Extra Giermasz
Radio SzczecinRadio Szczecin » Extra Giermasz
Potężne i siejące postrach czołgi, pojazdy gąsienicowe i transportery opancerzone przemierzające bezkresne pola oraz pustynie i bombowce nurkujące w poszukiwaniu swoich celów. Odgłosy szarżującej właśnie piechoty, przeraźliwe krzyki towarzyszy broni, strach i świst przelatujących obok głowy pocisków. Wojna... Dookoła panuje totalny chaos, śmierć zbiera swoje żniwo, a my mamy tu tylko jedno, ale za to niesamowicie skomplikowane zadanie - nie dać się zabić i pomóc naszym pobratymcom odnieść zwycięstwo. W wielkim skrócie, to właśnie czeka na nas w grze Battlefield V, czyli najnowszej odsłonie niezwykle popularnej serii wojennych FPS-ów od Electronic Arts. Tym razem twórcy przenoszą nas wprost wir wojennej zawieruchy czasów II wojny światowej. Przygotujcie się więc na historyczną rozgrywkę.

Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Electronic Arts Polska .
GIERMASZ-Recenzja Battlefield V

Battlefield V to kolejna już kontynuacja kultowej serii. Z powodzeniem odnajdą się tutaj ci, którzy ograli już wcześniej poprzednią wersję tej gry z jedynką na końcu, bo oba te tytuły są do siebie niemal bliźniaczo podobne. Co ciekawe Battlefield V, tak jak zresztą jego największy konkurent na rynku czyli seria Call of Duty, coraz mocniej bazują na samej grze multiplayer. Tryb dla pojedynczego gracza traktują nieco po macoszemu, czy nawet jak najnowszy CoD, idą o krok dalej i kompletnie się go pozbywają. Nie inaczej jest i w najnowszym tytule od EA. Tryb jednoosobowy w najnowszym Battlefieldzie jest naprawdę szczątkowy, niezbyt wciągający, a jego przejście zajmuje w sumie... nieco ponad cztery godziny, więc tak naprawdę nie ma co zawracać sobie nim głowy. Pomówmy więc o tym, co jest w tym tytule najważniejsze, czyli o prawdziwej wojnie w sieci.

Odnoszę wrażenie, że Battlefield z każdą kolejną odsłoną staje się coraz bardziej podobny do, wymienionego już wcześniej swojego konkurenta, czyli Call of Duty. Jest to szczególnie przykre z uwagi na to, że tytuł od Electronic Arts prezentował zawsze własne DNA. Od pewnego czasu obie te sieciowe strzelanki wydają się jednak być niemal bliźniaczo podobne przez co rozwój tego gatunku gier mocno wyhamował. Ale przejdźmy do konkretów.

Do swojej dyspozycji w Battlefieldzie V mamy w sumie osiem map. W grze powalczymy więc we Francji, Holandii, Norwegii i w Afryce. Do naszego użytku oddano tu 30 najróżniejszych broni, od tych maszynowych i karabinów po shotguny i snajperki. Dodatkowo możemy wyposażyć się w jeden z siedmiu pistoletów i rewolwerów, dziewięciu broni do walki wręcz, czy 16 bojowych gadżetów, takich jak dynamit, miny, skrzynie z amunicją, czy panzerfausty.

Ponadto w Battlefield V możemy zasiąść za sterami 24 pojazdów, takich jak czołgi, samoloty czy bojowe wozy opancerzone. Co ciekawe w grze zaimplementowano także system budowy fortyfikacji. I już od razu spieszę Was uspokoić, że nie jest to mechanika znana nam z cukierkowego Fortnite. W BF-ie każda z postaci ma na swoim wyposażeniu młotek i jest w stanie zbudować konkretnie określoną zasłonę, taką jak np. worki z piaskiem, jedynie dokładnie w miejscu wyznaczonym wcześniej przez grę. Sam proces budowy umocnień wygląda jednak naprawdę żałośnie. Jedyne co musimy zrobić, to podejść do podświetlonego na mapie prostokąta, przytrzymać przycisk i nasza postać machając młotkiem w powietrzu dosłownie magicznie wyczarowuje konkretną fortyfikację. Ta nowinka wzbudziła wśród graczy naprawdę sporo kontrowersji i jest to jeden z najbardziej krytykowanych elementów rozgrywki nowego Battlefielda.

Zdecydowanie najpoważniejszym i największym mankamentem tej produkcji są... bugi, które w tytule triple A występują wręcz nagminnie. I nie są to zwykłe problemy z wczytywaniem tekstur czy przycięciami animacji, chociaż takie także tutaj odnajdziemy. W Battlefieldzie V spotkałem się na przykład z sytuacją, gdy podczas prowadzenia czołgu pojazd nagle zniknął, a ja pojawiłem się na nowo, już bez ciężkiego sprzętu w losowym miejscu na mapie. Ponadto podczas skoku ze spadochronem zdarzyło mi się, że jego czasza po prostu nie chciała się otworzyć i na dzień dobry, zupełnie nie ze swojej winy, ginąłem na polu bitwy jako pierwszy. Jakby tego było mało do szewskiej pasji doprowadzić potrafi tu także przenikanie naszej postaci przez tekstury, przez co czasem ciężko dostrzec przeciwnika, który akurat schował się w narożnej ścianie, dziale, czy też leży gdzieś pod kamieniem.

I chyba najgorsze co można powiedzieć o najnowszym Battlefieldzie V to to, że jest to gra, która przenosi nas w czasy rodem z II wojny światowej, w której... kompletnie nie czuć klimatu tych czasów! Gra przypomina dziwny miks rywalizacji współczesnych żołnierzy na ulicach miast jedynie stylizowanych na lata 30. i 40. XX wieku. To taka dziwna i specyficzna hybryda Battlefronta i Battlefielda 1, osadzona gdzieś na europejskich frontach II wojny światowej. Trudno się przez to tak naprawdę w pełni wczuć w ten wirtualny świat, a szkoda, bo twórcy zwrócili uwagę na detale secesyjnych kamieniczek, bogate i żywe tereny zielone, charakterystyczne zabudowania poszczególnych miast i miasteczek, pojazdy, zarówno te cywilne, jak i wojskowe czy ubiór rywalizujących wojaków. Wszystko to jednak niknie w oczach podczas samej, dynamicznej rozgrywki w najnowszym BF-ie.

Podsumowując, najnowszy Battlefield to spore rozczarowanie. Po tak wielkiej oraz kosztownej produkcji i uznanej marce spodziewałem się czegoś więcej. Miałem nadzieję na to, że Electronic Arts wprost przeniesie mnie w realia II wojny światowej, pozwoli niemal na własnej skórze poczuć grozę frontu, a także trud i znoje prawdziwego pola bitwy. Tymczasem finalnie dostaliśmy chaotyczną, nieco bezpłciową, aczkolwiek pięknie wyglądającą strzelankę, której zdecydowanie bliżej do serii Call of Duty, czy o zgrozo, World War 3, niż kultowego Battlefielda 1942. Biorąc pod uwagę wszystkie mankamenty tej produkcji nie wróżę temu tytułowi zbyt długiego życia, a po czasie na polach bitwy „piątki” pozostaną już tylko prawdziwi zapaleńcy, albo ci, którzy z niecierpliwością czekają na kolejną odsłonę tej serii.

Odnoszę wrażenie, że wraz z upływem czasu Battlefield zatraca powoli swój dawny klimat i charakterystyczny styl rozgrywki, na rzecz coraz to bardziej egzotycznych trybów gry i udziwnionej mechaniki. Na tę chwilę najnowszy BF od Electronic Arts raczej nie jest wart swojej ceny i polecenia. Pozostaje już tylko trzymać kciuki za deweloperów, by jak najszybciej uporali się z bugami i niedociągnięciami tej produkcji, które skutecznie odbierają graczom przyjemność z samej, wojennej rozgrywki. Cześć!

Zobacz także

2018-04-21, godz. 06:00 Street Fighter II: The World Warrior (1991 r.) Można nie być fanem bijatyk, można nigdy w żadną nie zagrać, ale tytuł Street Fighter II z 1991 roku powinien być znany każdemu graczowi. To właśnie druga część serii japońskiego studia Capcom podbiła automaty, SNES-a, a później… » więcej 2018-04-14, godz. 06:00 [14.04.2018] Pizza Connection 3 [PS4] Mam nadzieję, że przed dzisiejszą recenzją wrzuciliście co nieco na ząb, bo gra, którą przyszło mi sprawdzić, może sprawić, że głód dopadnie nawet największego niejadka. Plan na dziś? Zainwestować trochę żywej gotówki… » więcej 2018-04-14, godz. 06:00 [14.04.2018] Nowości w świecie World of Tanks 1.0 i nie tylko Nowy silnik graficzny - niemalże rewolucja - w słynnej grze sieciowej World of Tanks (teraz w wersji 1.0), to był jeden z powodów, dla których do studia Polskiego Radia w Warszawie zaprosiliśmy Konrada Rawińskiego z firmy Wargaming.net… » więcej 2018-04-14, godz. 06:00 [14.04.2018] Przesłuchanie Na wszystkie pytania nie odpowiedział, ale do wszystkich był profesjonalnie przygotowany (łącznie ze wskazówkami, kiedy należy się uśmiechnąć) - czyli nasz ekspert od nowych technologii Radek Lis przegląd tygodnia rozpoczął od… » więcej 2018-04-14, godz. 06:00 [14.04.2018] Zepsuli nam Wiedźmina... ... miały być "szmery-bajery na PlayStation 4" - a póki co mamy klapę... Zapowiedziana łatka, w teorii poprawiająca grafikę na mocniejszej wersji konsoli, zamiast Wiedźmina III: Dziki Gon upiększyć, to zdecydowanie go popsuła. Łatka… » więcej 2018-04-14, godz. 06:00 [14.04.2018] Giermasz #292 - Poszli czołgiem Lubicie pizzę? Takie retoryczne pytanie, bo kto niby nie lubi, hę? A co by się stało, jakby poprowadzić włoską restaurację? - na to pytanie starali się odpowiedzieć twórcy gry Pizza Connection 3 . Ale według naszego recenzenta… » więcej 2018-04-14, godz. 06:00 [14.04.2018] Pizza Connection 3 [PS4] Mam nadzieję, że przed dzisiejszą recenzją wrzuciliście co nieco na ząb, bo gra, którą przyszło mi sprawdzić, może sprawić, że głód dopadnie nawet największego niejadka. Plan na dziś? Zainwestować trochę żywej gotówki… » więcej 2018-04-14, godz. 06:00 [14.04.2018] Pizza Connection 3 [PS4] Mam nadzieję, że przed dzisiejszą recenzją wrzuciliście co nieco na ząb, bo gra, którą przyszło mi sprawdzić, może sprawić, że głód dopadnie nawet największego niejadka. Plan na dziś? Zainwestować trochę żywej gotówki… » więcej 2018-04-07, godz. 11:46 [07.04.2018] A Way Out [PS4] Firma Electronic Arts - tak jak jest wielkim koncernem nastawionym na ogromne hity (i ogromne zyski) - co jakiś czas zaskakuje graczy wspieraniem zdecydowanie mniejszych projektów. Takim można nazwać kooperacyjną grę A Way Out. Właśnie… » więcej 2018-04-07, godz. 06:00 [07.04.2018] Giermasz #291 - Wspólna zabawa W tym Giermaszu dwie recenzje - chociaż w ich tworzenie były zaangażowane trzy osoby. Dlaczego? Bo naprawdę bardzo udana gra A Way Out to produkcja tylko do kooperacyjnej zabawy. Niezmiernie cieszy decyzja wydawcy, dzięki której wystarczy… » więcej
362363364365366367368