Extra Giermasz
Radio SzczecinRadio Szczecin » Extra Giermasz
Code Vain
Code Vain
Na początek refleksja: są gry, z którymi od razu się człowiek zaprzyjaźnia. Nawet mimo tego, że widzi jakieś tam niedociągnięcia różnorakiej natury, czy to w rozgrywce, projektach plansz, cokolwiek. A jednak nie musi się zmuszać do odpalenia konsoli, wręcz przeciwnie, z przyjemnością zasiada do zabawy. I tak właśnie mam z Code Vein. Oczywiście sprawę ułatwiało to, że miałem już całkiem sporo do czynienia z "soulsami" (dla niewtajemniczonych: wymagające dużej zręczności i refleksu RPG akcji gry od studia From Software), z których inspirację Code Vein czerpie. Ale raz, że w kreatywny sposób, dwa, że jednak rozgrywka daje nieco inne odczucia - a trzy, że recenzowana gra opowiada całkiem fajną historię.

Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Cenega.
GIERMASZ-Recenzja Code Vein

Zresztą, podobny przypadek: niedawno recenzowałem Oninaki, jRPG z modelem rozgrywki a'la Diablo. Gdy przeczytacie różne opinie o tej produkcji, nie brakuje średnich not. A mi się zwyczajnie podobało, grałem z dużą przyjemnością. Podobnie Code Vein zbiera mieszane oceny. Ale ode mnie usłyszycie, że warto, że to ciekawa pozycja.

Naturalnie, jeżeli odrzuca Was "japońszczyzna" (trochę nie jestem w stanie tego zrozumieć, ale przyjmuję do wiadomości), to w Code Vein jak najbardziej mamy wielkie oczy bohaterów, kuso ubrane dziewczęta w nad wyraz fantazyjnych strojach. Zresztą stroje panów i owszem, są także fantazyjne. A możliwości customizacji, dostosowania wyglądu bohatera mamy tyle, że Simsy by się powstydziły. Mnie to kompletnie nie obchodzi, ale są fani grzebania w kształcie twarzy oraz kolorach ubioru (można nawet wybrać fakturę materiału, heh) - i z Code Vein powinniście być szczęśliwi.

Wspomniałem, że rozgrywka, polegająca przede wszystkim na walce, daje nieco inne odczucia niż w klasycznych "soulsach". Już na targach Gamescom, gdy miałem okazję pograć chwilę, wspominałem, że jest tak jakby bardziej "slasherowato". Niby klasycznie (chociaż rozbudowany i osadzony w lore, świecie gry system ulepszania naszej postaci jest dziełem autorskim twórców), w Code Vein mamy dwa ciosy, mocny, słaby, uniki, parady i zasłony, ale akcja dzieje się jakby nieco szybciej. A i, tak mi się wydaje, jest odrobinę łatwiej niż w grach, z których Code Vein czerpie inspirację. Co kompletnie mi nie przeszkadzało. Jednocześnie dalej rozgrywka jest dosyć wymagająca i absolutnie nie można tu podejść do starć "na relaksie", bo to się kończy źle. Refleks niezmiennie jest konieczny, zwłaszcza w pojedynkach z bossami...

... acz rodzajów wrogów mogłoby być więcej, a i graficzne projekty plansz chwilami sprawiają wrażenie robionych metodą kopiuj-wklej. Ale i, dla równowagi dodam, nie brakuje miejsc naprawdę fajnie zaprojektowanych i wyglądających doprawdy okazale. Z kolei walki z bossami były nierówne nieco, niektórzy padli błyskawicznie (aż za szybko), inni sprawiali pewne problemy. Nie były to jednak tak epickie pojedynki, jak we wspomnianych "soulsowych" grach-inspiracjach. Sprawę ułatwia także to, że przez zniszczony apokalipsą świat wędrujemy z towarzyszem. Ja jestem "samotnym wilkiem", grałem z komputerowym "pomagaczem" i sztuczna inteligencja naprawdę "ogarniała temat".

Plansze, zgodnie z ustanowionym "soulso-standardem" są dosyć rozbudowane, nie brakuje ukrytych na pierwszy rzut oka przejść, prowadzących w nowe rejony mapy. A warto "lizać ściany", bo to i nowe przedmioty mogą wpaść do ekwipunku, albo poznajemy jakieś ukryte kawałki fabuły bądź odkrywamy przydatne skróty w lokacjach. Gra jest też ładna, momentami nawet bardzo, animacje walki, zwłaszcza różnych ciosów specjalnych robią mocne wrażenie.

Co do opowiadanej historii, która - tak na marginesie - zgrabnie spina ze sobą różne mechaniki zabawy, to słusznie ktoś napisał, że to są "soulsy w stylu anime". Sposób narracji jest, rzekłbym, typowo japoński. Nie brakuje długich konwersacji i rozważań różnorakich, nie brakuje również patosu i scen wywołujących wzruszenie (jak się wciągniecie w historię oczywiście). Opowieść o końcu świata, ludziach zamienionych w nieśmiertelne wampiry nękane żądzą krwi jest przy tym podawana wprost, w odróżnieniu od "soulsów". Są filmiki przerywnikowe, barwne postaci drugoplanowe, jest tajemnica. Chociaż, wiecie, patent z bohaterem, który nie pamięta swojej przeszłości - a który okazuje się "wybrańcem" - tę kliszę widzieliśmy wielokrotnie. Oczywiście pytanie, jak twórcy "tkają" fabułę swojej gry. Nie mam tutaj miejsca na dłuższy opis - zresztą osobiście bardzo nie lubię zbyt wiele zdradzać z fabuły, wychodząc z założenia, że najlepiej być zaskakiwanym jej odkrywaniem (nawet trailerów nie oglądam, jeżeli wiem, że chcę coś ograć, tak na marginesie). A jak lubicie klimaty a'la Castlevania (przywołując klasyczną japońską serię gier), to mi się Code Vein z tym kojarzyło. No, w końcu jednak mamy tu wampiry, prawda?

Radiowa recenzja rządzi się swoimi prawami (w wersji audio), musi być zwięzła, więc wypadałoby już kończyć ten tekst. Czytam jeszcze raz co napisałem, i zastanawiam się, czy Was przekonałem. W sumie opisałem (dosyć pobieżnie) o co w tym całym Code Vein chodzi. Ale w każdej grze najważniejsze jest, chwilami nieuchwytne i trudne do nazwania, to "coś", co trzyma gracza przy ekranie. Zabawne, że w sumie mógłbym zatrzymać się na pierwszym akapicie tej recenzji. Ja po prostu bardzo dobrze się bawiłem grając w Code Vein. Od razu się z grą "polubiłem". Może przez dobrze zaprojektowaną rozgrywkę, może przez ciekawą historię, która jak najbardziej spełnia rolę motywacji do odkrywania świata gry. I do kolejnych walk, które niezmiennie bawią i nie czułem tu jakiejś monotonii. Code Vein to fajne RPG akcji. No dobrze, jRPG, japońskie RPG. Nie każdy lubi, chociaż w mojej ocenie niezależnie od Twojego stosunku do "japońszczyzny", warto Code Vein dać szansę.

Zobacz także

2021-02-13, godz. 06:00 [13.02.2021] Giermasz #435 - Gdy życie dopada gracza... ... i z różnych powodów nie ma czasu na ulubioną rozgrywkę. Cóż, data audycji zobowiązuje, pechowo dopadły nas różne niezwiązane z Giermaszem obowiązki. Ale się poprawimy za tydzień (zapowiadamy już recenzję Little Nightmares… » więcej 2021-02-13, godz. 06:00 #Drive [Switch] Endless runnery, czyli niekończące się gry, są na mobilkach niezwykle popularne. I waśnie na telefonach olbrzymi sukces osiągnęła samochodówka #Drive od rodzimego studia Pixel Perfect Dude. Rynek mobilny jest potężny, największy… » więcej 2021-02-13, godz. 06:00 [13.02.2021] Internet z (ceną) satelity Starlink nadaje z nieba, ale ujawnione ceny tego internetowego łącza w Polsce doprawdy są premium. Z drugiej strony, są miejsca, gdzie po prostu w inny sposób się nie da połączyć z siecią - opowiada nasz ekspert Radek Lis. Rozmawiamy… » więcej 2021-02-13, godz. 06:00 Virtua Fighter (1993 r.) Na początku lat 90-tych to była prawdziwa rewolucja. Bijatyka "jeden na jednego" wykorzystywała nową wtedy technologię, postaci walczyły w środowisku 3D, postaci na ekranie były stworzone z wielokątów. Virtua Fighter podbił automaty… » więcej 2021-02-13, godz. 06:00 [13.02.2021] Ciosy Permanentna awantura i problemy - oj, niełatwe życie ma teraz największe polskie studio tworzące gry. Atak hakerski na serwery, wyciek danych - pytanie jakich, czy wiemy wszystko w tej sprawie? Michał Król w tym wydaniu kącika Gramy… » więcej 2021-02-13, godz. 06:00 #Drive [Switch] Endless runnery, czyli niekończące się gry, są na mobilkach niezwykle popularne. I waśnie na telefonach olbrzymi sukces osiągnęła samochodówka #Drive od rodzimego studia Pixel Perfect Dude. Rynek mobilny jest potężny, największy… » więcej 2021-02-13, godz. 06:00 #Drive [Switch] Endless runnery, czyli niekończące się gry, są na mobilkach niezwykle popularne. I waśnie na telefonach olbrzymi sukces osiągnęła samochodówka #Drive od rodzimego studia Pixel Perfect Dude. Rynek mobilny jest potężny, największy… » więcej 2021-02-06, godz. 06:00 Civilization (1991 r.) Nie ma gracza, który nie słyszał o Cywilizacji. W końcu stworzona przez Sida Meiera w 1991 roku gra, jest uważana za jedną z najważniejszych strategii w historii branży. Prowadzi gracza od czasów pierwotnych rolników kilka tysięcy… » więcej 2021-02-06, godz. 06:00 [06.01.2021] Przegląd tygodnia Chociaż plotki o tym remasterze (jakoś nie chciało nam się wierzyć, że to będzie remake) krążyły od dawna, to i tak w momencie ujawnienia odpicowanej trylogii Mass Effect zaczęła się potężna g... burza: że za drogie/za brzydkie/i… » więcej 2021-02-06, godz. 06:00 Disjunction [PC] Rok 2048, Stany Zjednoczone, Nowy Jork. Popularne „Wielkie Jabłko” już dawno nie przypomina metropolii, którą było na początku wieku. Po kolejnym, potężnym kryzysie ekonomicznym i aresztowaniu wielkiego, wpływowego mafioza, z… » więcej
191192193194195196197