Grę do recenzji dostaliśmy od sklepu internetowego GOG.com
W końcu za jej powstanie odpowiada studio Subset Games, które na swoim koncie ma przecież kultowego FTL-a, grę, która szturmem podbiła serca graczy na całym świecie i zebrała nie mniej przychylne opinie recenzentów z całego globu. Cóż więcej można dodać, Into the Breach zapowiadało się naprawdę wybornie.
Nie ukrywam, że jeszcze przed rozpoczęciem rozgrywki poprzeczka była tu ustawiona bardzo, bardzo wysoko. W końcu twórcy mają w swoim portfolio takiego hita, jakim bez wątpienia był rozchwytywany Faster Than Light. Zresztą nawet niezbyt zorientowani gracze dostrzegą ogrom podobieństw pomiędzy tymi tytułami. Into The Breach to gra osadzona w bardzo podobnej estetyce - futurystycznego, postapokaliptycznego świata, opakowana w świetną, nieco oldschoolową, pixelartową grafikę. W Into the Breach, tak jak w FTL wcielamy się w kogoś na wzór dowódcy, czy też kapitana małego oddziału bojowego złożonego głównie z mechów, czyli mówiąc w wielkim skrócie, takich uzbrojonych po zęby robotów, a także ciężkich czołgów, działek artyleryjskich, myśliwców i ogólnie wszystkiego tego, co może siać śmierć i pożogę.
Od razu jednak uprzedzam, że na starcie trzeba porzucić tu płonne wizje o potężnych bitwach na setki, tysiące, czy dziesiątki tysięcy maszyn, bo w Into the Breach musimy zadowolić się ledwie kilkoma jednostkami na miniaturowej mapie. A właśnie, co do samej mapy, a raczej mapki, przypomina ona trochę takie wirtualne, futurystyczne szachy. Mamy więc przed sobą kilkadziesiąt dużych kwadratów, w obrębie których toczy się sama bitwa. Mamy też ograniczoną liczbę tur do zużycia i skromną liczbę ruchów do wykonania. Dlatego też tak ważne jest tutaj strategiczne myślenie i używanie odpowiednich jednostek w odpowiednim czasie i przeciwko konkretnym wrogom.
Naszym głównym zadaniem na każdej z map, oczywiście oprócz zniszczenia jednostek przeciwnika z jak najmniejszymi stratami po naszej stronie, jest obrona generatorów energii, które dostarczają prąd do ostatnich, niewielkich już skupisk ludzi na tych nieprzychylnych i nieprzyjaznych terenach oraz ewakuacja pozostałych przy życiu mieszkańców. W taki oto sposób podróżujemy po zaatakowanych przez wrogów prowincjach i niesiemy ratunek uciśnionym nomadom. Ochrona ludzkości to nasz cel nadrzędny i priorytetowy.
Musimy jednak pamiętać, że gdy ilość energii zgromadzonej na mapie spadnie poniżej krytycznego poziomu, nasza zabawa kończy się niemal momentalnie. Into the Breach raczy nas wtedy wielkim napisem Game Over i… zaczynamy zabawę od nowa. Nie ma zmiłuj, wczytywania zapisów gry, cofania się do poprzednich minietapów, czy szukania ukrytych kodów. A wierzcie mi, że ten jakże frustrujący napis na długo zostanie w Waszej głowie, bo przegrana to w Into the Breach niemal chleb powszedni.
Podsumowując, Into the Breach to gra szalenie nierówna. Warto docenić jej wygląd, skrupulatność z jaką twórcy dopracowywali wszystkie elementy grafiki i animacji. Naprawdę z przyjemnością ustawia się tu te postapokaliptyczne pionki na wirtualnej szachownicy. Niestety razi tu jednak płytkość samej fabuły, gdzie na każdą godzinę gry, filmowe cutscenki, przerywniki odsłaniające meandry historii, można dosłownie policzyć na palcach jednej ręki… W oczy kłuje też powtarzalność samych walk, mała różnorodność potworów i arsenału jakim dysponują, a także niezbyt zróżnicowane mapy, na których przychodzi nam mierzyć się z naszymi wrogami. Duża powtarzalność to największy minus tej produkcji.
Summa summarum Into the Breach to tytuł, który mnie zawiódł. Może to pokłosie sukcesu poprzedniej gry, wydanej przez twórców, w której bawiłem się świetnie, która wciągała na wiele, oj wiele godzin, której fabuła nieraz potrafiła naprawdę mocno zaskoczyć. Z niczym podobnym nie spotkałem się niestety w opisywanym dziś tytule.
Into the Breach to nie jest gra, która zostanie w mojej głowie na dłużej. Cały czas trzymam jednak kciuki za deweloperów i czekam na coś, na miarę kultowego już FTL-a. No cóż, do następnego razu! Cześć!
Zobacz także
2020-11-21, godz. 06:00
Sakuna: Of Rice and Ruin [Switch]
Bogini zbiorów Sakuna generalnie spędzała czas na obijaniu się, piciu sake i ogólnie rzecz biorąc poświęcała całą energię na relaksowaniu się podczas nieustannej uczty. Ba, poziom zblazowania naszej koleżanki doszedł już do…
» więcej
2020-11-21, godz. 06:00
Destiny 2: Poza Światłem DLC [PlayStation 4]
George Lucas kiedyś powiedział - cytując jeszcze kogoś innego - że nie ma filmów skończonych. Są filmy porzucone. Niektórzy twórcy gier podchodzą do tematu podobnie i bardzo nie chcą porzucać swoich gier - tak, oczywiście, że…
» więcej
2020-11-21, godz. 06:00
Destiny 2: Poza Światłem DLC [PlayStation 4]
George Lucas kiedyś powiedział - cytując jeszcze kogoś innego - że nie ma filmów skończonych. Są filmy porzucone. Niektórzy twórcy gier podchodzą do tematu podobnie i bardzo nie chcą porzucać swoich gier - tak, oczywiście, że…
» więcej
2020-11-21, godz. 06:00
Black Desert Online Prestige Edition [PlayStation 4]
Wielki świat fantasy i setki godzin przed nami - czas na nowe wyzwania! Dziś opowiem Wam o jednej z najbardziej popularnych gier online na konsole. Black Desert to nic innego jak klasyczne MMORPG, w którym mierzymy się z graczami z całego…
» więcej
2020-11-21, godz. 06:00
Black Desert Online Prestige Edition [PlayStation 4]
Wielki świat fantasy i setki godzin przed nami - czas na nowe wyzwania! Dziś opowiem Wam o jednej z najbardziej popularnych gier online na konsole. Black Desert to nic innego jak klasyczne MMORPG, w którym mierzymy się z graczami z całego…
» więcej
2020-11-21, godz. 06:00
Black Desert Online Prestige Edition [PlayStation 4]
Wielki świat fantasy i setki godzin przed nami - czas na nowe wyzwania! Dziś opowiem Wam o jednej z najbardziej popularnych gier online na konsole. Black Desert to nic innego jak klasyczne MMORPG, w którym mierzymy się z graczami z całego…
» więcej
2020-11-21, godz. 06:00
[21.11.2020] Giermasz #423 - Ruszamy z tą nową generacją
I to ruszamy dosłownie, bo zaczynamy od recenzji zręcznościowej ścigałki o wyścigach w błocie. DiRT 5 bardzo się Michałowi Królowi podoba. Ale i dla odmiany mamy recenzję gry na konsolę, która nie bierze udziału w next-genowym…
» więcej
2020-11-21, godz. 06:00
Dirt 5 [Xbox Series X]
Tak się to ułożyło, że Dirt 5 jest pierwszą grą, w którą zagrałem na nowej generacji konsol. Wersja, którą ograłem, dostępna jest na Xboksie Series X i już mogę powiedzieć, że to jedna z najlepszych ścigałek jakimi miałem…
» więcej
2020-11-14, godz. 13:34
[14.11.2020] Wystrzeleni w tubę
Trwają testy "metra przyszłości" - jak opowiada nasz ekspert od nowych technologii Radek Lis, ostatnio odbyły się jazdy załogowe. W specjalnej tubie, w specjalnej kapsule, szczegółów oczywiście posłuchacie w naszej rozmowie. Poza…
» więcej
2020-11-14, godz. 06:00
Watch Dogs: Legion [PS4]
Londyn przyszłości, wszechobecna technologia, drony patrolujące ulice, permanentna inwigilacja i prywatna spółka Albion, która w sposób nie zawsze legalny pilnuje porządku na ulicach blisko 9 milionowej metropolii. I w tych pięknych…
» więcej