Borderlands zdobywa kolejne platformy. Po macierzystej wersji na PC, konsolach - gra trafiła również na przenośną konsolę Nintendo Switch. Wersja "Legendary Collection" jest bardzo bogata. Oprócz "jedynki", "dwójki" i "pre-sequela" otrzymujemy również prawie wszystkie DLC. Pytanie: czy warto kupić za 200 złotych kolekcję na konsole przenośną? Moja odpowiedź brzmi: tak, jeżeli nie mieliście wcześniej kontaktu z serią. O tym dlaczego, opowiem w tej recenzji. W serii Borderlands wcielamy się w Poszukiwaczy Krypty. Na początku każdej z części wybieramy klasę swojego głównego bohatera i wskakujemy do rwącej akcji. Każdy z nich ma swoje unikalne umiejętności. Jeden stawia automatyczne działka, która strzelają do przeciwników. Inny jest w stanie przyzwać robota stojącego po stronie gracza. Jest w czym wybierać.
Co do zalet tej gry nie mam żadnych wątpliwości. Od dawna uważam, że Borderlands to gra akcji z najwyższej półki. Sposób w jaki twórcy prowadzą gracza przez historię sprawia, że chce się spędzać przy konsoli następne godziny. Myślę, że gameplay Borderlands jest doskonale znany. Przemierzamy planetę Pandora, dobieramy co raz to nowe wyposażenie, którego wartość określona jest poziomem oraz barwą. Fabuła gry opiera się właśnie na poszukiwaniu krypty pełnej kosztowności. Nasz bohater wpada w nie lada tarapaty i może liczyć jedynie na samego siebie. Oraz innych graczy, którzy mogą dołączyć do niego online lub kolegi albo koleżanki. Na Switchu można podzielić ekran i grać jednocześnie na jednym urządzeniu.
W Legendary Collection można łatwo porównać kolejne części gry. Następują przecież po sobie. Okrojona jedynka (najstarsza część Borderlands) ma świetny klimat podróżowania po pustkowiu, jednak to dwójkę osobiście pokochałem najbardziej. Nie oznacza to, że nie ma do czego się przyczepić w kontekście serii Borderlands wydanej na Nintendo Switch. Moim zdaniem nie jest to gra, w którą wystarczająco wygodnie gra się na małym ekranie. Ograniczeniem są również joycony w Switchu. Często używać trzeba sprintu. Ten włącza się wciskając lewy analog do środka. Mówiąc szczerze - nie są one tak solidnie wykonane, jak te w padzie do PlayStation 4. To rzecz jasna niezależny aspekt od twórców gry. Jedynie moje przemyślenie na temat wygody grania. Nie rozumiem natomiast, dlaczego twórcy nie pokusili się o wykorzystanie dotykowego ekranu konsoli od Nintendo. Byłoby to bardzo przydatne podczas przeglądania ekwipunku. Gdyby można było wyposażenie zmieniać i modyfikować dotykowo to bardzo ułatwiłoby mi to granie. Nie jest to jednak kluczowy argument, który mógłby grę kategorycznie przekreślić. Byłem w stanie operować ekwipunkiem i porównywać wyposażenie. W Borderlands trzeba trochę czasu nad tym spędzić, żeby dopasować postać do naszego stylu gry. W moim przypadku był to snajper ze skutecznym w bliskim kontakcie pistoletem o dużej sile rażenia.
Mimo kilku minusów, bawiłem się całkiem nieźle. Uważam po prostu, że tak dynamiczna gra akcji jaką jest Borderlands, lepiej wypada na dużym ekranie. Jasne, że mogę podłączyć konsolę do telewizora. Myślę po prostu, że sprzęt powinien spełniać przede wszystkim swoją pierwszorzędną rolę. Dla konsoli Nintendo Switch jest to granie przenośne - w autobusie, tramwaju, pociągu - czy tak jak w moim przypadku, w przerwach pomiędzy malowaniem ściany a skręcaniem szafy przy przeprowadzce. Warto też dodać, że nie miałem żadnych problemów z płynnością czy animacjami. Nie było mowy o żadnych spadkach FPS. Miłośnicy serii pewnie i tak sięgną po ten tytuł. Moim zdaniem, warto zagrać w kolekcję Borderlands, jeżeli nie mieliście wcześniej kontaktu z tą grą. Seria ocieka akcją i ma wiele humorystycznych wątków. Warto zapłacić 200 złotych i wstąpić w szeregi fanów Borderlands.
Zobacz także
2020-11-07, godz. 06:00
Yakuza: Like a Dragon [PS4]
Nowa Yakuza to całkowita rewolucja. Nic już nie jest takie, jakie było wcześniej. Nowe rozdanie w serii gier o japońskiej mafii oznacza, że być może przekona się do niej więcej fanów. Kolejna, siódma odsłona wzbudziła wiele kontrowersji…
» więcej
2020-11-07, godz. 06:00
Yakuza: Like a Dragon [PS4]
Nowa Yakuza to całkowita rewolucja. Nic już nie jest takie, jakie było wcześniej. Nowe rozdanie w serii gier o japońskiej mafii oznacza, że być może przekona się do niej więcej fanów. Kolejna, siódma odsłona wzbudziła wiele kontrowersji…
» więcej
2020-11-07, godz. 06:00
[07.11.2020] Giermasz #421 - Test cierpliwości
Końcówka roku tradycyjnie to czas wielkich premier. Oczywiście już za chwileczkę, już za momencik odpalimy next-genowe konsole, ale są firmy, które nie bacząc na to, spokojnie uprawiają swoje poletko. I tak w Giermaszu recenzja remastera…
» więcej
2020-11-06, godz. 14:54
[07.11.2020] Tajne przez poufne
Ukrywali to nawet przed swoimi pracownikami... W tym Giermaszu Michał Król wyjaśnia, dlaczego tak się musiało stać i o przesunięciu premiery najbardziej oczekiwanej polskiej produkcji sami twórcy dowiedzieli się z medialnych doniesień…
» więcej
2020-11-06, godz. 14:51
GIERMASZ 2020, listopad
» więcej
2020-11-06, godz. 14:48
GIERMASZ 2020, listopad
» więcej
2020-11-06, godz. 14:48
[07.11.2020] Kaszel zagłady
Nakaszlesz na mnie - a ja powiem, na co jesteś chory... Nie, to nie jest opis jakiegoś horroru czy wytworu chorego umysłu. Jak opowiada nasz technologiczny ekspert Radek Lis, naukowcy testują aplikację, która... diagnozuje kaszel..…
» więcej
2020-10-31, godz. 06:00
Chase H.Q. (1988 r.)
Widowiskowe pościgi w czarnym Porsche 928, prędkości sięgające 400 km/h i brutalne spychanie z drogi kryminalistów. W roku 1988 salony gier podbiła gra Chase H.Q., w której gracz wcielał się w funkcjonariuszy specjalnego pościgowego…
» więcej
2020-10-31, godz. 06:00
Green Hell [Switch]
Przygoda w niebezpiecznej amazońskiej puszczy - od niedawna również na Nintendo Switch. Green Hell to bardzo dobry survival od studia Creepy Jar. To gra pierwszoosobowa, w której nasz główny bohater walczy ze wszystkim, dosłownie, żeby…
» więcej
2020-10-31, godz. 06:00
[31.10.2020] Giermasz #420 - Chwila wytchnienia
Tak się złożyło, że w tym Giermaszu tylko jedna recenzja. Tylko - bo ostatnio harowaliśmy ciężko (żarcik) całą Redakcją i regularnie przygotowywaliśmy ze trzy, cztery teksty do każdej audycji. Chwila wytchnienia nie będzie jednak…
» więcej