Na początek refleksja: są gry, z którymi od razu się człowiek zaprzyjaźnia. Nawet mimo tego, że widzi jakieś tam niedociągnięcia różnorakiej natury, czy to w rozgrywce, projektach plansz, cokolwiek. A jednak nie musi się zmuszać do odpalenia konsoli, wręcz przeciwnie, z przyjemnością zasiada do zabawy. I tak właśnie mam z Code Vein. Oczywiście sprawę ułatwiało to, że miałem już całkiem sporo do czynienia z "soulsami" (dla niewtajemniczonych: wymagające dużej zręczności i refleksu RPG akcji gry od studia From Software), z których inspirację Code Vein czerpie. Ale raz, że w kreatywny sposób, dwa, że jednak rozgrywka daje nieco inne odczucia - a trzy, że recenzowana gra opowiada całkiem fajną historię.
Zresztą, podobny przypadek: niedawno recenzowałem Oninaki, jRPG z modelem rozgrywki a'la Diablo. Gdy przeczytacie różne opinie o tej produkcji, nie brakuje średnich not. A mi się zwyczajnie podobało, grałem z dużą przyjemnością. Podobnie Code Vein zbiera mieszane oceny. Ale ode mnie usłyszycie, że warto, że to ciekawa pozycja.
Naturalnie, jeżeli odrzuca Was "japońszczyzna" (trochę nie jestem w stanie tego zrozumieć, ale przyjmuję do wiadomości), to w Code Vein jak najbardziej mamy wielkie oczy bohaterów, kuso ubrane dziewczęta w nad wyraz fantazyjnych strojach. Zresztą stroje panów i owszem, są także fantazyjne. A możliwości customizacji, dostosowania wyglądu bohatera mamy tyle, że Simsy by się powstydziły. Mnie to kompletnie nie obchodzi, ale są fani grzebania w kształcie twarzy oraz kolorach ubioru (można nawet wybrać fakturę materiału, heh) - i z Code Vein powinniście być szczęśliwi.
Wspomniałem, że rozgrywka, polegająca przede wszystkim na walce, daje nieco inne odczucia niż w klasycznych "soulsach". Już na targach Gamescom, gdy miałem okazję pograć chwilę, wspominałem, że jest tak jakby bardziej "slasherowato". Niby klasycznie (chociaż rozbudowany i osadzony w lore, świecie gry system ulepszania naszej postaci jest dziełem autorskim twórców), w Code Vein mamy dwa ciosy, mocny, słaby, uniki, parady i zasłony, ale akcja dzieje się jakby nieco szybciej. A i, tak mi się wydaje, jest odrobinę łatwiej niż w grach, z których Code Vein czerpie inspirację. Co kompletnie mi nie przeszkadzało. Jednocześnie dalej rozgrywka jest dosyć wymagająca i absolutnie nie można tu podejść do starć "na relaksie", bo to się kończy źle. Refleks niezmiennie jest konieczny, zwłaszcza w pojedynkach z bossami...
... acz rodzajów wrogów mogłoby być więcej, a i graficzne projekty plansz chwilami sprawiają wrażenie robionych metodą kopiuj-wklej. Ale i, dla równowagi dodam, nie brakuje miejsc naprawdę fajnie zaprojektowanych i wyglądających doprawdy okazale. Z kolei walki z bossami były nierówne nieco, niektórzy padli błyskawicznie (aż za szybko), inni sprawiali pewne problemy. Nie były to jednak tak epickie pojedynki, jak we wspomnianych "soulsowych" grach-inspiracjach. Sprawę ułatwia także to, że przez zniszczony apokalipsą świat wędrujemy z towarzyszem. Ja jestem "samotnym wilkiem", grałem z komputerowym "pomagaczem" i sztuczna inteligencja naprawdę "ogarniała temat".
Plansze, zgodnie z ustanowionym "soulso-standardem" są dosyć rozbudowane, nie brakuje ukrytych na pierwszy rzut oka przejść, prowadzących w nowe rejony mapy. A warto "lizać ściany", bo to i nowe przedmioty mogą wpaść do ekwipunku, albo poznajemy jakieś ukryte kawałki fabuły bądź odkrywamy przydatne skróty w lokacjach. Gra jest też ładna, momentami nawet bardzo, animacje walki, zwłaszcza różnych ciosów specjalnych robią mocne wrażenie.
Co do opowiadanej historii, która - tak na marginesie - zgrabnie spina ze sobą różne mechaniki zabawy, to słusznie ktoś napisał, że to są "soulsy w stylu anime". Sposób narracji jest, rzekłbym, typowo japoński. Nie brakuje długich konwersacji i rozważań różnorakich, nie brakuje również patosu i scen wywołujących wzruszenie (jak się wciągniecie w historię oczywiście). Opowieść o końcu świata, ludziach zamienionych w nieśmiertelne wampiry nękane żądzą krwi jest przy tym podawana wprost, w odróżnieniu od "soulsów". Są filmiki przerywnikowe, barwne postaci drugoplanowe, jest tajemnica. Chociaż, wiecie, patent z bohaterem, który nie pamięta swojej przeszłości - a który okazuje się "wybrańcem" - tę kliszę widzieliśmy wielokrotnie. Oczywiście pytanie, jak twórcy "tkają" fabułę swojej gry. Nie mam tutaj miejsca na dłuższy opis - zresztą osobiście bardzo nie lubię zbyt wiele zdradzać z fabuły, wychodząc z założenia, że najlepiej być zaskakiwanym jej odkrywaniem (nawet trailerów nie oglądam, jeżeli wiem, że chcę coś ograć, tak na marginesie). A jak lubicie klimaty a'la Castlevania (przywołując klasyczną japońską serię gier), to mi się Code Vein z tym kojarzyło. No, w końcu jednak mamy tu wampiry, prawda?
Radiowa recenzja rządzi się swoimi prawami (w wersji audio), musi być zwięzła, więc wypadałoby już kończyć ten tekst. Czytam jeszcze raz co napisałem, i zastanawiam się, czy Was przekonałem. W sumie opisałem (dosyć pobieżnie) o co w tym całym Code Vein chodzi. Ale w każdej grze najważniejsze jest, chwilami nieuchwytne i trudne do nazwania, to "coś", co trzyma gracza przy ekranie. Zabawne, że w sumie mógłbym zatrzymać się na pierwszym akapicie tej recenzji. Ja po prostu bardzo dobrze się bawiłem grając w Code Vein. Od razu się z grą "polubiłem". Może przez dobrze zaprojektowaną rozgrywkę, może przez ciekawą historię, która jak najbardziej spełnia rolę motywacji do odkrywania świata gry. I do kolejnych walk, które niezmiennie bawią i nie czułem tu jakiejś monotonii. Code Vein to fajne RPG akcji. No dobrze, jRPG, japońskie RPG. Nie każdy lubi, chociaż w mojej ocenie niezależnie od Twojego stosunku do "japońszczyzny", warto Code Vein dać szansę.
Zobacz także
2021-09-18, godz. 06:00
Pathfinder: Wrath of the Righteous [PC]
Pożoga, plugastwo, otchłań… Z mrocznych czeluści fantastycznego świata na ziemię wypełzło parszywe zło. Przez ponad sto lat ludzkość dzielnie broniła swojego domu, swojej ukochanej krainy. Wszystko to jednak spełzło na niczym……
» więcej
2021-09-17, godz. 12:58
[18.09.2021] Zagubieni w kosmosie
Nasz technologiczny ekspert Radek Lis jest wielkim fanem wszystkich wypraw pozaziemskich - więc i oczywiście od najnowszej takiej ekspedycji zaczynamy naszą rozmowę. Można niemalże powiedzieć, że to "zwykli" ludzie wyruszyli w przestrzeń…
» więcej
2021-09-11, godz. 06:00
Rustler [Xbox Series X]
Rzucanie łajnem, strzelanie krową z trebusza, oranie pola, płaskoziemcy, wyścigi konne i Federalne Biuro Inkwizycji. Rustler od polskiego studia Jutsu Games na pecetach ma podtytuł Grand Theft Horse, co jest wprost nawiązaniem do słynnej…
» więcej
2021-09-11, godz. 06:00
Rustler [Xbox Series X]
Rzucanie łajnem, strzelanie krową z trebusza, oranie pola, płaskoziemcy, wyścigi konne i Federalne Biuro Inkwizycji. Rustler od polskiego studia Jutsu Games na pecetach ma podtytuł Grand Theft Horse, co jest wprost nawiązaniem do słynnej…
» więcej
2021-09-11, godz. 06:00
Bus Simulator 2021 [Xbox Series X]
Można być fanem strategii i grać tylko w gry z tego gatunku, niektórzy z kolei wybierają strzelanki, inni platformówki albo RPG. Są też tacy, którzy są miłośnikami komunikacji miejskiej. I dla takich osób jest właśnie Bus Simulator…
» więcej
2021-09-11, godz. 06:00
[11.09.2021] Korpo-zwarcie
Czy jest możliwe wymuszenie na producentach smartfonów, aby nie porzucali swoich urządzeń chwilę po premierze? Bruksela rzuca wyzwanie korporacjom - a przynajmniej to zapowiada. Między innymi o tym rozmawiamy z naszym technologicznym…
» więcej
2021-09-11, godz. 06:00
Dice Legacy [PC]
Dzisiaj będzie dość nietypowo, bo pomimo że do gry będą nam potrzebne kości, to jednak nie będziemy w ogóle zajmować się klasycznymi planszówkami. Dice Legacy, bo o tej grze będzie dziś mowa, zabierze nas w daleki, nieco mistyczny…
» więcej
2021-09-11, godz. 06:00
[11.09.2021] Giermasz #463 - Średniowieczny odjazd kierowcy autobusu
Reklamowana jako "średniowieczne GTA" polska gra Rustler w ocenie Michała Króla spełnia swoje zadanie. Oczywiście nie jest to największa produkcja, ale daje wiele frajdy jeżeli "załapiecie" jej generalnie dosyć przaśny humor. Jarek…
» więcej
2021-09-11, godz. 06:00
[11.09.2021] Oczekiwania, nadzieje i zmartwienia
W kąciku polskim między innymi anonsujemy premierę bardzo wyczekiwanej przez nas produkcji. Było nie było, to studio, które ma siedzibę w tym samym mieście (Szczecinie) - a i tytułu, który tworzą, nie jest anonimowy w branży. Poza…
» więcej
2021-09-11, godz. 06:00
Dice Legacy [PC]
Dzisiaj będzie dość nietypowo, bo pomimo że do gry będą nam potrzebne kości, to jednak nie będziemy w ogóle zajmować się klasycznymi planszówkami. Dice Legacy, bo o tej grze będzie dziś mowa, zabierze nas w daleki, nieco mistyczny…
» więcej