Extra Giermasz
Radio SzczecinRadio Szczecin » Extra Giermasz
Na liczniku prawie 3000 km/h, a przeciwnik nadal siedzi mi na ogonie. Szybka pętla nie daje rezultatu i nadal widnieję w jego celowniku. Beczką unikam nadlatującej rakiety i wlatuję w ciasny kanon. Trzy ostre zakręty później robię świecę prosto do gwiazd, co w końcu zmyla przeciwnika. Kilka sekund później w trakcie lotu nurkowego namierzam wrogi samolot i dwie rakiety z opcją dostawy do rak własnych już pędzą w jego kierunku. System informuje mnie o zestrzeleniu, ale ja już tego nie widzę, bo gonię kolejnego przeciwnika. Tak prezentuje się krótki fragment Ace Combat 7: Skies Unknown, kolejnej lotniczej gry w portfolio Bandai Namco. I to bardzo udanej.

Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Cenega.
GIERMASZ-Recenzja Ace Combat 7: Skies Unknown

Seria Ace Combat ma już swoje lata, bo pierwsza odsłona zadebiutowała na poczciwym szarym PlayStation w 1995 roku, czyli 24 lata temu. Do teraz ukazało się 17 części na różnych platformach, a mi przypadła przyjemność ogrywania najnowszej odsłony Ace Combat 7. Od razu muszę się przyznać, że od trzeciej części serii wydanej w roku 1999 nie było nam po drodze. Może to i dobrze, bo stęskniony podniebnych walk wręcz rzuciłem się na siódemkę.

Historia gry wpleciona jest w fikcyjny konflikt Królestwa Erusei oraz Federacją Osei. Scenariusz poprowadzony jest tak, że losy wojny poznajemy z kilku stron, m.in. dziewczyny uwielbiającej grzebać we wnętrznościach samolotów, naukowca chcącego poznać najlepsze cechy legendarnego pilota oraz lotnika o pseudonimie Trigger. Wszystkie opowieści się zazębiają, a główna oś całości związana jest z tzw. Międzynarodową Windą Kosmiczną. Ale tak naprawdę scenariusz, jest całkiem udaną próbą opakowania samolotowej strzelaniny, która w wykonaniu Ace Combat 7 wypada wręcz rewelacyjnie.

Początkowo do dyspozycji miałem jeden nędzny samolot F-104C Starfighter, ale drzewko z kolejnymi maszynami prezentuje się wyśmienicie. Problem w tym, że do tego potrzebna jest waluta, za którą odblokowywałem kolejne latające czołgi i broń specjalną. Od przeciętnego MiG-29A Fulcrum czy F-14D Super Tomcat, przez Gripena E, po potężne maszyny typu F-22A Raptor i Su-57. A na koniec wisienka na torcie, prototypowy i obrzydliwie drogi X-02S Strike Wyvern. Do tego trzeba doliczyć jednorazowy zakup specjalnej amunicji i udoskonaleń montowanych w samolotach. Nie ma szans, by po przejściu gry mieć wykupioną choćby połowę maszyn. Ale od czego jest powtarzanie misji czy tryn multiplayer.

Misje najczęściej są bardzo podobne - znajdź, zniszcz, przeżyj. Czasami uzupełniają je sekwencje startu czy lądowania, także na lotniskowcu lub tankowania w powietrzu. Walka w powietrzu uzależniona jest od wielu czynników - począwszy od stopnia trudności, poprzez posiadany samolot, maszynę przeciwnika, dostępny arsenał, po warunki pogodowe. Nie ma to jak być trafionym piorunem i przez chwilę być pozbawionym wszystkich wskaźników. A gdy w powietrzu trafi się na asa przestworzy - wyjątkowego pilota, to zabawa jest dużo ciekawsza i dłuższa. Równie dużym wyzwaniem są pojedynki z autonomicznymi dronami, bo utrafienie zwinnej i szybkiej maszyny nie należy do łatwych. Oczywiście mając specjalne rakiety namierzające kilku przeciwników na raz, można ustrzelić ich równocześnie, ale i to nie jest takie łatwe. Podobnie jest z nieruchomymi celami na ziemi czy okrętami na morzu. Duże znaczenie mają tu wspomniane udoskonalenia do samolotów, które potrafią zrobić konkretną różnicę. Dynamika walk jest fantastyczna, a bitwa na kilkadziesiąt samolotów powoduje ciarki na plecach i wymaga wielominutowej koncentracji. Są misje, gdzie dzieje się tak wiele, że brakuje amunicji. W życiu nie myślałem, że 140 rakiet z zasobniku to za mała liczba. Podbój nieba wykonany jest rewelacyjnie, nie ma czasu na nudę, a satysfakcja z widoku spadającego płonącego przeciwnika pieści ego gracza.

Równie emocjonująco jest w trybach sieciowych, lecz zdobycie wszystkich udoskonaleń zajmuje bardzo dużo czasu. Lecz nie ma z tym problemu, bo po zakończonej potyczce od razu chce się włączyć kolejną. Niestety nie miałem okazji testować przygotowanych misji dedykowanych urządzeniom wirtualnej rzeczywistości, ale z relacji kolegów zapamiętałem zdanie: "to jest najlepsza zabawa VR jaka powstała".

Jeśli kiedyś graliście w jakąkolwiek grę z tej serii, koniecznie musicie sprawdzić Ace Combat 7: Skies Unknown. Tu jest wszystko co zapewni długie godziny zabawy, wciąga i nie daje chwili odpoczynku. Mimo czasami płytkich dialogów w przerywnikach, gra się fantastycznie i z prędkością dźwięku z wielką chęcią leci się do kolejnego celu.

Zobacz także

2017-08-12, godz. 06:00 [12.08.2017] Giermasz #257 - Na wakacyjnym luzie część 2 Jak sama nazwa audycji wskazuje - a i wystarczy zerknąć na długość tego programu - w Giermaszu nastroje plażowe. Część redakcji na jakiś urlopach, mieliśmy też w Szczecinie zlot żaglowców The Tall Shpis Races, to i czasu na granie… » więcej 2017-08-11, godz. 12:04 ARCHIWUM 2017, czerwiec » więcej 2017-08-11, godz. 12:04 ARCHIWUM 2017, lipiec » więcej 2017-08-11, godz. 11:54 [05.08.2017] Kupka wstydu: Persona 4 Golden [PS Vita] Jak wiadomo, najfajniejsze w przenoścnych konsolach jest to, że są... przenośne. Czyli można je zabrać ze sobą na wakacje. I tak oto udało mi się, wreszcie, bo recenzje nie pozostawiały wątpliwości, że to znakomita pozycja - tak… » więcej 2017-08-05, godz. 14:06 [05.08.2017] Giermasz #256 - Na wakacyjnym luzie W tym Giermaszu wyjątkowo wakacyjnie: zamiast recenzji jakiejś nowości, Andrzej Kutys zdjął z "kupki wstydu" świetną Personę 4 Golden. To niby jRPG, ale tak inne od klasycznego ujęcia tematu, że można polecać każdemu, nie tylko… » więcej 2017-08-05, godz. 10:16 [05.08.2017] Kupka wstydu: Persona 4 Golden [PS Vita] Jak wiadomo, najfajniejsze w przenoścnych konsolach jest to, że są... przenośne. Czyli można je zabrać ze sobą na wakacje. I tak oto udało mi się, wreszcie, bo recenzje nie pozostawiały wątpliwości, że to znakomita pozycja - tak… » więcej 2017-08-05, godz. 09:23 [05.08.2017] Przegląd tygodnia Skoro w ubiegłorocznej odsłonie serii tryb kariery okazał się sukcesem - to studio Codemasters "idzie za ciosem" i zapowiada w zwiastunach, że nadchodzące - właściwie nadjeżdżające z hukiem - F1 2017 dostanie tej kariery jeszcze… » więcej 2017-07-29, godz. 06:00 [29.07.2017] Giermasz #255 - Podsumowanie pierwszego półrocza 2017 No, właściwie to podsumowanie sześciu miesięcy - do czerwca - plus jeden, czyli lipiec... Ale nie bądźmy drobiazgowi, he he. Tak więc Andrzej Kutys, Michał Król, Agata Hawrylczuk, Jarek Gowin i Łukasz Rabikowski przejrzeli dział… » więcej 2017-07-26, godz. 22:51 [22.07.2017] Przegląd tygodnia "Spędzasz nad czymś prawie trzy lata i na 5 dni przed prezentacją jakiś #%@#%#$% wrzuca twój materiał" - no, szef studia Sledgehammer Games jest mega "szczęśliwy", że z pieczołowicie przygotowanej prezentacji trybu zombie w nowym… » więcej 2017-07-22, godz. 06:00 Hans Kloss (1992 r.) Chyba każdy zna lub słyszał o serialu telewizyjnym "Stawka większa niż życie" z lat 60. Twórcy tego dzieła inspirowali się pierwszym filmem o Jamesie Bondzie, a w roku 1992 studio LK Avalon na podstawie przygód Hansa Klossa postanowiło… » więcej
401402403404405406407