Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Cenega
Przypomnę tylko, że pierwsza ich gra, I am Setsuna wydała mi się lepsza od kolejnego Lost Sphear. A recenzowane obecnie Oninaki różni się od swoich poprzedniczek przede wszystkim systemem walki. Bo tym razem mowa o action RPG - de facto grze z gatunku hack'n'slash w klasycznym izometrycznym widoku "z góry i z ukosa".
Mamy podstawowy cios do "mashowania" i odblokowujemy specjalne ataki towarzyszących nam istot zwanych Daemon'ami. W czasie walki na bieżąco możemy przywoływać w sumie cztery takie Daemony (nie równocześnie oczywiście) z różnym wachlarzem owych ataków specjalnych. I to starcia sprawiały mi najwięcej frajdy. Może i na dłuższą metę monotonne (pojawiają się takie zarzuty), może i rodzajów wrogów powinno być więcej. Może system awansowania Daemonów na wyższe poziomy i rozwijanie ich drzewek umiejętności (pasywnych i aktywnych) nie powinien być nastawiony na aż tak żmudny "grind" (czyli walkę i szukanie przedmiotów)? Ale na poziomie trudności "normal" bawiłem się doskonale odpalając co i rusz jakiegoś "specjala", przełączając Daemony w locie robiąc na ekranie efektownie wyglądającą "sieczkę". Dla faceta w średnim wieku, jako coś do odstresowania po robocie, Oninaki wywiązywało się z tej roli idealnie.
Bo też i gra wygląda ładnie. "Kreskówkowa" grafika, fajne plansze do walki - do tego przyzwoita muzyka. Momentami co prawda widziałem spadek ilości klatek animacji, ale jakiegoś dramatu nie było. Z drugiej strony, jeżeli "japońszczyzny" nie lubicie, to Oninaki bardzo jasno daje do zrozumienia, skąd pochodzi ta gra i że "mangowych oczu się nie boi". Więc jak nie jesteście fanami takiej grafiki... do tego wątku jeszcze wrócimy. Bo teraz wypada powiedzieć parę słów o fabule...
... do której to fabuły owa bajkowa, kreskówkowa grafika może i nie pasuje? Wiecie, postaci wyglądające jak przerośnięte dzieci (w stylu chibi) a tematyka jest taka, że momentami przecierałem oczy ze zdumienia. Ludzie! - ta gra, choć wygląda jak bajka, to jest... ponura i depresyjna. Nie będzie to jakimś fatalnym spojlerem, gdy powiem Wam, że jednym z pierwszych zadań będzie wyjaśnienie... zbiorowego samobójstwa 29 osób, w tym dzieci...
W uniwersum, gdzie jesteś specjalnym Obserwatorem, który może przenosić się z realnego świata do zaświatów w poszukiwaniu zagubionych dusz, większość społeczności przesiąknięta jest specyficznym kultem śmierci. Przyczyną jest wszechobecna wiara w reinkarnację, odrodzenie się w kolejnym życiu. Ale niektóre dusze nie chcą odejść, z jakiegoś powodu błąkają się w zaświatach. Wtedy wkraczamy my, prowadzony przez nas bohater Kagachi szuka przyczyny (przy okazji rozprawiając się z hordami wrogów) i znajduje ukojenie dla zagubionych. Ale gdy, przykładowo, zagubiona dusza dziecka boi się samotności w zaświatach - i gdy jego rodzice proszą naszego bohatera, żeby ich... zabił... a on to robi... Bo przecież można - eufemizm - "skrócić drogę" do kolejnej reinkarnacji, prawda? Fabuła dla mnie jest nieco szokująca, przyznaję - być może inaczej odbierają ją Japończycy. Ja chwilami przecierałem oczy ze zdumienia i zimny pot z czoła...
Przedstawiona ta opowieść jest w klasycznie japońskim stylu. Scenki przerywnikowe - niezbyt liczne - na silniku gry, a do tego mnóstwo komiksowych "dymków" z tekstami do przeczytania, gdy na ekranie widzimy tylko figurki postaci bez jakiejś mimiki czy czegoś w tym stylu. Jakiegoś wielkiego budżetu tu nie widać, chociaż fan jRPG - taki jak ja - do takich rozwiązań jest absolutnie przyzwyczajony.
Można też zwrócić uwagę, czy nie dałoby się nieco ciekawiej zaplanować oba światy - ten realny i duchowy. Przełączamy się między nimi "w locie", zmienia się kolorystyka - i to zasadniczo tyle. Owszem, czasami w zaświatach znajdziemy portal, żeby przedostać się do jakiejś niedostępnej "normalnie" lokacji, zestaw wrogów się momentami zmienia (co jest przydatne w grindzie: rozwaliłem wrogów w normalnym świecie, to teraz czas na kolejną potyczkę w zaświatach) - ale jakiś bardziej zaawansowanych zagadek środowiskowych związanych ze zjawiskiem przenikania się owych światów tutaj nie ma. Zazwyczaj trzeba po prostu rozprawić się z bossem w normalnym świecie, żeby "odblokować" niedostępne rejony zaświatów.
Ale mimo wymienionych w różnych częściach tego tekstu wad czy wątpliwości, wrócę do swoich słów z początku: mi się Oninaki zwyczajnie podobało. Jako gra hack'n'slash może bawić nawet uczulonych na "japońszczyznę" - chociaż, fakt faktem, sposób prowadzenia historii i graficzne przedstawienie postaci docenią chyba jednak głównie fani jRPG. Poważnie można się też zastanowić, czy wycenianie Oninaki jak dużych produkcji z topowymi budżetami jest słuszną polityką. Chociaż - skoro trzeci raz podnoszę tę wątpliwość przy okazji produkcji Tokyo RPG Factory - to może wydawcy się taka polityka jednak opłaca? Bo gdyby Oninaki kosztowało połowę obecnej, premierowej ceny, to mimo pewnych niedociągnięć, gorąco bym polecił. A tak, na razie mogę podkreślać, że ja się dobrze bawiłem. Ale nie dam gwarancji, że każdemu ten tytuł się spodoba.
PS. Na szczęście jest jeszcze darmowe demo, przynajmniej daje jakieś wrażenie z rozgrywki, może to ułatwi Wam wybór.
Zobacz także
2021-03-13, godz. 13:16
[13.03.2021] Eko-zgryźliwie
Dbanie o środowisko i czyste powietrze jest doprawdy piękną ideą i zachowaniem godnym naśladowania, prawda? Zgadzamy się z tym, ale jednocześnie w rozmowie z naszym technologicznym ekspertem Radkiem Lisem zgryźliwie zauważamy, że…
» więcej
2021-03-13, godz. 06:00
Monster Jam: Steel Titans 2 [PlayStation 4]
W październiku ubiegłego roku recenzowałem polską grę o samochodach z wielkimi kołami, na których punkcie oszaleli Amerykanie. Monster Truck Championship był naprawdę udaną grą, nastawioną na ściganie i fajnymi arenami do robienia…
» więcej
2021-03-13, godz. 06:00
Monster Jam: Steel Titans 2 [PlayStation 4]
W październiku ubiegłego roku recenzowałem polską grę o samochodach z wielkimi kołami, na których punkcie oszaleli Amerykanie. Monster Truck Championship był naprawdę udaną grą, nastawioną na ściganie i fajnymi arenami do robienia…
» więcej
2021-03-13, godz. 06:00
Blockout (1989 r.)
Pod koniec roku 1989 w amerykańskich salonach pojawił się automat, będący kolejną wariacją kultowej gry Tetris. Produkcja Blockout zdobyła sporą popularność, a odpowiadało za nią polskie studio California Dreams. Za sukcesem stał…
» więcej
2021-03-13, godz. 06:00
Twierdza: Władcy Wojny [PC]
Hej! Dziś przeniesiemy się w odległe czasy wielkich władców wojny rodem z Dalekiego Wschodu. Będziemy mieli okazję zasmakować imponujących bitew potężnych armii, na których czele staną niezwyciężeni generałowie, chanowie i…
» więcej
2021-03-13, godz. 06:00
Twierdza: Władcy Wojny [PC]
Hej! Dziś przeniesiemy się w odległe czasy wielkich władców wojny rodem z Dalekiego Wschodu. Będziemy mieli okazję zasmakować imponujących bitew potężnych armii, na których czele staną niezwyciężeni generałowie, chanowie i…
» więcej
2021-03-13, godz. 06:00
Twierdza: Władcy Wojny [PC]
Hej! Dziś przeniesiemy się w odległe czasy wielkich władców wojny rodem z Dalekiego Wschodu. Będziemy mieli okazję zasmakować imponujących bitew potężnych armii, na których czele staną niezwyciężeni generałowie, chanowie i…
» więcej
2021-03-13, godz. 06:00
[13.03.2021] Przegląd tygodnia
Ponoć to miało być niemożliwe. Co więcej, wydawca zaciekle walczył, żeby nie dochodziło do sprzedaży za realne pieniądze "paczek" z piłkarzami do sieciowego trybu Ultimate Team w mega popularnej FIFA 21. A tu się okazało, że…
» więcej
2021-03-13, godz. 06:00
[13.03.2021] Giermasz #439 - Solidne średniaki
Obie gry, które recenzujemy w tym Giermaszu, można określić słowem "solidne". Chociaż zarówno w gatunku arkadowych "ścigałek", jak i w kategorii strategii znaleźlibyśmy produkcje lepsze. Ale Michał Król nie narzekał po ograniu…
» więcej
2021-03-13, godz. 06:00
Monster Jam: Steel Titans 2 [PlayStation 4]
W październiku ubiegłego roku recenzowałem polską grę o samochodach z wielkimi kołami, na których punkcie oszaleli Amerykanie. Monster Truck Championship był naprawdę udaną grą, nastawioną na ściganie i fajnymi arenami do robienia…
» więcej