Nie przypominam sobie, abym kiedykolwiek był tak rozdarty zabierając się za recenzję. Help Will Come Tomorrow to gra, która z jednej strony wciąga jak ruchome piaski, z drugiej potrafi doprowadzić do szału nieprzemyślanymi rozwiązaniami technicznymi. Z gruntu mamy do czynienia z symulatorem przetrwania. I tu pierwsza fajna rzecz - wszystko dzieje się w 1917 roku w okresie rosyjskiego przewrotu lutowego - o czym można się przekonać podczas niemal każdego dialogu - jak na mój gust, choć pomysł jest naprawdę fajny - to podkreślanie pochodzenia czyjegoś pochodzenia z klasy robotniczej i stawianie go w wyrazistym kontraście do przedstawiciela arystokracji odbyło się zbyt nachalnie. Ale i tak za oryginalne realia stawiam plusik.
Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Klabater.Ciekawa jest też grafika. Właściwie wszystko odbywa się na statycznych planszach z ruchomymi kwestiami dialogowymi, ale mnie kreska bardzo się podobała - przypomina taki właśnie mocno wschodni styl rysowania komiksów - nawet jeśli ktoś nie przepada za tym sznytem to warto docenić jego dopasowanie do kontekstu.
Odpowiadamy za los ocalałych z zamachu na pociąg, którym udało uciec się przed bandytami do lasu w środku dosłownie niczego - poza mrozem, śniegiem i leśnymi ostępami. Potrzebujemy ognia, schronienia, oczywiście jedzenia i kilku innych rzeczy czy konstrukcji, bez których przeżycie na mrozie będzie niemożliwe. I wszystko gra.
Przynajmniej w teorii, bo jeszcze odpowiednią drogę przez dość długi czas wskazuje nam samouczek. Rozbudowany i w miarę przystępny. Niestety nawet on nie pomaga w zderzeniu się z fatalnym i nieintuicyjnym sterowaniem. Bardzo dużo czasu zajęło mi, zanim przestałem mylić przyciski służące do przydzielania członków mojego przymusowego zespołu do odpowiednich zadań. Momentami myślałem, że coś się zablokowało.
I taki problem się powtarza również przy innych działaniach. Niektóre rozwiązania kłócą się też z logiką. Na początku gry jedna z moich ocalałych zmarła z pragnienia. Dlaczego? Przecież ci ludzie siedzą w śniegu. Co więcej! Żeby postawić najprostszą strukturę teren pod nią należy najpierw odśnieżyć. Przecież każdy umierający z pragnienia zaginiony rozpuściłby ją nawet w rękach albo - z braku naczynia wpakował trochę śniegu do ust. I - na razie po kłopocie - nie mówiąc o tym, że w pierwszych krokach rozpalamy ognisko więc ze ze zmianą stanu skupienia nie byłoby problemu.
Przynajmniej w teorii, bo jeszcze odpowiednią drogę przez dość długi czas wskazuje nam samouczek. Rozbudowany i w miarę przystępny. Niestety nawet on nie pomaga w zderzeniu się z fatalnym i nieintuicyjnym sterowaniem. Bardzo dużo czasu zajęło mi, zanim przestałem mylić przyciski służące do przydzielania członków mojego przymusowego zespołu do odpowiednich zadań. Momentami myślałem, że coś się zablokowało.
I taki problem się powtarza również przy innych działaniach. Niektóre rozwiązania kłócą się też z logiką. Na początku gry jedna z moich ocalałych zmarła z pragnienia. Dlaczego? Przecież ci ludzie siedzą w śniegu. Co więcej! Żeby postawić najprostszą strukturę teren pod nią należy najpierw odśnieżyć. Przecież każdy umierający z pragnienia zaginiony rozpuściłby ją nawet w rękach albo - z braku naczynia wpakował trochę śniegu do ust. I - na razie po kłopocie - nie mówiąc o tym, że w pierwszych krokach rozpalamy ognisko więc ze ze zmianą stanu skupienia nie byłoby problemu.
Teren możemy też eksplorować - choć sprowadza się to do kierowaniu symbolami naszych postaci po dość prostej mapie, a później podsumowaniu tego, co udało nam się zebrać. Zdarza się jednak, że trafiają nam się przygody - dzikie zwierzęta, różne wyjątkowe znaleziska, bandyci i tak dalej. Prawie za każdym razem dostajemy możliwość wyboru zachowania w określonej sytuacji, co przywodzi na myśl gry tekstowe, ale w moim światopoglądzie - to plus. Narracja komunikatów jest dość sprawna, jednak zdarzają się jakieś dziwne błędy stylistyczne albo jakieś słowa od czapy czy literówki. W każdym razie eksploracja - mimo statyczności i umowności bardzo mi się podobała.
Trochę się za to wynudziłem przy etapach nocnych - te najczęściej sprowadzają się do rozmów, które są jednym z elementów budowania relacji - obok na przykład wspólnego realizowania zadań. Niestety - jak już Wam wspominałem - twórcy uparli się, żeby na każdym kroku przypominać, kto skąd pochodzi i żebyśmy o tym nie zapomnieli, to każda wypowiedź, każdej postaci przypomina o tym w co drugim zdaniu w mniej lub bardziej zawoalowany sposób. Co więcej, nawet jak komuś chciałem się na siłę ,,podlizać", żeby podreperować relacje - nigdy nie było gwarancji, że on to kupi i czasem skończyło się znów przyznaniem minusa w morale załogi. Wiem, że w życiu też tak bywa, ale z kontekstu dobitnie wynika, jak mamy postępować, żeby zaskarbić czyjąś sympatię albo szacunek, ale mechanika działa zbyt przewrotnie, żeby móc ją rozgryźć.
Jeszcze jedno. Poziom trudności - początek - przez niektóre rozwiązania trochę potrafi nas przeczołgać po zmarzniętej ziemi. Choć sama gra do wybitnie skomplikowanych nie należy i przynosi mnóstwo satysfakcji, ale na starcie dostajemy poważnego kopniaka w podbrzusze, co może sprawić, że płyta trafi do kogoś na prezent albo na OLX. A warto się trochę przemęczyć, bo potem produkcja Arclight Creations potrafi się ładnie odwdzięczyć i pożreć kilka godzin. Taki przykład Wam jeszcze podam - moja żona - raczej nie gra - ale zaintrygowało ją to, co widzi na ekranie i sama spróbowała. Wyklinała na czym świat stoi, ale ostatecznie cały wieczór zarwała. I to jest naprawdę solidna rekomendacja. Ale tylko dla wytrwałych i cierpliwych.
Jeszcze jedno. Poziom trudności - początek - przez niektóre rozwiązania trochę potrafi nas przeczołgać po zmarzniętej ziemi. Choć sama gra do wybitnie skomplikowanych nie należy i przynosi mnóstwo satysfakcji, ale na starcie dostajemy poważnego kopniaka w podbrzusze, co może sprawić, że płyta trafi do kogoś na prezent albo na OLX. A warto się trochę przemęczyć, bo potem produkcja Arclight Creations potrafi się ładnie odwdzięczyć i pożreć kilka godzin. Taki przykład Wam jeszcze podam - moja żona - raczej nie gra - ale zaintrygowało ją to, co widzi na ekranie i sama spróbowała. Wyklinała na czym świat stoi, ale ostatecznie cały wieczór zarwała. I to jest naprawdę solidna rekomendacja. Ale tylko dla wytrwałych i cierpliwych.
Zobacz także
2020-08-29, godz. 06:00
Fall Guys: Ultimate Knockout [PS4]
To miała być klasyczna, pisana recenzja Giermaszu. Ale wystarczy sprawdzić, co wydarzyło się wokół tej gry, jak szybko stała się fenomenem, żeby stwierdzić, że ten tytuł wymyka się próbom oceny. Po prostu grają w nią miliony…
» więcej
2020-08-29, godz. 06:00
PGA 2K21 [PS4]
Nie ma co "ściemniać", mój punkt wyjścia do pisania tej recenzji był taki: nigdy nie grałem w wirtualnego golfa, tym bardziej prawdziwego, nie znałem zasad a gra trafiła do mnie odrobinę przypadkowo. Ale, przecież jestem graczem…
» więcej
2020-08-29, godz. 06:00
Mortal Shell [PS4]
Mortal Shell to produkcja, która pełnymi garściami czerpie z serii Dark Souls. To widać na pierwszy rzut oka. Warto zwrócić uwagę, ile już gier powstało na bazie Soulsów. Dla wielu twórców ta gra była przykładem i inspiracją…
» więcej
2020-08-29, godz. 06:00
Pathfinder: Kingmaker - Definitive Edition [PS4]
Wszystko zaczęło się od 1998 roku i pierwszego Baldur's Gate. Ta gra, kolejna część i wiele jej naśladowców podbiły serca miłośników RPG na całym świecie, a narracja Piotra Fronczewskiego stała się memem. I z tych wzorców…
» więcej
2020-08-29, godz. 06:00
PGA 2K21 [PS4]
Nie ma co "ściemniać", mój punkt wyjścia do pisania tej recenzji był taki: nigdy nie grałem w wirtualnego golfa, tym bardziej prawdziwego, nie znałem zasad a gra trafiła do mnie odrobinę przypadkowo. Ale, przecież jestem graczem…
» więcej
2020-08-29, godz. 06:00
Pathfinder: Kingmaker - Definitive Edition [PS4]
Wszystko zaczęło się od 1998 roku i pierwszego Baldur's Gate. Ta gra, kolejna część i wiele jej naśladowców podbiły serca miłośników RPG na całym świecie, a narracja Piotra Fronczewskiego stała się memem. I z tych wzorców…
» więcej
2020-08-29, godz. 06:00
Pathfinder: Kingmaker - Definitive Edition [PS4]
Wszystko zaczęło się od 1998 roku i pierwszego Baldur's Gate. Ta gra, kolejna część i wiele jej naśladowców podbiły serca miłośników RPG na całym świecie, a narracja Piotra Fronczewskiego stała się memem. I z tych wzorców…
» więcej
2020-08-29, godz. 06:00
PGA 2K21 [PS4]
Nie ma co "ściemniać", mój punkt wyjścia do pisania tej recenzji był taki: nigdy nie grałem w wirtualnego golfa, tym bardziej prawdziwego, nie znałem zasad a gra trafiła do mnie odrobinę przypadkowo. Ale, przecież jestem graczem…
» więcej
2020-08-29, godz. 06:00
[29.08.2020] Kasa i prędkość
Giganci branży IT pokłócili się o grę. No, nie byle jaką grę oczywiście, o Wielką Lamę Znoszącą Złote Jajka - i poszło o "kasę" naturalnie. Między innymi o tym rozmawialiśmy z naszym technologicznym ekspertem Radkiem Lisem…
» więcej
2020-08-29, godz. 06:00
[29.08.2020] Giermasz #411 - Fenomen
Nie od dzisiaj wiadomo, że ilość premier w ostatnim czasie potrafi wręcz przytłoczyć. Twórcy walczą o uwagę graczy na wszelkie sposoby. Nie zawsze się udaje. Ale, czasami, wydarza się to, co stało się udziałem Fall Guys: Ultimate…
» więcej