Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Koch Media Poland.
Jeszcze kilka słów o fabule: animowane filmiki przerywnikowe między rozdziałami mi się podobały. W trakcie zabawy jednak historię poznajemy właściwie tylko za pomocą dialogów postaci - udźwiękowionych, plus komiksowe okienko z tekstem. Nie czepiam się tej formy, wiele razy takie coś widziałem. Ale akurat w przypadku 9 Monkeys of Shaolin to wsłuchiwałem się tak mniej więcej do drugiego rozdziału, później już tylko przeklikiwałem. Może brak chińskiego dubbingu ma tu znaczenie? To oczywiście moje prywatne zdanie, ale gry z Dalekiego Wschodu lepiej brzmią w oryginalnej mowie. Co prawda 9 Monkeys of Shaolin zrobiło rosyjskie studio, ale żałuję, że zadbali tylko o angielskiego lektora (i rosyjskiego, co nie dziwi naturalnie).
W trakcie samej rozgrywki historia niestety ma trzeciorzędne znaczenie. Owszem, jesteśmy informowani do jakiej lokacji wyruszamy - przykładowo wioska, bagna, świątynia, przystań - i dlaczego. Ale gdy się tam znajdziemy, sama bijatyka historii nie podkreśla. Ewentualnie pod koniec etapu posłuchamy jakiegoś dialogu. Czasami trafimy na bossa, z nim również nasza postać chwilę pogada. Ot i tyle. Później wracamy do bazy wypadowej, znowu pogadamy, ogarniemy sprzęt do misji, wykupimy ulepszenia drzewka rozwoju - i ruszamy do akcji.
Ktoś może zwrócić uwagę, że przecież celem takich gier jest bijatyka a historia jest tylko do niej pretekstem. Fakt, ale wydaje mi się, że potencjał był większy. Przykładowo, nie raz miałem wrażenie, że etap kończy się ni stąd ni z owąd. Zbyt często po odparciu kolejnej fali wrogów, gdy byłem przekonany, że idę dalej - okazywało się, że to już. Jakby twórcom zabrakło czasu (bądź pomysłu) na lepsze zaprojektowanie poszczególnych etapów.
Dobrze - ale jak się walczy, to jest przecież najważniejsze w chodzonych bijatykach, prawda? Na papierze wygląda to okazale: parada, unik, trzy róźne ciosy - oraz ciosy ładowane - dodatkowe postawy i umiejętności - plus zdobywany nowy ekwipunek i drzewko rozwoju... Przyznam, że z początku miałem wrażenie, że naprawdę się będę musiał postarać, bo i wrogów na ekranie nie raz było wielu. Ale to były tylko pozory. Bo większość etapów 9 Monkeys of Shaolin przeszedłem... głównie jednym ciosem. Na wyższych poziomach trudności oczywiście trzeba się wykazać większym refleksem, ale mechanizm działa tak czy owak. Unik, ładowane pchnięcie, unik, ładowane pchnięcie - ewentualnie doskok kopniakiem, może umiejętność specjalna, czasami szybki cios zwykły na dobicie wroga - po czym unik, ładowane pchnięcie, unik, ładowane pchnięcie... I tak do końca. Naprawdę tak przeszedłem grę.
Podobnie było z ekwipunkiem, słowo daję, że przydały się specjalne buty do dashowania, jedna pika i naszyjnik regenerujący pasek do ciosów ładowanych. I już. Potrzeby zmieniania rynsztunku nie miałem. Po każdym etapie dostajemy punkty do wydania na umiejętności wszelakie. Szczerze mówiąc, w ogóle nie wiem jakie, machinalnie klikałem - i to się sprawdziło.
Graficznie mamy do czynienia z grą 2,5D. Czyli tradycyjnie dla gatunku idziemy w prawą stronę ekranu, pole walki ma jednak swoją głębię. Dokładnie tak jak w, dajmy na to, słynnym Golden Axe czy innych automatowych klasykach. Animacja jest chyba najmocniejszym punktem oprawy 9 Monkeys of Shaolin. Walka naprawdę wygląda fajnie. Co do lokacji zdania są podzielone. Ja uważam, że gra jest zaprojektowana schludnie, a momentami wręcz jest naprawdę ładna a miejscówki są całkiem zróżnicowane. Szkoda za to, że rodzajów wrogów nie ma jednak nieco więcej, różnorodności mi tu trochę zabrakło.
Zabawne, że tak jak trochę w tej recenzji na 9 Monkeys of Shaolin narzekałem - tak nie miałem wrażenia, że zmuszam się do grania. Ale ja lubię ten gatunek. Jeżeli macie podobnie, to za w sumie dosyć sensownie skalkulowaną cenę dostaniecie kilka godzin przyzwoitej zabawy. Chociaż czuję pewien niedosyt, oglądając trailery spodziewałem się więcej (w sumie, po to są trailery, prawda?). 9 Monkeys of Shaolin ma bardzo dobrą podbudowę - animację walki - i żałuję, że zamiast gry świetnej bądź bardzo dobrej, dostaliśmy pozycję dobrą. Pewnie i to wystarczy do niezłej zabawy, ale mogło być lepiej.
Zobacz także
2020-09-05, godz. 06:00
Wasteland 3 [PS4]
Dawno tak świetnie się nie bawiłem przy RPG-u. W ogóle w klimacie post-apo od dawna nie miałem takiej radochy. Wasteland 3 doskonale daje radę. Jest w każdym calu - to nie zarzut - następcą i naśladowcą pierwszych "Falloutów"…
» więcej
2020-09-05, godz. 06:00
Shing! [PS4]
Rachu ciachu i po strachu - tak w skrócie można opisać Shing!, chodzoną bijatykę od polskiego studia Mass Creation. Czwórka bohaterów, setki wrogów, zabójcze ataki, hektolitry krwi i rynsztokowy humor, czyli coś, co bardzo lubię…
» więcej
2020-09-04, godz. 10:54
GIERMASZ 2020, wrzesień
» więcej
2020-09-04, godz. 10:54
[05.09.2020] Rewolucja pożera własne dzieci
Karty graficzne to oczywiście oczko w głowie graczy (i kopaczy kryptowalut...). Ci stawiający na konsole godzą się na kompromisy w oprawie, w zamian za pewną stabilność ("wrzucam płytkę i gram"). Z kolei fani "PC Master Race" z niecierpliwością…
» więcej
2020-08-29, godz. 06:00
Fall Guys: Ultimate Knockout [PS4]
To miała być klasyczna, pisana recenzja Giermaszu. Ale wystarczy sprawdzić, co wydarzyło się wokół tej gry, jak szybko stała się fenomenem, żeby stwierdzić, że ten tytuł wymyka się próbom oceny. Po prostu grają w nią miliony…
» więcej
2020-08-29, godz. 06:00
PGA 2K21 [PS4]
Nie ma co "ściemniać", mój punkt wyjścia do pisania tej recenzji był taki: nigdy nie grałem w wirtualnego golfa, tym bardziej prawdziwego, nie znałem zasad a gra trafiła do mnie odrobinę przypadkowo. Ale, przecież jestem graczem…
» więcej
2020-08-29, godz. 06:00
Mortal Shell [PS4]
Mortal Shell to produkcja, która pełnymi garściami czerpie z serii Dark Souls. To widać na pierwszy rzut oka. Warto zwrócić uwagę, ile już gier powstało na bazie Soulsów. Dla wielu twórców ta gra była przykładem i inspiracją…
» więcej
2020-08-29, godz. 06:00
Pathfinder: Kingmaker - Definitive Edition [PS4]
Wszystko zaczęło się od 1998 roku i pierwszego Baldur's Gate. Ta gra, kolejna część i wiele jej naśladowców podbiły serca miłośników RPG na całym świecie, a narracja Piotra Fronczewskiego stała się memem. I z tych wzorców…
» więcej
2020-08-29, godz. 06:00
PGA 2K21 [PS4]
Nie ma co "ściemniać", mój punkt wyjścia do pisania tej recenzji był taki: nigdy nie grałem w wirtualnego golfa, tym bardziej prawdziwego, nie znałem zasad a gra trafiła do mnie odrobinę przypadkowo. Ale, przecież jestem graczem…
» więcej
2020-08-29, godz. 06:00
Pathfinder: Kingmaker - Definitive Edition [PS4]
Wszystko zaczęło się od 1998 roku i pierwszego Baldur's Gate. Ta gra, kolejna część i wiele jej naśladowców podbiły serca miłośników RPG na całym świecie, a narracja Piotra Fronczewskiego stała się memem. I z tych wzorców…
» więcej