłość odżyje. I ta część rozgrywki jest zrealizowana w Odyssey perfekcyjnie. Łącznie z mniejszymi i większymi falami, towarzyszącymi nam wodnymi zwierzętami czy rewelacyjnymi bitwami morskimi.
Oprócz powrotu na morze w Odysei dostaliśmy jeszcze trochę nowości i jakby zanurzyliśmy się bardziej w RPG-owej stylistyce. Teraz w dialogach mamy często wybór, który niesie za sobą fabularne konsekwencje. Drzewko rozwoju Kasandry lub Aleksiosa stało się niemalże kluczowe w rozgrywce. Nie tylko przez specjalne zdolności ale i przez to, że rozwój postaci ma tu kolosalne znaczenie. I tu mam wrażenie, że po nich wręcz ten rozwój widać. Na samym początku gry, będąc na jakimś drugim czy trzecim poziomie strzeliłam z łuku do przeciwnika, który był dwa poziomy wyżej. Łuk napięty do granic możliwości, strzał precyzyjnie wycelowany i co? I wyglądało to tak jakby rzuciła w niego patykiem, który go nieco może zirytował ale nie zrobił żadnej krzywdy, trochę posmyrał po hełmie może. Dwadzieścia poziomów dalej Kasandra jak wypuści strzałę to tnie powietrze i zbroje aż miło. Ale za to w walce wręcz często muszę się napocić. Dlaczego? Dlatego, że nasi bohaterowie już nie mogą być świetni we wszystkim. Zadają trzy rodzaje obrażeń i dopóki nie dojdą na najwyższe poziomy rozwoju muszą wybrać swoją specjalizację bo równomierny rozwój skończy się ich niechybną śmiercią.
Jako Spartanie wychowani w Grecji, najemnicy z wyboru, w trakcie najazdu Sparty na Grecję znajdujemy się w nietypowej sytuacji, w której każdy może być i naszym wrogiem i przyjacielem. Ba, możemy spełnić jakąś prośbę np. greckiego łucznika i wybić w pień obozowisko Spartan po to żeby otrzymać od Greka nagrodę i zamordować go tuż po jej przyjęciu bo takie wcześniej dostaliśmy zlecenie od Sparty. A że w okolicy zawsze są i jedni i drudzy to, z któregoś punktu widzenia popełnimy tym samym zbrodnię i jeszcze na dodatek rzucą się w pościg za nami łowcy głów. Czyli najemnicy. Tak samo jak my. Mało tego, w wachlarzu przeciwników pojawiają się jeszcze wyznawcy pewnej sekty. Nieco ukryci. I na nich trzeba koniecznie zapolować a jest ich sporo.
Wspominałam już, że to jest BARDZO duża gra? To jeszcze dorzućcie do tego wachlarza podpinanie się pod walkę o terytorium i nowy tryb, w którym nie prowadzą nas znaczniki i możemy wybrać grę w pewnym sensie bardziej realistyczną. Ktoś nam mówi gdzie co jest i trzeba się skupić na otoczeniu, słownych wskazówkach, charakterystycznych punktach i samemu drogę do tego celu znaleźć. Jest coś bardzo pociągającego w takiej eksploracji ale obawiam się, że gracze na taki wysiłek nie są jeszcze gotowi. Poza tym naprawdę, jest co robić. Dodatkowe gubienie się po drodze może szybko zniechęcić.
Seria Assassin's Creed jest z nami już 11 lat i to już jedenasta jej odsłona nie licząc dodatków takich jak Liberation czy urocze Chronicles. W tym czasie dużo się zmieniło. I jeżeli zakochaliście się w niej przy "jedynce" lub "dwójce" może się okazać, że Odyseja już nie będzie dla was "asasynem". Bractwa jeszcze nie ma, ukrytego ostrza nie ma, po dachach niby dalej można śmigać ale to nie ten sam parkour co kiedyś, stogów siana i innych metod ukrywania się zostało już jak na lekarstwo. Teraz tylko ukucnij w krzakach lub wybiegnij za winkiel ewentualnie zanurkuj. Wspinanie się po górach w wykonaniu naszych bohaterów wygląda bardziej jak wbieganie na te góry niczym rącze kozice. Nagle walczymy w dużych wojennych starciach (to bardzo interesująca nowość ale jeszcze wymagająca dopracowania) i system walki już też jest niemalże zupełnie inny.
Jest inaczej. Mniej asasyńsko. Ale co z tego jeżeli dostaliśmy właśnie do ręki grę przy której takie tegoroczne hity jak Shadow Of The Tomb Raider czy Spiderman przestają tak bardzo zachwycać? Gdy okazuje się, że to nie ta liga? Assassin's Creed Odyssey jest olbrzymią, zachwycającą i wciągającą wędrówką. Ze świetną fabułą, gigantycznym otwartym światem i wachlarzem interesujących postaci. Ze smaczkami typu "spartański kopniak", klęska Leonidasa pod Termopilami, walka z mitycznymi stworzeniami, Evie z Syndicate jako przyboczną, stanie na siodle podczas jazdy na koniu, dosłowne podróże z Herodotem czy odwiedziny w jaskini innego słynnego Spartanina. Tak, mam na myśli właśnie Kratosa.
Assassin's Creed Odyssey jest dokładnie tym na co jej tytuł wskazuje. Epickim poematem pełnym przygód i bohaterskich czynów osadzonym w starożytnej Grecji, który zbliża całą serię jeszcze bardziej do perfekcji.
Zobacz także
2018-05-19, godz. 06:00
Tron (1982 r.)
W roku 1982 w kinach na całym świecie królował film Tron z Jeffem Bridgesem w roli głównej. Fascynował oprawą, która łączyła żywych aktorów z animacją komputerową. Na podstawie tego filmu powstała też gra o tym samym tytule…
» więcej
2018-05-19, godz. 06:00
[19.05.2018] Przegląd aktualności
Raptem dwa lata po - chyba można tak napisać - "pierwszej premierze" wygląda na to, że No Man's Sky wreszcie zacznie przypominać to, co zapowiadali twórcy. Pamiętacie obietnice o wielkim kosmicznym sandboxie, w którym wszyscy…
» więcej
2018-05-19, godz. 06:00
[19.05.2018] Conan Exiles [PS4] - PIERWSZE WRAŻENIA
Jak łatwo wywnioskować z tytułu, z pełną recenzją Conan Exiles jeszcze poczekamy. Bo, po pierwsze: ta sieciowa zabawa polegająca na przeżyciu w świecie rodem z książek o Barbarzyńcy zajmuje naprawdę sporo czasu, aby dobrze ją…
» więcej
2018-05-19, godz. 06:00
[19.05.2018] Pillars of Eternity II: Deadfire
Dzisiaj zabiorę Was w nieco sentymentalną, ale też dość mroczną i tajemniczą podróż. Opowiem Wam o grze, której twórcy kolejny już raz postanowili pójść pod prąd i stworzyć klasycznego RPG rodem z końca lat dziewięćdziesiątych…
» więcej
2018-05-19, godz. 06:00
[19.05.2018] Pillars of Eternity II: Deadfire
Dzisiaj zabiorę Was w nieco sentymentalną, ale też dość mroczną i tajemniczą podróż. Opowiem Wam o grze, której twórcy kolejny już raz postanowili pójść pod prąd i stworzyć klasycznego RPG rodem z końca lat dziewięćdziesiątych…
» więcej
2018-05-19, godz. 06:00
[19.05.2018] Giermasz #297 - Ahoj, przygodo!
Czas na kolejną wielką przygodę w izometrycznie pokazanym świecie, drużynę wiernych druhów z którą - oczywiście - ratujemy świat. Czyli nasz recenzent Łukasz Rabikowski jak najbardziej poleca naprawdę udaną kontynuację Pillars…
» więcej
2018-05-19, godz. 06:00
[19.05.2018] Pillars of Eternity II: Deadfire
Dzisiaj zabiorę Was w nieco sentymentalną, ale też dość mroczną i tajemniczą podróż. Opowiem Wam o grze, której twórcy kolejny już raz postanowili pójść pod prąd i stworzyć klasycznego RPG rodem z końca lat dziewięćdziesiątych…
» więcej
2018-05-19, godz. 06:00
[19.05.2018] Conan Exiles [PS4] - PIERWSZE WRAŻENIA
Jak łatwo wywnioskować z tytułu, z pełną recenzją Conan Exiles jeszcze poczekamy. Bo, po pierwsze: ta sieciowa zabawa polegająca na przeżyciu w świecie rodem z książek o Barbarzyńcy zajmuje naprawdę sporo czasu, aby dobrze ją…
» więcej
2018-05-18, godz. 19:35
[19.05.2018] Ludzie potrafią latać
Odrodzili się niczym Feniks z popiołów i znowu potrafią latać - i to na dwa studia. Nasz ekspert od polskiej branży gier Michał Król opowiada między innymi o - w pewnym sensie - nowym starcie bardzo już utytułowanej ekipy. Poza…
» więcej
2018-05-18, godz. 19:30
[19.05.2018] Cztery kółka pod prądem
Skoro technologie wkraczają w każdą dziedzinę naszego życia, nikogo nie zdziwi, że dużą część tego wydania Giermaszu nasz ekspert Radek Lis mówi o motoryzacji. Abstrahując od wszechobecnej już w nowoczesnych autach elektroniki…
» więcej