Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Cenega .
... dzięki czemu już nigdy więcej nie będziemy musieli martwić się o naszą przyszłość. Zbieramy więc ekipę zmotywowanych najemników, którzy tak jak i my chcą w końcu wyrwać się z tak niebezpiecznych nizin społecznych, określamy pierwszy punkt na gwiezdnej mapie i wyruszamy w daleką podróż... Właśnie tak, w naprawdę dużym skrócie, prezentuje się historia przedstawiona w grze Deep Sky Derelicts od fińskiego studia Snowhound Games, która niedawno co trafiła w moje recenzenckie ręce.
Deep Sky Derelicts to gra w stylu kosmicznego i nieco postapokaliptycznego Darkest Dungeon, czyli innymi słowy przygotujcie się na turową, klasyczną rozgrywkę RPG, rysowaną i komiksową grafikę, a także dość wysoki poziom trudności. Dodajcie do tego punktowy system zadawania obrażeń, zwiedzanie i eksplorację tajemniczych miejscówek, walkę z wieloma wrogami i naprawdę sporo taktyki. I po części macie już obraz tego czym jest Deep Sky Derelicts.
Samą rozgrywkę rozpoczynamy od stworzenia naszej trzyosobowej ekipy, z którą rozpoczniemy podbój kosmosu. Wybieramy ich awatary i klasy, nie zapominając o tym, że podczas gry potrzebni będą nam zarówno wojownicy, jak i medycy. Gdy nasza drużyna jest już gotowa, zakupujemy podstawowy ekwipunek i w drogę. Powinniśmy pamiętać zwłaszcza o zakupie baterii, bo zasilanie i energia to w kosmosie towar deficytowy, który umożliwia nam eksplorację coraz dalszych zakątków wszechświata.
Gdy już wyruszymy w poszukiwaniu naszego Świętego Graala, na swojej drodze spotkamy prawdziwe tabuny wrogów, a jedynie niewielka część z nich będzie w ogóle skłonna do tego, by z nami porozmawiać czy pohandlować. Zdecydowana większość będzie po prostu chciała jak najszybciej pozbawić nas życia. Jak już się domyślacie, absolutnie nie możemy na to pozwolić, więc przygotujcie się na to, że w Deep Sky Derelicts sporo powalczycie.
Sama mechanika bitew przypomina mi trochę tę, którą możecie pamiętać z kultowej serii Heroes of Might and Magic. Mamy więc klasyczną mapę z siatką, na której ustawiamy nasze oddziały. W każdej turze możemy jeden raz zaatakować wroga naszą konkretną jednostką. W międzyczasie musimy też przygotować się na nadchodzący odwet. Poszczególne ataki jak i nasze umiejętności twórcy umieścili na stylowych kartach do gry, rodem ze zwykłych planszówek. Podczas samych bitew szalenie ważne będzie również aktualne ustawienie naszych bohaterów w terenie, ich zdrowie i kondycja.
Z każdą kolejną walką zbieramy także coraz więcej danych, które koniec końców mogą doprowadzić nas do miejsca, w którym ukryty został statek-matka. Po zakończonych bitwach możemy zwiedzić zablokowane do tej pory lokacje no i oczywiście rozdać naszej drużynie zdobyte przed momentem punkty umiejętności. Te sprawiają, że nasz, słaby do tej pory zespół, staje się powoli coraz trudniejszy do pokonania, a same walki sprawiają nam coraz więcej frajdy.
Podsumowując Deep Sky Derelicts nie wnosi na rynek RPG-ów nic nowego. W połączeniu z dość dziwną mechaniką i nieco nudnawą fabułą to gra, która dość szybko się nudzi. Przygotujcie się na to, że po pierwszych dwóch, czy trzech godzinach w Deep Sky Derelicts nie napotkacie już na nic nowego, czy zaskakującego. Gra wlecze się niemiłosiernie, a w samym systemie walki nie ma nic odkrywczego.
Deep Sky Derelicts brakuje jakiegoś magnesu, konkretnego celu, czegoś co sprawiałoby, że nie chciałoby się tej gry wyłączać. Tak naprawdę na jedyny plus zasługuje tutaj cudowna grafika, która sprawia wrażenie żywcem wyciągniętej z komiksu. Twórcy postarali się nawet o świetne rysunki z animacjami ataków.
Jeśli natomiast mowa o ścieżce dźwiękowej, to jest ona przeciętna, dość szybko staje się powtarzalna i najzwyczajniej w świecie zaczyna drażnić. Brakuje w niej wyraźnej linii melodycznej i większej różnorodności. Jakby tego było mało, deweloperzy nie wystrzegli się bugów, co jest tym bardziej dziwne, jeśli bierzemy pod uwagę to, że twórcy zdecydowali się udostępnić grę kilka miesięcy temu w formie otwartych beta testów. Deep Sky nadal potrafi się krzaczyć i wieszać podczas ładowania poziomów, a raz zdarzyło mi się nawet, że gra uruchomiła się bez paska nawigacji, czyli tzw. HUD-a. Nie muszę oczywiście dodawać, że w takich przypadkach jedyne co może nam pomóc to twardy reset, bądź wymuszenie zamknięcia i ponowne włączenie gry.
Summa summarum Deep Sky Derelicts to nie jest gra, która szturmem podbije cały rynek RPG-ów. To typowy średniak i to ze sporą liczbą problemów na karku. Nie będę ukrywał, że z mojej perspektywy to było ciężkie kilka godzin w tym postapokaliptycznym świecie, w trakcie których nie bawiłem się najlepiej. Przed zakupem tego tytułu warto uzbroić się więc w cierpliwość i poczekać na to, aż twórcy naprawią wszystkie mankamenty, które targają tą produkcją. Na tę chwilę, Deep Sky Derelicts nie jest grą, którą mógłbym Wam z czystym sercem polecić. Cześć!
Zobacz także
2018-04-21, godz. 06:00
Street Fighter II: The World Warrior (1991 r.)
Można nie być fanem bijatyk, można nigdy w żadną nie zagrać, ale tytuł Street Fighter II z 1991 roku powinien być znany każdemu graczowi. To właśnie druga część serii japońskiego studia Capcom podbiła automaty, SNES-a, a później…
» więcej
2018-04-14, godz. 06:00
[14.04.2018] Pizza Connection 3 [PS4]
Mam nadzieję, że przed dzisiejszą recenzją wrzuciliście co nieco na ząb, bo gra, którą przyszło mi sprawdzić, może sprawić, że głód dopadnie nawet największego niejadka. Plan na dziś? Zainwestować trochę żywej gotówki…
» więcej
2018-04-14, godz. 06:00
[14.04.2018] Nowości w świecie World of Tanks 1.0 i nie tylko
Nowy silnik graficzny - niemalże rewolucja - w słynnej grze sieciowej World of Tanks (teraz w wersji 1.0), to był jeden z powodów, dla których do studia Polskiego Radia w Warszawie zaprosiliśmy Konrada Rawińskiego z firmy Wargaming.net…
» więcej
2018-04-14, godz. 06:00
[14.04.2018] Przesłuchanie
Na wszystkie pytania nie odpowiedział, ale do wszystkich był profesjonalnie przygotowany (łącznie ze wskazówkami, kiedy należy się uśmiechnąć) - czyli nasz ekspert od nowych technologii Radek Lis przegląd tygodnia rozpoczął od…
» więcej
2018-04-14, godz. 06:00
[14.04.2018] Zepsuli nam Wiedźmina...
... miały być "szmery-bajery na PlayStation 4" - a póki co mamy klapę... Zapowiedziana łatka, w teorii poprawiająca grafikę na mocniejszej wersji konsoli, zamiast Wiedźmina III: Dziki Gon upiększyć, to zdecydowanie go popsuła. Łatka…
» więcej
2018-04-14, godz. 06:00
[14.04.2018] Giermasz #292 - Poszli czołgiem
Lubicie pizzę? Takie retoryczne pytanie, bo kto niby nie lubi, hę? A co by się stało, jakby poprowadzić włoską restaurację? - na to pytanie starali się odpowiedzieć twórcy gry Pizza Connection 3 . Ale według naszego recenzenta…
» więcej
2018-04-14, godz. 06:00
[14.04.2018] Pizza Connection 3 [PS4]
Mam nadzieję, że przed dzisiejszą recenzją wrzuciliście co nieco na ząb, bo gra, którą przyszło mi sprawdzić, może sprawić, że głód dopadnie nawet największego niejadka. Plan na dziś? Zainwestować trochę żywej gotówki…
» więcej
2018-04-14, godz. 06:00
[14.04.2018] Pizza Connection 3 [PS4]
Mam nadzieję, że przed dzisiejszą recenzją wrzuciliście co nieco na ząb, bo gra, którą przyszło mi sprawdzić, może sprawić, że głód dopadnie nawet największego niejadka. Plan na dziś? Zainwestować trochę żywej gotówki…
» więcej
2018-04-07, godz. 11:46
[07.04.2018] A Way Out [PS4]
Firma Electronic Arts - tak jak jest wielkim koncernem nastawionym na ogromne hity (i ogromne zyski) - co jakiś czas zaskakuje graczy wspieraniem zdecydowanie mniejszych projektów. Takim można nazwać kooperacyjną grę A Way Out. Właśnie…
» więcej
2018-04-07, godz. 06:00
[07.04.2018] Giermasz #291 - Wspólna zabawa
W tym Giermaszu dwie recenzje - chociaż w ich tworzenie były zaangażowane trzy osoby. Dlaczego? Bo naprawdę bardzo udana gra A Way Out to produkcja tylko do kooperacyjnej zabawy. Niezmiernie cieszy decyzja wydawcy, dzięki której wystarczy…
» więcej