Extra Giermasz
Radio SzczecinRadio Szczecin » Extra Giermasz
Mario & Sonic at the Olympic Games Tokyo 2020
Mario & Sonic at the Olympic Games Tokyo 2020
Od 12 lat fani gier sportowych otrzymują kolejne produkcje, w których gwiazdy uniwersum Nintendo i SEGI rywalizują w szeregu dyscyplin sportowych. Kolejna olimpiada - w tym wypadku w japońskim Tokio, jest doskonałym momentem do wydania następnej części lubianej przez graczy serii. Mario & Sonic at the Olympic Games Tokyo 2020 wprowadziło nowe dyscypliny, ciekawe rozwiązania gameplay'owe i zaskakujący tryb kariery. Istotne jest to, że gra przedkłada dobrą zabawę nad choćby próbę symulacji, więc jest prosto, wesoło i przyjemne. Zwłaszcza w towarzystwie do 4 osób.

Grę do recenzji dostaliśmy od dystrybutora Nintendo na Polskę firmy Conquest entertainment a.s.
GIERMASZ-Recenzja Mario & Sonic at the Olympic Games Tokyo 2020

Gdy przyniosłem i uruchomiłem grę w domu, pierwszy dosiadł się 9-letni syn. Chwilę popatrzył, po czym spróbował i jeden kontroler miałem już z głowy. Minęło kilka minut, dosiadła się żona, wiek nieistotny z wiadomych względów. Tym sposobem graliśmy już w trójkę i była to jedna z najlepszych chwil z konsolą Switch. Rywalizacja - jak to w rodzinie - była zacięta, a wygrany długo celebrował swoje zwycięstwo. Każdy z nas oczywiście wybierał swoje ulubione postacie, bo ja jestem przywiązany do Sonica i Shadowa, młody do Mario i Yoshiego, a żonka do księżniczek Peach i Daisy. Zaczęliśmy od biegów i nauki sterowania, które przy prawie każdej konkurencji jest banalnie proste. Kilka prób i biliśmy olimpijskie rekordy. I nie miało znaczenia, czy był to wyścig na 100 metrów, 110 m przez płotki, czy sztafeta. Konkurencje dość męczące, więc weszliśmy na maty, by trochę poboksować, poznać tajniki szermierki, czy zabawić się w Bruce'a Lee. Ale i te wymagały trochę wysiłku fizycznego, mimo to każde zawody kończyliśmy z uśmiechem na twarzy i wrzaskiem na ustach. Rzut dyskiem i oszczepem też były wymagające, więc odpoczynek przyszedł w łucznictwie. Najwięcej czasu, wraz z synem, spędziłem na graniu w piłkę i rugby, choć tenis stołowy czy badminton też przypadł młodemu do gustu. Odrzuciła nas za to gimnastyka i jeździectwo, ale wiadomo o co chodzi, faceci.

Nowością na olimpiadzie, a więc i w grze, są cztery nowe konkurencje. Ciekawa wspinaczka, intensywne karate kumite, oraz dwa zręcznościowe sporty ekstremalne - surfing i skateboarding. Zwłaszcza ostatni, związany z deskorolką, może stać się numerem jeden wśród młodych graczy, choć sterowanie nie należy do idealnych. W grze dostępne są też tzw. Dream Events, nie związane z olimpiadą, ale wprowadzające zabawę na inny poziom. Jest strzelanka - w tym drużynowa, wyścigi oraz połączenie bijatyki i wypełniania pól na arenie. Czyli kolejna dawka świetnej zabawy. Choć akurat w to bawiliśmy się najmniej. A to nadal nie wszystko.

W ramach ukłonu dla olimpiady w Tokio, w grze umieszczono konkurencje, które były w tym samym mieście na igrzyskach w roku 1964. I to wszystko w klasycznej oprawie 2D, naśladującej gry ze starego dobrego NES-a. Od różnego rodzaju biegów, przez skoki do wody, przez stół gimnastyczny - zwany też skokiem przez konia, judo, siatkówkę czy strzelanie. Gracze tacy jak ja, wychowani za starych sprzętach do grania, poczują cudowne ukucie nostalgii.

Ale to nadal nie wszystko! Jest fabularyzowana kampania, rozpoczynająca się przed igrzyskami w Tokio w 2020 roku. W wyniku kolejnej pułapki przygotowanej przez Doktora Eggmana i Bowsera, złoczyńcy oraz Sonic i Mario zostają wessani do starego automatu. Okazuje się, że przenieśli się w czasie do roku 1964 na arenę zmagań olimpijskich... w Tokio. Czyli tak jak było w rzeczywistości. To właśnie tutaj rozgrywałem zawody utrzymane w stylistyce i klimacie 8-bitowych gier ze starego NES-a. Fajny dodatek, choć głównym trzonem zabawy były dla mnie wspólne rodzinne zmagania.

Mario & Sonic at the Olympic Games Tokyo 2020 to świetna kooperacyjna gra, podkreślam kooperacyjna, bo rywalizacja z żywym człowiekiem to największa przyjemność i masa pozytywnej zabawy. Zwłaszcza jak się wygrywa. Mnogość konkurencji, możliwości i tryby gry - także po sieci, kolorowe uniwersum Mario i Sonica, konkurencje rozgrywane w 8-bitach, no jest w czym wybierać. Gra nie grzeszy genialną oprawą, ale jest przystępna i dobrze udźwiękowiona. Jeśli szukacie rodzinnej rozrywki lub produkcji wymarzonej na domowe imprezy, bez cienia wątpliwości mogę tę grę polecić.

Zobacz także

2020-08-22, godz. 06:00 Metamorphosis [Switch] Nie wiem, co począć z tą recenzją? Mam oto przed sobą grę, której na pewno nie można odmówić braku zaangażowania twórców. Produkcję, która wygląda naprawdę dobrze, a że bazuje na niezwykłej prozie Franza Kafki, to i scenografia… » więcej 2020-08-22, godz. 06:00 Dying Light: Hellraid DLC [PS4] Od początku czułem rezerwę, ale tak jest często, a potem czeka mnie miłe zaskoczenie. I tym razem... tak nie było. Nowy dodatek do Dying Light jest rozczarowujący. Wydany pięć lat po premierze podstawki Hellraid - choć obiecywał… » więcej 2020-08-22, godz. 06:00 Marvel's Avengers - beta [PS4] Szczerze mówiąc, to na razie trochę się nasz redakcyjny kolega pociesza: że to tylko beta, że jeszcze do premiery może się trochę zmienić... Jarek Gowin, wielki fan super-bohaterów, wziął udział w otwartych testach Marvel's… » więcej 2020-08-22, godz. 06:00 EA SPORTS UFC 4 [PS4] Brak trybu Ultimate Team, łatwiejsza walka w parterze oraz walka w klinczu - to tylko część zmian w UFC 4 względem poprzedniczki. Dla części graczy to zalety, dla innych z pewnością wady. Bezdyskusyjnie ulepszono walki online. Ultimate… » więcej 2020-08-22, godz. 06:00 Metamorphosis [Switch] Nie wiem, co począć z tą recenzją? Mam oto przed sobą grę, której na pewno nie można odmówić braku zaangażowania twórców. Produkcję, która wygląda naprawdę dobrze, a że bazuje na niezwykłej prozie Franza Kafki, to i scenografia… » więcej 2020-08-22, godz. 06:00 Dying Light: Hellraid DLC [PS4] Od początku czułem rezerwę, ale tak jest często, a potem czeka mnie miłe zaskoczenie. I tym razem... tak nie było. Nowy dodatek do Dying Light jest rozczarowujący. Wydany pięć lat po premierze podstawki Hellraid - choć obiecywał… » więcej 2020-08-22, godz. 06:00 Dying Light: Hellraid DLC [PS4] Od początku czułem rezerwę, ale tak jest często, a potem czeka mnie miłe zaskoczenie. I tym razem... tak nie było. Nowy dodatek do Dying Light jest rozczarowujący. Wydany pięć lat po premierze podstawki Hellraid - choć obiecywał… » więcej 2020-08-22, godz. 06:00 [22.08.2020] Giermasz #410 - Gatunkowy miszmasz Bardzo różnorodny ten Giermasz: zaczynamy od pozycji obowiązkowej dla fanów MMA, jak podkreśla Bartek Czetowicz, chociaż nie jest idealnie, to EA SPORTS UFC 4 sprawdza się i w stójce i w parterze... Mamy też coś dla fanów super-bohaterów… » więcej 2020-08-22, godz. 06:00 Metamorphosis [Switch] Nie wiem, co począć z tą recenzją? Mam oto przed sobą grę, której na pewno nie można odmówić braku zaangażowania twórców. Produkcję, która wygląda naprawdę dobrze, a że bazuje na niezwykłej prozie Franza Kafki, to i scenografia… » więcej 2020-08-22, godz. 06:00 Urban Flow [Switch] Do tej pory gry o ruchu drogowym kojarzyły mi się z serią Burnout i trybem Crash. Rozpędzam się, wpadam na skrzyżowanie, wbijam w pierwszy samochód i oglądam gigantyczny karambol. Twórcy z polskiego studia Baltoro Games stwierdzili… » więcej
219220221222223224225