Dzisiaj zabieram Was w daleką podróż do przeszłości. Jest wrzesień 1792 roku. Rozgrzana do czerwoności francuska, polityczna scena wrze. Rewolucjoniści kontra arystokraci, a rozsądzać ich zawiłe spory będziemy tutaj my! Tak tak, nie przesłyszeliście się, bo właśnie w grze We. The Revolution wcielamy się w postać surowego i bezlitosnego sędziego. Tak więc jeśli z nieukrywaną namiętnością obejrzeliście wszystkie odcinki Sędzi Anny Marii Wesołowskiej, a pokręcone historie z programu Jerry'ego Springera macie w małym paluszku, to mam chyba coś co może się Wam spodobać. We. The Revolution to tytuł od polskiego studia Polyslash. Gra w założeniach ma przypominać kultowe już i zbierające świetne opinie Papers Please. Tylko w odróżnieniu od fantastycznej, nieco mrocznej i komunistycznej Arstotzki, mamy tu historię osadzoną we Francji za czasów wielkiej rewolucji.
Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Klabater.
Z kolei jeśli mowa o podobieństwach pomiędzy tymi dwoma tytułami to jest ich naprawdę sporo. Przede wszystkim sam styl rozgrywki w We. The Revolution bardzo mocno przypomina ten przedstawiony w jego protoplaście. W grze od krakowskiego studia wcielamy się w postać sędziego Trybunału Sprawiedliwości, który ma przed sobą nie lada zadanie - rozsądzać w sprawach zarówno szarych obywateli, jak i prawdziwych tuz ówczesnego świata.
A w jaki sposób przebiega sam proces? Otóż tak jak już się pewnie domyśliliście, lądujemy na sądowej sali, przed sobą mamy oskarżonego, oskarżyciela bądź świadków. Po naszej lewej stronie rozprawie bacznie przysłuchuje się grupa ławników, po prawej grzmi prokurator, a w tle co rusz słychać głosy tłumnie zgromadzonych gapiów, którzy z nieukrywaną przyjemnością w najostrzejszy sposób komentować będą aktualne wydarzenia na sali rozpraw. Do swojej dyspozycji mamy wstępny opis zdarzenia, jego okoliczności jak i zarzuty jakie stawia się oskarżonej przez wymiar sprawiedliwości danej osobie. Po przeczytaniu tego krótkiego pisma musimy jak najlepiej ocenić, na ile jest ono wiarygodne, która jego część zawiera istotne dla nas informacje jak dowody zbrodni, czy niewinności postawionego przed sądem człowieka. No i tu zaczyna się nasza właściwa zabawa. Bo gra praktycznie nie wybacza pomyłek.
Jeśli podczas rozprawy będziemy wyciągać złe wnioski, to całość procesu może potoczyć się w niewłaściwym, zupełnie innym kierunku, a zadawane przez nas pomocnicze pytania nie posuną nas ani na milimetr do przodu. Naszemu przepytywaniu oskarżonego bardzo dokładnie przysłuchuje się tu ława przysięgłych, która też na swój sposób ocenia to, czy dana osoba powinna zostać uniewinniona, czy wręcz przeciwnie - trafić do więzienia, czy nawet, zapłacić za swoje czyny głową, w pokazowej egzekucji gilotyną na środku jednego z paryskich placów.
Gdy już wyczerpiemy wszystkie możliwości, zadamy wszystkie pytania i uzyskamy na nie lepsze bądź gorsze odpowiedzi, to ostatni krok będzie tu należał tylko i wyłączeni do nas. W tym oto momencie jednym podpisem zdecydujemy, czy stojący przed nami oskarżony będzie jeszcze mógł cieszyć się pełnią wolności, czy też będą to jego ostatnie dni życia. Trzeba jednak wyraźnie zaznaczyć, że nasze wyroki nie będą tu bez wpływu na to, co aktualnie dzieje się w pogrążonej w chaosie Francji. I już teraz podkreślam, że nie raz będziemy musieli tutaj, z uwagi na zewnętrzne naciski, prośby i - o zgrozo - groźby, podjąć inną decyzję, niż pierwotnie byśmy chcieli. Z kolei ciągłe parcie pod prąd może się dla nas naprawdę fatalnie skończyć, w końcu musimy także nieustannie pamiętać o bezpieczeństwie naszej rodziny i najbliższych, bo zbuntowany i gotujący się do walki francuski lud z przyjemnością sam wymierzy nam sprawiedliwość.
Podsumowując, We. The Revolution to bardzo ciekawa pozycja na rynku. Trudno tak naprawdę znaleźć grę, która swoim stylem rozgrywki przypominałaby produkcję krakowskiego studia Polyslash. To gra nietuzinkowa, o bardzo ciekawej, mocno osadzonej historycznie, fabule. Produkcja może na samym początku wydawać się trochę trudna, jednak bardzo szybko z biegiem gry da się ogarnąć jej wszystkie meandry i smaczki. Co ciekawe, gra oprócz tego, że solidnie wciąga, to jeszcze świetnie wygląda. Mnie osobiście bardzo przypadł do gustu ten rysowany, nieco komiksowy styl grafiki, w jakim osadzona jest We. The Revolution. Dzięki niemu ma się wrażenie, że czytamy coś na miarę interaktywnej książki, w której to my sami piszemy jej zakończenie i sami decydujemy o naszym końcowym... no właśnie, chyba losie, bo o wygranej czy przegranej raczej nie może być tu mowy.
We. The Revolution to tytuł warty polecenia, zwłaszcza fanom świetnie napisanych gier z gatunku indie, a już na pewno wielbicielom fantastycznych Papers Please, Beholder czy Orwell: Keeping an Eye on You. Czas już najwyższy, abyście to Wy sami sprawdzili się w roli surowego, ale sprawiedliwego i oddanego ludowi sędziego, bądź skorumpowanego i knującego intrygi królewskiego urzędnika. Tradycyjnie już sprawdźcie to sami, ale pamiętajcie, że każda Wasza decyzja jaką podejmiecie w We. The Revolution, będzie miała tu niebagatelny wpływ na życie wielu ludzi. A może też i Wasze? Cześć!
Zobacz także
2019-06-08, godz. 06:00
[08.06.2019] Giermasz #351 - Za darmo i na wyprzedaży
Ten Giermasz zaczynamy od przeglądu aktualności w branży , było nie było, zapowiedź kolejnej odsłony jednej z najsłynniejszych serii RPG w dziejach to spore wydarzenie. A w dziale recenzje dorzucamy dwa nowe nagrania i teksty. Chociaż…
» więcej
2019-06-08, godz. 06:00
[08.06.2019] Mutant Year Zero: Road to Eden [PC]
Apokalipsa już była i skończyło się rumakowanie. Ludzi niewielu na świecie przetrwało. Nasza planeta nie jest zbyt przyjazna. Wałęsają się po niej różne stworzenia i przyjaciółmi raczej nie zostaniemy bo atakują jak tylko nas…
» więcej
2019-06-08, godz. 06:00
[08.06.2019] Dauntless [PS4]
Siekacie wielkie potwory solo lub w drużynie - gdybym miał w jednym zdaniu streścić o co chodzi w grze Dauntless, to powiedziałbym właśnie tak. To darmowa produkcja od niezależnego studia Phoenix Labs. Członkowie tej ekipy stworzyli…
» więcej
2019-06-08, godz. 06:00
[08.06.2019] Mutant Year Zero: Road to Eden [PC]
Apokalipsa już była i skończyło się rumakowanie. Ludzi niewielu na świecie przetrwało. Nasza planeta nie jest zbyt przyjazna. Wałęsają się po niej różne stworzenia i przyjaciółmi raczej nie zostaniemy bo atakują jak tylko nas…
» więcej
2019-06-08, godz. 06:00
[08.06.2019] Mutant Year Zero: Road to Eden [PC]
Apokalipsa już była i skończyło się rumakowanie. Ludzi niewielu na świecie przetrwało. Nasza planeta nie jest zbyt przyjazna. Wałęsają się po niej różne stworzenia i przyjaciółmi raczej nie zostaniemy bo atakują jak tylko nas…
» więcej
2019-06-08, godz. 06:00
[08.06.2019] Dauntless [PS4]
Siekacie wielkie potwory solo lub w drużynie - gdybym miał w jednym zdaniu streścić o co chodzi w grze Dauntless, to powiedziałbym właśnie tak. To darmowa produkcja od niezależnego studia Phoenix Labs. Członkowie tej ekipy stworzyli…
» więcej
2019-06-08, godz. 06:00
[08.06.2019] Dauntless [PS4]
Siekacie wielkie potwory solo lub w drużynie - gdybym miał w jednym zdaniu streścić o co chodzi w grze Dauntless, to powiedziałbym właśnie tak. To darmowa produkcja od niezależnego studia Phoenix Labs. Członkowie tej ekipy stworzyli…
» więcej
2019-06-07, godz. 16:54
[08.06.2019] Egranizacja
Stworzyli fajną grę (nie kryjąc też filmowej inspiracji z Pulp Fiction) o człowieku, którego zadaniem jest sprzątanie miejsca zbrodni. I właśnie podpisali umowę z naprawdę poważnym producentem na, być może, ekranizację ich dzieła…
» więcej
2019-06-07, godz. 16:35
[08.06.2019] Podstawka
Fani firmy z nadgryzionym jabłkiem w logo są postrzegani przez niektórych jako bezrefleksyjni wielbiciele, którzy to wszystko im serwowane "przełkną". Abstrahując od tego, czy to właściwy obraz, nawet oni - owi fani - z rozbawieniem…
» więcej
2019-06-01, godz. 06:00
[01.06.2019] Garden Flipper DLC [PC]
Symulator mechanika samochodowego, wielkich maszyn budowlanych, maszynisty czy wreszcie zwykłego złodziejaszka. To tylko kropla w morzu portfolio polskiego wydawcy PlayWay, który ten typ rozgrywki opanował już praktycznie do perfekcji…
» więcej