Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Cenega .
Tak rozpoczyna się fabuła trzeciej części serii Darksiders. Nie wiem ile razy już ja czy Andrzej Kutys (który nomen omen z Furią ma wiele wspólnego) podkreślaliśmy, że druga odsłona tej serii, ze Śmiercią w roli głównej, była bardzo niedoceniona ale jeśli nie mieliście okazji - polecam ponownie. A jeśli macie ochotę na Darksiders III to właściwie... lepiej cofnijcie się do poprzednich części. W przeciwnym wypadku jest spora szansa, że rzucicie pady w kąt po kilku minutach. A konkretnie: po pierwszym zgonie Furii.
Furia, już przy pierwszym lądowaniu (na ziemskim łez padole), od razu przypomina nam swoich braci. Na początku bardziej Wojnę niż Śmierć. Zwłaszcza, że z jej ukochanym wierzchowcem jest... hmm... pewien problem i Furia jest bardziej... Piechurką Apokalipsy. Albo Biegaczką, ponieważ jako pierwszy z Jeźdźców Furia potrafi przyspieszyć swój chód. Boso ale w ostrogach jednak. Pieszo, bez mapy (ale z kompasem), napotykając różne stwory ale i ludzi (swoją drogą wyglądających trochę jak kolekcja bohaterów innych gier), przy pomocy zakończonych ostrzami łańcuchów brnie przez różne krainy. Przeszkadzając swoim przeciwnikom w relaksie, nawet potrafi zakraść się od tyłu.
I w przeciwieństwie do swoich braci niewiele parkouru ją czeka za to w jej opowieści przeciwnicy są znacznie twardsi. ZNACZNIE twardsi. Rzadko zdarzają się takie w starcia, w trakcie których można brnąć do przodu wymachując ostrzami i kosząc przeciwników jak siano na polu bo nasze piękne serie efektownych ataków zaraz ktoś przerwie. Skutecznie. Innymi słowy: bez uników ani rusz. Jeszcze innymi słowy: walka wymaga już nauki i pewnego ogrania. I dla mnie w połączeniu ze znacznym ograniczeniem parkouru i zagadek zmienia to rozgrywkę diametralnie. To już nie jest zabawa a nauka i żmudna praca, przynajmniej początkowo. Nawet na najniższym poziomie trudności Darksiders III jest grą trudną. Na szczęście po wymianie zdobytych dusz na punkty umiejętności, po opanowaniu uników i ulepszeniu broni nie jest to już aż takie wyzwanie. Ta nierówność w wyważaniu trudności gry może jednak wielu graczy na starcie zniechęcić. Nie wszyscy będą mieli tyle cierpliwości, żeby przebrnąć pierwsze godziny gry, zwłaszcza, że... ech... aż ciężko o tym mówić bo rany jeszcze świeże.
I w przeciwieństwie do swoich braci niewiele parkouru ją czeka za to w jej opowieści przeciwnicy są znacznie twardsi. ZNACZNIE twardsi. Rzadko zdarzają się takie w starcia, w trakcie których można brnąć do przodu wymachując ostrzami i kosząc przeciwników jak siano na polu bo nasze piękne serie efektownych ataków zaraz ktoś przerwie. Skutecznie. Innymi słowy: bez uników ani rusz. Jeszcze innymi słowy: walka wymaga już nauki i pewnego ogrania. I dla mnie w połączeniu ze znacznym ograniczeniem parkouru i zagadek zmienia to rozgrywkę diametralnie. To już nie jest zabawa a nauka i żmudna praca, przynajmniej początkowo. Nawet na najniższym poziomie trudności Darksiders III jest grą trudną. Na szczęście po wymianie zdobytych dusz na punkty umiejętności, po opanowaniu uników i ulepszeniu broni nie jest to już aż takie wyzwanie. Ta nierówność w wyważaniu trudności gry może jednak wielu graczy na starcie zniechęcić. Nie wszyscy będą mieli tyle cierpliwości, żeby przebrnąć pierwsze godziny gry, zwłaszcza, że... ech... aż ciężko o tym mówić bo rany jeszcze świeże.
Dawno dawno temu, w zamierzchłych czasach, których młodzież już może nie pamiętać, podstawową zasadą gry było robienie częstych "sejwów". Ponieważ niezapisanie gry w odpowiednim momencie, np przed spotkaniem z bossem, po zgonie kończyło się lądowaniem daleko daleko przed. Ferwor walki ulatniał się bardzo szybko gdy trzeba było przeczołgać się ponownie przez kilometry terenu. Przy drugim podejściu każdy już pamiętał o zapisie gry w odpowiednim miejscu i wszystko było w porządku. To było dawno temu aleee w Darksiders III... to boli... sytuacja jest nadal aktualna. Śmierć w walce z bossem przenosi nas do ostatniego punktu automatycznego zapisu, które są tu tak częste jak mniej więcej obozy w ostatniej trylogii Tomb Raider. Czyli niezbyt! Czyli po nieudanej walce (a te są trudne) trzeba znów przebiec, przeskoczyć, przehuśtać się, wdrapać się, przebiec, przeskoczyć, właściwie głównie to biec i unikać obrażeń od mniejszych przeciwników bo z odnawianiem zdrowia jest tu też problem, i znów stanąć przed bossem. Dobrze, że ci chociaż nie powtarzają swoich długich i epickich kwestii ("Witaj Jeźdźcu!").
I skoro już jesteśmy przy traumach, mam nadzieję, że to szybko zostanie poprawione, jak mocno można zabugować jedną grę? To dla smutna sytuacja bo na ten moment Darksiders III, najnowsza część bardzo lubianej przeze mnie serii, mimo moich bardzo głębokich pokładów cierpliwości, doprowadza mnie do... furii.
I skoro już jesteśmy przy traumach, mam nadzieję, że to szybko zostanie poprawione, jak mocno można zabugować jedną grę? To dla smutna sytuacja bo na ten moment Darksiders III, najnowsza część bardzo lubianej przeze mnie serii, mimo moich bardzo głębokich pokładów cierpliwości, doprowadza mnie do... furii.
A mogło być tak dobrze. A BYŁO tak dobrze w poprzedniej części. Może nie imponowała ona graficznym wykonaniem ale zamysłem już tak i niedociągnięcia nie przyćmiewały bardzo wysokiej grywalności. W Darksiders III jest podobnie, z tym że te "niedociągnięcia" grywalność już zabijają skutecznie. Bardzo podziwiam artystów, którzy stworzyli koncepcje otoczenia i przeciwników Furii, zwłaszcza Siedmiu Grzechów Głównych. Tak jak w poprzedniej części jest barwnie, różnorodnie, z pomysłem, czasami bardzo oryginalnym.
Ale koncepcja koncepcją a wykonanie wykonaniem. W przełożeniu na piksele te pomysły bardzo straciły. By podać wam konkretny przykład, dość szybko w fabule Furia spotyka Władcę Podziemi. Imponująca postać, która na plecach dźwiga coś rozmiarów myślę mojego mieszkania lub dwóch. Wspaniały design. W mojej wyobraźni, porządnie wykonany był naprawdę imponujący, w praktyce wygląda jakby zbroję zrobiły mu dzieci. Z pomalowanego akwarelkami kartonu. Wkrótce po tym spotkaniu Furia otrzymuje nowe umiejętności, broń i zmienia nieco wygląd. Konkretnie jej włosy zamieniają się w coś co podejrzewam, że miało być językami ognia, takimi żywymi płomieniami na głowie. W praktyce wygląda to jak dłuższa odmiana fryzury obecnego prezydenta USA.
Ale koncepcja koncepcją a wykonanie wykonaniem. W przełożeniu na piksele te pomysły bardzo straciły. By podać wam konkretny przykład, dość szybko w fabule Furia spotyka Władcę Podziemi. Imponująca postać, która na plecach dźwiga coś rozmiarów myślę mojego mieszkania lub dwóch. Wspaniały design. W mojej wyobraźni, porządnie wykonany był naprawdę imponujący, w praktyce wygląda jakby zbroję zrobiły mu dzieci. Z pomalowanego akwarelkami kartonu. Wkrótce po tym spotkaniu Furia otrzymuje nowe umiejętności, broń i zmienia nieco wygląd. Konkretnie jej włosy zamieniają się w coś co podejrzewam, że miało być językami ognia, takimi żywymi płomieniami na głowie. W praktyce wygląda to jak dłuższa odmiana fryzury obecnego prezydenta USA.
Może te "dziury" wkrótce zostaną załatane ale na poprawę graficzną trzeba będzie poczekać do jakiegoś remastera. Do tego czasu Darksiders polecam bardzo ale poprzednie części. Nawet dla fanów serii trójka może okazać się zbyt męcząca swoją wieczną czkawką. Chyba, że macie w sobie wystarczająco dużo cierpliwości. Jeżeli tak to w grze zostanie ona wynagrodzona wieloma wspaniałymi momentami. Ale w szerszym spojrzeniu został nam już tylko jeden z czterech Jeźdźców Apokalipsy więc "Waśń! Ratuj Honor Jeźdźców!". Ja poczekam.
Zobacz także
2017-11-04, godz. 06:00
[04.11.2017] Just Dance 2018 [PS4]
Hej! Dzisiaj będzie dość nietypowo, bo tanecznie i ruchowo. Tak tak dobrze słyszycie, w końcu przyszedł ten czas, że trzeba było wstać od kompa i konsoli, rozprostować stare kości i trochę się poruszać. A jest do tego świetny…
» więcej
2017-11-04, godz. 06:00
[04.11.2017] Assassin's Creed: Origins [PS4]
Asasyńskie kredo jest trochę jak pociąg. Swego czasu był rewolucją ale jak się nim co chwilę jeździ, przez blisko 10 lat, to zaczyna nieco nużyć. Co z tego, że czasami zmieni się kolor firanki w przedziale a w restauracyjnym dodadzą…
» więcej
2017-11-04, godz. 06:00
[04.11.2017] Gran Turismo Sport [PS4]
Jeżeli kiedykolwiek zakiełkowała w Was myśl, że "może by kupić sobie kierownicę i pojeździć w wirtualne symulatory"... i gdy ta myśl przerodziła się w konkluzję, że "sprzęt drogi a ja i tak nie umiem" - to właśnie znalazło…
» więcej
2017-11-04, godz. 06:00
GIERMASZ 2017, listopad
» więcej
2017-11-04, godz. 06:00
[04.11.2017] Smartgranie
W tym wydaniu kącika technologicznego nasz ekspert Radek Lis przyszedł z elektryzującą informacją o debiucie smartfona specjalnie przygotowanego dla graczy. Cena - niczym za "flagowca" dobrego producenta, więc przyjmujemy ten sprzęt…
» więcej
2017-10-31, godz. 11:34
Wszystkie materiały z Paris Games Week w jednym miejscu
W tym tygodniu odbyła się konferencja Sony - Paris Games Week. Zaprezentowanych zostało siedem nowych gier oraz kilkanaście produkcji, o których wiemy od dawna. Poniżej znajdziecie wszystkie trailery z gier pokazanych w Paryżu. Nowe…
» więcej
2017-10-28, godz. 06:00
[28.10.2017] Oriental Empires [PC]
Setki, o ile nie tysiące dat, nazwisk, miejsc i wydarzeń. Wielkie odkrycia, wojny, podboje, wzloty i upadki imperiów. Dodajcie do tego jednak wprost przenudnego belfra i to właśnie tak w wielkim skrócie wyglądały zazwyczaj lekcje historii…
» więcej
2017-10-28, godz. 06:00
Renegade (1986 r.)
Lata 80. do oczywiście rozkwit salonów gier z automatami arcade. Jedną z ważniejszych gier tamtego okresu było Renegade japońskiej firmy Techn?s Japan Corporation. Jest to klasyczna chodzona bijatyka, z kilkoma ciosami na krzyż i setkami…
» więcej
2017-10-28, godz. 06:00
[28.10.2017] Oriental Empires [PC]
Setki, o ile nie tysiące dat, nazwisk, miejsc i wydarzeń. Wielkie odkrycia, wojny, podboje, wzloty i upadki imperiów. Dodajcie do tego jednak wprost przenudnego belfra i to właśnie tak w wielkim skrócie wyglądały zazwyczaj lekcje historii…
» więcej
2017-10-28, godz. 06:00
[28.10.2017] The Evil Within 2 [PS4]
Do tej gry podszedłem zupełnie ,,zielony". W sumie może nawet z rezerwą - znowu jakiś klon Residenta? Kolejna produkcja na kupce survival horrorów, która próbuje być wszystkim, a jest niczym? A nie, bo Evil Within 2 to porządna gra…
» więcej